Zbiórki

Danuta Karpinska, Strzegom

Potrójnie ujemny rak piersi z przerzutami do kości i płuc

Na nowotwór złośliwy prawej piersi zachorowałam w lutym 2020 roku. Przeszłam leczenie przedoperacyjne i chemioterapię. 8 grudnia 2020 roku miałam operację wycięciaguza. Niestety wmaju 2022 roku okazało się, że nastąpiła progresja choroby. Rak przerzucił się na lewą pierś. Diagnoza: rak piersi potrójnie ujemny. Przeszłam cykl chemii i radioterapii. W sierpniu2023 roku stwierdzono, że mam przerzuty na kości i płuca. Pilnie potrzebuję konsultacji z pulmonologiem, ginekologiem i onkologiem. Organizm mam już tak wycieńczony, że mam problemy zdrowotne z nadciśnieniem, cukrzycą, z sercem, tarczycą i nerkami. Ostatnio mam też kłopoty ze wzrokiem, obraz mam zamglony i widzę podwójnie. Stwierdzono u mnie anemię. Badania muszę zrobić prywatnie, ponieważ na NFZ nie ma możliwości wykonania ich wcześniej, a niestety czasu mam coraz mniej. Oszczędności, które miałam, już mi się wyczerpały. Jestem wdową na emeryturze i nie stać mnie już na tak wysokie koszta leczenia. Zwracam się z ogromną prośbą do Was o wsparcie i pomoc w leczeniu. Zebrane środki przeznaczę przede wszystkim na dojazdy do placówek medycznych, wizyty u lekarzy specjalistów oraz codzienne wydatki związane z leczeniem. Bardzo dziękuję Państwu zapomoc, jednocześnie zwracam się z prośbą o wszelkie informacje odnośnie leczenia. Może polecicie mi Państwo leki, terapie, które pomogłyby mi walczyć z chorobą. Chętnie nawiążę kontakt z osobami, które tak jak ja zmagają się z ciężkim przeciwnikiem. Bardzo dziękuję za okazane wsparcie i każdą złotówkę.

378 zł z 20 000 zł
1%
Michał Kaczmarski, Rudna

Na protezę po amputacji nogi i rehabilitację

Cześć, jestem Michał i w tym roku skończyłem 19 lat, a już mam protezę biodra. W lutym zeszłego roku upadłem i złamałem kość szyjki udowej. Lekarze długo diagnozowali, co doprowadziło do złamania kości szyjki udowej w tak młodym wieku. Takie złamanie zdarza się raz na milion i nie wróży nic dobrego. Przetransportowali mnie do innego szpitala, tam usłyszałem "robimy biopsję, to najprawdopodobniej rak". Po miesiącu spędzonym w szpitalnym łóżku potwierdziło się najgorsze, lecz dopiero wtedy lekarze wiedzieli, jakie kroki podjąć i w końcu przeprowadzili operację, po której mogłem powoli dochodzić do siebie i wstać z łóżka. Guza usunięto, a na miejsce wyniszczonej kości wstawiono endoprotezę. W dniu wypadku nie byłem ubezpieczony. Do września jakoś sobie radziłem, aż do momentu pojawienia się ostrego bólu, któremu towarzyszył rozrastający się w bardzo szybkim tempie guz. Przez kilka miesięcy tułałem się po lekarzach, guz wciąż rósł, ja zwijałem się z bólu, a w międzyczasie czekałem na diagnozę, co się ze mną dzieje. Po podróżach w różne miejscowości w całej Polsce i po wielu konsultacjach z lekarzami potwierdziło się najgorsze. To OSTEOSACROMA, inaczej mięsak kościopochodny, bardzo rzadki nowotwór, który zaatakował moje kości. Aktualnie specjaliści mówią, że powinienem być już dawno leczony onkologicznie, a guz jest już za duży, by go operować! Choć rokowania nie są za ciekawe, zaczynam chemię. Dają mi tylko 60% na przeżycie do 5 lat, a to i tak najlepsza opcja. Chcę żyć! Aktualizacja: Jestem po walce z mięsakiem kościopochodnym (osteosarcoma). Niestety chemia nie pomogła i miałem nawrót z naciskiem na miednicę i brzuch. Guz miał 16 cm. Musiałem podjąć się amputacji nogi z częścią miednicy. Po amputacji wynik histopatologiczny pokazał, że nie mam już w sobie cech nowotworu. Niestety może wrócić w każdej chwili, ale trzeba być dobrej myśli! Mam możliwość wstawienia protezy kanadyjskiej, dzięki której będę mógł się swobodnie poruszać, ale wiąże się to też z długą rehabilitacją, żeby przystosować ciało do protezy, co też niestety jest kosztowne (podkreślam: nie byłem ubezpieczony przed tym wszystkim i nie dostałem ani grosza za poniesione koszty leczenia). Wcześniej byłem osobą bardzo aktywną, dlatego tak mi na tym zależy. Bardzo proszę o wsparcie. Dobro wraca, pamiętajcie!

