Zbiórki

Joanna Piworowicz, Wisznia Mała

Na leczenie i rehabilitację dla Asi - walka z rakiem

Mam na imię Asia i mam 43 lata. Jestem żoną i mamą dwójki nastolatków. Dwa lata temu mój świat runął - usłyszałam diagnozę: nowotwór złośliwy, rak potrójnie ujemny piersi z przerzutami do węzłów chłonnych. Po chwili zwątpienia, złości i bezradności postanowiłam podjąć walkę i nie dać się RAKOWI. Przeszłam chemię czerwoną, białą (18 wlewów), operację mastektomii piersi prawej z usunięciem węzłów chłonnych i chemię uzupełniającą w tabletkach. Leczenie było bardzo agresywne, ale m.in. dzięki suplementacji, diecie i dobremu nastawieniu przyniosło skutki, byłam w remisji. W międzyczasie okazało się, że jestem nosicielką mutacji genetycznej BRCA2. Poddałam się profilaktycznej operacji usunięcia jajników z jajowodami oraz mastektomii piersi lewej. We wrześniu 2022 roku podczas badań kontrolnych okazało się, że choroba wróciła! Mam przerzut do kości, a konkretnie do kręgosłupa na wysokości Th6. Jest to mała zmiana i są duże szanse, aby chorobę uśpić! Muszę przejść radioterapię, operację kręgosłupa, a następnie chemię. Niestety w Polsce nie ma skutecznych leków refundowanych przez NFZ zatrzymujących chorobę (nawrót choroby). Jedynym ratunkiem dla mnie jest nierefundowane leczenie, które przynosi znakomite efekty w całej Europie, przybliżony koszt w Polsce to 300 tysięcy złotych. Ja i moja rodzina nie jesteśmy w stanie samodzielnie pokryć kosztów mojego leczenia. Wierzę jednak, że znajdą się ludzie z dobrym sercem i pomogą mi zebrać fundusze, aby uśpić chorobę i cieszyć się życiem! Dziękuję za Twoją pomoc.

97 314 zł z 300 000 zł
32%
Agnieszka Niska-Wójcik, Warszawa

Spot dla Agi

Cześć, nazywam się Agnieszka Niska-Wójcik i od blisko 30 lat działam w branży reklamowej. Teraz muszę zareklamować siebie, bo potrzebuję Waszej pomocy. Brief jest prosty – krótki deadline, zero budżetu i najgorszy klient świata. Znam go od stycznia 2022 – typ jest złośliwy i uparcie do mnie wraca. Nowotwór piersi potrójnie ujemny. Nie pozwala mi pracować, zajmować się domem i cieszyć z sukcesów moich dwóch dorastających synów. Żeby rozstać się z klientem raz na zawsze, muszę brać lek - to nierefundowana nowoczesna immunoterapia dla pacjentów, którzy nie odpowiedzieli na wcześniejsze leczenie, czyli dla mnie. Cena za dawkę to 15 625 zł, a ja potrzebuję ich 18. Muszę dość szybko zebrać 281 250 złotych. 281 250 zł to budżet jednego spotu reklamowego. I to nie pięknego i długiego, jak niektóre słynne reklamy, raczej krótkiego i z oszczędnościami na scenografii. Jednak w pojedynkę nie da się zrobić nawet takiego. Dlatego zwracam się do Was, przyjaciele, znajomi, znajomi znajomych, oraz wszyscy z którymi zetknęłam się na internalach, planach, przy postprodukcji i w codziennym życiu – nakręćcie ten spot ze mną. Bez Was mogę nie dać rady. Dziękuję,Aga

167 954 zł z 281 250 zł
59%
Paweł Jóźwik, Nałęczów

Cel zbiórki został osiągnięty - dziękujemy za wszystkie wpłaty!

Cześć, nazywam się Paweł i w lutym 2022 dowiedziałem się, że mam złośliwy nowotwór zlokalizowany w dość niefortunnym miejscu, bo w lewej części mojego płata czołowego. Dla młodego, aktywnego męża i ojca czworga dzieciaków była to wiadomość niespodziewana i - nie powiem - przygnębiająca. Postanowiłem jednak, że choroba nie pozbawi mnie dobrego samopoczucia i pozytywnego nastawienia do ludzi i życia i zrobię wszystko, żeby z obcym rozprawić się szybko i bezwzględnie. Wierzę w Boga, moc modlitwy i zdolnych ludzi odpowiedzialnych za postępy w medycynie, dlatego pragnę sięgnąć po najnowsze zdobycze medycyny, narzędzia onkologii molekularnej, które z pewnością w niedługim czasie spowodują, że nowotwory - również glejaki - będą całkowicie wyleczalne. Aby to zrobić potrzebuję, a jakże, sporo forsy, dlatego zdecydowałem się na współpracę z Onkofundacją Alivia.