2 214 zł z 50 000 zł
4%
Magdalena Sorotiuk, Radom

Magdalena Sorotiuk - walka z guzem mózgu

Mam na imię Magda i mam 33 lata. Bardzo proszę o wsparcie finansowe na leczenie choroby, która wywróciła moje życie do góry nogami. Diagnoza to nowotwór złośliwy mózgu, glejak wiolopostaciowy IV stopnia. Z zawodu jestem farmaceutką i byłam aktywna zawodowo. Praca jest moją pasją, z której w obecnej chwili muszę zrezygnować. Choroba uniemożliwia mi również wędrówki po moich ukochanych górach, odbiera siły i możliwości. Jedyną moją pociechą są spotkania z rodziną i ukochanymi siostrzeńcami. Nowotwór jednak postępuje, a chemioterapia sprawia, że jestem coraz słabsza. Ostatnią nadzieją na odzyskanie dawnego życia jest kosztowna terapia za granicą. Jestem w trakcie konsultacji ze specjalistami. Zdecydowałam się prosić Państwa o pomoc w zebraniu środków na leczenie. Czas nagli, a liczy się każda złotówka. Z góry dziękuję za choćby najmniejszą wpłatę. Magda

61 836 zł z 200 000 zł
30%
Olha Zlobina, Kraśnik

Na diagnozę i leczenie. Jestem z Czernihowa w Ukrainie.

Walczę z rakiem od 2010 roku. W 2020 roku nastąpiła wznowa choroby, w związku z czym przeszłam leczenie. W końcu 2021 roku okazało się, że jednak nie wróciłam do zdrowia i zaczęłam ponownie się badać. 25 lutego 2022 roku miała odbyć się ostatnią konsultacja w jednej z kijowskich klinik w Ukrainie, lecz wojna to uniemożliwiła. 38 dni znajdowaliśmy się z rodziną w blokadzie w Czernihowie, bez światła, wody i ogrzewania pod ogniem okupantów. Czernihowskie Centrum Onkologii ucierpiało od obstrzału i ośrodek przestał funkcjonować. 8 maja 2022 roku wyjechałam z Czernihowa do polskiego miasta Kraśnik, aby kontynuować badania oraz wznowić leczenie. Mam ogromną nadzieję otrzymać odpowiednie leczenie, które pomoże mi pokonać moją chorobę. Aktualizacja: 20 września 2022 r. rozpoczęłam pierwszy kurs chemioterapii. Dziękuję wszystkim, którzy odpowiedzieli. Specjalne podziękowania dla wszystkich, którzy oddali mi krew. Я борюсь с раком с 2010 года. В 2020 году у меня случился рецидив, и я лечился. В конце 2021 года они обнаружили, что не вылечились, и начали их повторное обследование. 25 февраля 2022 года у меня была последняя консультация в одной из киевских клиник, но война сделала это невозможным. 38 дней мы находились в блокаде в Чернигове, без света, воды и отопления под огнем. ЧЕРНИГИВСКИЙ МЕДИЦИНСКИЙ ЦЕНТР ПОСЛЕДОВАТЕЛЬНОЙ ОНКОЛОГИИ пострадал от обстрела и не работал. 8 мая 2022 года я выехал из Чернигова в Красник для дальнейшего обследования и лечения. Я надеюсь получить качественное лечение, которое поможет мне преодолеть мое состояние. 20.09.2022 начала проходить первый курс химиотерапии. Спасибо всем, кто откликнулся. Отдельное спасибо, всем кто сдал для меня свою кровь.

1 726 zł z 10 000 zł
17%
Justyna Łucka, Dąbrowa Górnicza

Operacja zespolenia limfatyczno-żylnego, rehabilitacja, wizyty lekarskie, sprzęt specjalistyczny, dojazdy do jednostek medycznych.

Kochani Darczyńcy, postanowiłam zaktualizować zbiórkę! Czasami na drodze do zdrowia pojawiają się trudności, u mnie jest to obrzęk limfatyczny, który nie tylko jest bolesny, ale też wpływa na ruchomość ręki. Usunąć go może tylko kosztowna operacja, której nie jestem w stanie opłacić sama. Wpłać dowolną kwotę i pomóż mi przejść przez raka. Postępujący obrzęk limfatyczny coraz bardziej utrudnia mi codzienne funkcjonowanie, dlatego też zdecydowałam się zaktualizować cel zbiórki i prosić Was o wsparcie i wpłaty na operację zespolenia limfatyczno-żylnego, aby zniwelować opuchliznę i zmniejszyć ból ręki.Z obrzękiem limfatycznym zmagam się od lipca 2023 r. Po kilku miesiącach rehabilitacji powiedziano mi, że obrzęk z dłoni już raczej nie zejdzie, a noszenie odzieży kompresyjnej może jedynie powstrzymać zwiększanie się opuchlizny.Jedyną opcją dla mnie jest operacja komercyjna, wierzę w to, że dzięki niej będę miała szansę na bardziej komfortowe życie. Zwracam się do Was z prośbą o pomoc - koszt takiej operacji to 30 000 zł, do tego dojdą koszty rehabilitacji i zakupu sprzętu medycznego.Niestety nie mam takich możliwości finansowych i sama nie jestem w stanie udźwignąć takiego wydatku. Pozwól powrócić mi do lepszego komfortu życia codziennego...Doceniam Wasze wsparcie i dziękuję za każdą wpłatę. ---

8 189 zł z 40 000 zł
20%
Ivan Yurick, Miżhirja

Na leczenie

Błagam Państwa o pomoc dla dobrego oraz szczerego człowieka - mojego męża Iwana. Z Bożą pomocą przez całe życie działał na rzecz ludzi: budował domy i był troskliwym gospodarzem. W 2021 w jednej chwili z życia pełnego radości wpadliśmy w czarną otchłań. Nowoczesne leki i wysoki profesjonalizm lekarzy powstrzymały bezwzględną chorobę - nowotwór żołądka. Ale żeby żyć, mój mąż co 21 dni musi przyjmować kosztowne leki. Teraz przechodzi 8 kurs. Podczas leczenia możliwości rodziny, krewnych, przyjaciół oraz znajomych się wyczerpały, a z powodu wojny w Ukrainie nie ma możliwości zarabiania na leczenie. Bez kolejnego cyklu leczenia choroba postępuje i zagraża życiu. Każdy Państwa wkład jest dodatkowym dniem życia dla osoby, która wykazuje się walecznością i odwagą w walce z rakiem. Zasługuje na szacunek i wsparcie, bo żyje, zdając sobie sprawę, że umiera... To bolesne i przerażające, dlatego błagam Cię, podaruj kolejne dni życia mojemu najdroższemu mężowi... Z szacunkiem, wiarą w Boga i nadzieją na dobre serca i pomoc, Rodzina Благаю Вас про допомогу світлій і щирі люди - моєму чоловікові Івану. З Божою поміччю він все життя робив добри справи для людей: будував будинки, є дбайливам госміпродмо Але в мить радість нашого провалилася в чорну безодню: коли-2021 рік нам повідомляє одне життя. Сучасні припарати і висока професійність лікарів зупинили безжальну хворобу .Але щоб жити - моєму чоловікові кожні 21 день потрібно проводити дороговартісний курс хіміотерапії. Зараз вже 8 курс. За час лікування можливостей сімей, рідних, друзів, знайомих - вичерпалися із за нараду росії на Україні та розпочатої війни агресора росії на лікування заробити немає можливостей. Неотримавши вчасно нового курсу хіміотерапії захворювання прогресує і швидко настає смерть. Ось чому кожен Ваш внесок - це додатковий день життя для людини , яка за свою стійкість та мужність в боротьбі з раком заслуговує поваги та підтримки.Бо Він живе розуміючи , що помирає. Це боляче і страшно. Тому я благаю Вас розглянути на Наше горе, подаруйте дні життя моїй найдорожчій та найдорожчій. З повагою, вірою в Бога та надією на Ваше добре серце Вас дає допомогу сімі Юрик.

135 zł z 60 000 zł
0%
Krystyna Sawicka, Lipsk

Rak jelita - dopóki jest nadzieja, będziemy walczyć!

Mam 59 lat. W 2022 roku wykryto u mnie złośliwy nowotwór - raka jelita grubego. 2 czerwca miałam operację wycięcia guza 3 cm. Czekam na wyniki i na chemioterapię. Potrzebna jest dieta wysokoenergetyczna, wysokobiałkowa, specjalistyczne żywienie - jest to kompozycja niezbędnych składników odżywczych, witamin oraz mikro- i makroelementów. Proszę Was, Kochani, jest możliwość, abym żyła, ale potrzebuję na leczenie pieniędzy. Nie mam żadnej renty. Błagam, moje życie jest w Waszych rękach.

152 zł z 20 000 zł
0%
Zdzisław Zydroń, Dębno

Konsultacje lekarskie i nierefundowany sztuczny moczowód

Witam, mam na imię Ania. Nigdy nie myślałam, że będę musiała kiedykolwiek organizować zbiórkę pieniędzy na leczenie dla mojego taty. Sami wielokrotnie wspieraliśmy osoby, które potrzebowały pieniążków, a teraz niestety sytuacja odwróciła się i to ja o nie bardzo proszę. 02.02.2021 roku zapamiętam do końca życia - usłyszeliśmy wtedy diagnozę, byliśmy w szoku - rak jelita grubego w stopniu G2. Ciężka operacja, potem chemioterapia uzupełniająca. Tata szybko doszedł do siebie, mimo kolostomii funkcjonował normalnie, ale na domiar złego w kwietniu pojawiły się nagle komplikacje, trzeba było założyć nefrostomie. Na chwilę obecną tata skazany jest na życie z "dziurą w plecach", która powoduje ograniczenia w wielu aspektach życia, nawet sen staje się udręką. Odkąd wiem o diagnozie, robię wszystko, by tacie pomóc, ale niestety oszczędności też się kończą, dlatego bardzo, ale to bardzo proszę o pomoc. Środki z niniejszej zbiórki będą przeznaczone na nierefundowany sztuczny moczowód Detour oraz badania i konsultacje lekarskie. Ślicznie dziękuję za każdą pomoc, wierzę że dobro wraca.

4 281 zł z 8 000 zł
53%
Paweł Banasiak, Strzelce Krajeńskie

Walka z nowotworem

Cześć, mam na imię Paweł. Mam 36 lat. Na przewlekłą chorobę Leśniowskiego-Crohna choruję od 18 roku życia. Po osiemnastu latach choroby zdiagnozowano u mnie nowotwór złośliwy jelita grubego. W wyniku pierwszej operacji, aby złagodzić olbrzymi ból, wyłoniono mi na stałe kolostomię. Obecnie jestem w trakcie leczenia chemią. Ze względu na rodzaj nowotworu istnieją możliwości przerzutów. Niestety nie mogę być operowany w trybie pilnym, ponieważ guz jest zbyt obszerny. Moje życie zmieniło się z dnia na dzień. Byłem czynny zawodowo. Uprawiałem sport. Jedyne co mi pozostaje to być silnym psychicznie oraz wytrwałym, co jest bardzo trudne. Niestety środki z NFZ nie pokrywają w całości kosztów zakupu niezbędnych akcesoriów do stomii. Ponadto częste wyjazdy na leczenie, odpowiednie wyżywienie oraz utrzymanie mieszkania wraz z życiem codziennym to spore wydatki przekraczające mój budżet jako osoby bezczynnej zawodowo.

389 zł z 25 000 zł
1%
Tetiana Mykhailiuk, Warszawa

Zbiórka dla Ukrainki z Buczy, chorej na raka

Dzień dobry! Nazywam się Tatiana Michajlyuk, mam 58 lat. Pochodzę z miasta Bucza (Ukraina, obwód kijowski). Moja historia jest jednocześnie prosta i złożona. Uciekliśmy z Ukrainy przed wojną 8.03.22 (przekroczyliśmy granicę z Polską). Z każdym dniem zacząłem się czuć coraz gorzej. Myśleliśmy, że to stres. Niestety, lekarze w Polsce po zbadaniu mnie poinformowali, że mam raka szyjki macicy (prawdopodobnie stopień 3). Potem miałam operację. Jestem bardzo wdzięczna Polsce za okazaną pomoc! Nasza wdzięczność nie ma końca. Uciekliśmy z powodu wojny, ale nie byliśmy gotowi na uderzenie również na froncie zdrowotnym. Teraz walczymy dalej o moje zdrowie, ale nie mam pieniędzy na mieszkanie (jestem związana z Warszawą z powodu przepisowego leczenia radio i chemioterapią jeszcze przez kilka miesięcy), transport, lekarstwa, nie mam jedzenia. Straciliśmy wszystko. Wiem, że jest wielu dobrych ludzi i ktoś może pomóc. Każda złotówka przybliży mnie do powrotu do zdrowia i da szansę na życie. Naprawdę chcę żyć! Mam wspaniałą rodzinę i wnuki! Chcę wrócić na Ukrainę i pomóc krajowi w każdy możliwy sposób. Chcę być szczęśliwa i żyć jak wszyscy. Proszę, pomóż mi, jeśli możesz. Dziękuję wszystkim, którzy odpowiedzą!

8 743 zł z 20 000 zł
43%
Małgorzata Ustupska, Wrocław

Dla Małgosi

Witam, mam na imię Małgorzata, mam 49 lat. W 2019 roku w grudniu usłyszałam diagnozę: wieloogniskowy rak piersi prawej. W tym momencie mój świat zawalił się, wszystko co miało sens, nagle stało się dla mnie nieważne. Miałam chwile załamania, odsuwałam się od wszystkich i zamykałam we własnym świecie. Jednak dzięki rodzinie i przyjaciołom, którzy bardzo mnie wspierali, przetrwałam półroczną chemię, potem operację usunięcia piersi z rekonstrukcją. Punktem kulminacyjnym mojego załamania był moment, kiedyokazało się, że mam przerzuty na węzły chłonne i że czeka mnie kolejna operacja. Następnym etapem mojego leczenia była radioterapia. Kiedy myślałam, że będzie dobrze, okazało się, że nastąpił kolejny cios - choroba mojego męża, który zachorował na raka płuc. Niestety nie udało mu się pokonać choroby, zmarł 28 października 2021 roku, a u mnie nasilił się obrzęk limfatyczny prawej ręki do takiego stopnia, że prawa ręka jest dwukrotnie większa niż lewa. I jest to efekt usunięcia węzłów chłonnych. Dwa razy w roku odbywam rehabilitację, ale to niestety nie wystarcza. Obecnie jestem na rencie, ale mam nadzieję, że kiedyś będę mogła wrócić do pracy. Pieniążki ze zbiórki chciałabym przeznaczyć na rehabilitację i zakup rękawa uciskowego. Rehabilitacja jest dla mnie za droga, gdyż jeden zabieg kosztuje 170 zł, a z mojej renty niestety nie stać mnie. Obecnie jestem w trakcie hormonoterapii. Staram się myśleć pozytywnie, ale to bardzo trudne po takich przejściach. Mam jednak nadzieję, że w końcu do mnie też uśmiechnie się los i już będzie tylko lepiej. Z góry bardzo dziękuję za wsparcie.

6 972 zł z 20 000 zł
34%
Izabella Olszewska, Gorzów Wielkopolski

Udało się osiągnąć cel zbiórki!

Proszę o nieprzekazywanie darowizn, udało się osiągnąć cel zbiórki! ------------------------------ Nazywam się Izabella Olszewska. Mam 50 lat, od ćwierć wieku tego samego męża Maćka, od prawie 22 lat jesteśmy rodzicami cudownej córki Emilii. Zawodów mam kilka - moje dwa ulubione to oligofrenopedagog i psychoterapeuta. Kolejność chronologiczna. Nie chcę przedstawiać swojej smutnej historii... Skoro pojawiam się tutaj, to znaczy, że w moim ciele pojawił się pasożyt - rak jajnika. Niedawno określiłam proces leczenia jako wspinanie się po drabinie. Pierwszym szczeblem była diagnoza - 17 września 2021 r. - stopień zaawansowania IIIC, kolejnym - rozległa operacja, po miesiącu ciężka półroczna chemioterapia - osiągnęłam częściową remisję. Po pokonaniu wielu problemów wspięłam się na kolejny szczebel - zostałam zakwalifikowana do nowoczesnej terapii podtrzymującej remisję w ramach programu lekowego, ale jednocześnie nie mogę już kontynuować refundowanej terapii lekiem, którego otrzymałam łącznie 7 cykli (całość kuracji 18 cykli). I właśnie do tego potrzebuję Waszej pomocy. Konieczne jest dalsze łączne podawanie tych dwóch preparatów o udowodnionej w badaniach klinicznych skuteczności. Tylko w ten sposób mam szansę na długotrwałą remisję i powrót do normalności. Na całą kurację tym lekiem potrzebuję 65 tysięcy.

32 151 zł z 25 000 zł
128%