50 272 zł z 35 000 zł
143%
Katarzyna Karpińska, Braniewo

Wsparcie w leczeniu

Mam na imię Kasia, mam 36 lat. Do tej pory moje życie biegło spokojnie. Mam pracę i kochającego 12-letniego syna, którego sama wychowuję od 6 lat. W kwietniu 2022 r. wyczułam u siebie w prawej piersi guza. Po wszystkich badaniach i biopsji mammotomicznej okazało się, że jest to nowotwór złośliwy sutka. W sierpniu zaczęłam chemioterapię i swoją walkę z rakiem. Po kilku miesiącach chemioterapii czeka mnie operacja usunięcia guza i węzłów chłonnych oraz radioterapia. Będzie to bardzo ciężki okres dla mnie i mojego syna pod względem zarówno psychicznym, jak i finansowym. Utrzymujemy się tylko z mojego wynagrodzenia, które się pomniejszyło z racji długotrwałego leczenia. Dlatego pomyślałam, że w ludziach siła, że może mogę liczyć na Waszą pomoc. Przyda się każda złotówka, która pomoże mi w leczeniu, dojazdach do szpitala oraz codziennych wydatkach związanych z walką o zdrowie. Chcę wyzdrowieć dla mojego syna, wrócić do pracy i żyć pełnią życia. Obiecuję, że jak tylko poczuję się silniejsza, od razu zabieram się do działania. Mam w sobie sporo pozytywnej energii i chcę ją dobrze spożytkować. Życie stawia przed nami wiele wyzwań. Jednym z najważniejszych dla mnie dziś jest pokonanie choroby. Wierzę, że tak będzie i jeszcze wiele wspaniałych rzeczy mnie w życiu czeka. Z góry dziękuję za okazane wsparcie i każdą złotówkę. Jesteście wspaniali!

20 004 zł z 20 000 zł
100%
Zuzanna Świętorzecka, Warszawa

Immunoterapia na raka piersi

English - please see below Mam na imię Zuza. W wakacje tego roku zawalił mi się świat.Zachorowałam na bardzo agresywnego raka piersi z przerzutami do węzłów chłonnych. Jest to rak tak zwany potrójnie ujemny. W takim przypadku możliwości leczenia są dość ograniczone, dodatkowo moja choroba rozwija się bardzo szybko. W zaledwie kilka tygodni od momentu, kiedy wyczułam guzek, pojawił się następny, a potem przerzut do węzłów chłonnych. Od września mam rozpocząć chemię, tak żeby zahamować rozprzestrzenianie się nowotworu w organizmie. Operacja planowana jest dopiero po kilku miesiącach leczenia. Program leczenia konsultowałam z ośrodkiem akademickim w Berlinie. Okazuje się, że zalecenia lekarzy w Polsce i Niemczech są jednakowe - chemii powinna towarzyszyć immunoterapia, tzn. powinna być podawana jednocześnie z innymi lekiem. Wyniki ostatnich badań naukowych wskazują, że lek ten w znaczący sposób zwiększa szanse na wyleczenie. Obecnie standardowo podawany jest w całej Europie, u nas niestety nie jest refundowany. Koszt to 15,5 tys. zł za dawkę podawaną co 3 tygodnie, tych dawek ma być 18. Z powodu mojej choroby musiałam przerwać wakacje z dzieciakami i cały sierpień poświęciłam na diagnostykę oraz przygotowania do leczenia. Mam 46 lat, dwoje cudownych dzieciaków (Maurycy ma 8 lat, a Nastka 5), dla których bardzo chcę żyć. Mam plan leczenia i świetnych lekarzy. Otacza mnie też mnóstwo wspaniałych ludzi, od których otrzymuję ogromne wsparcie. Wiem, że dam radę! Jeśli jesteś w stanie wspomóc mnie w uzyskaniu dostępu do immunoterapii, ja i moje dzieciaki będziemy Ci bardzo wdzięczni. Dziękuję za Twoją pomoc. --- My name is Zuza. My world collapsed during the summer holidays. I have been diagnosed with a very aggressive type of breast cancer which has spread to my lymph nodes. This is called triple negative breast cancer. Treatment options are limited, and in my case the cancer is developing fast. Within just a few weeks after I discovered a lump, another one appeared, and then it spread to the lymph nodes. I have started my chemotherapy in September in order to stop the cancer from spreading. The surgery is not planned until after a few months of treatment. The treatment plan was consulted with an academic centre in Berlin. The recommendations from Polish and German doctors are the same: chemotherapy should be paired with immunotherapy. Recent scientific research shows that this treatment increases the chances of positive treatment outcomes. It’s a standard treatment in most European countries, but in Poland it is not funded. The cost of one shot is PLN 15,500 (£2780). I need 18 shots (one shot every three weeks). My illness interrupted my children’s summer holidays. I spent the whole of August on diagnostic assessment and preparation for treatment. I’m 46, I have two wonderful children (my son, Maurycy, is 8, my daughter, Anastazja, is 5). I want to live for them so much. I have a good treatment plan and excellent doctors. I’m surrounded by lots of wonderful people who support me so much. I know I can do it! My kids and I will be so grateful if you can help me gain access to immunotherapy. Thank you so much for your help.

302 370 zł z 279 000 zł
108%
Tetiana Flysnyk, WARSZAWA

Potrzebna pomoc na leczenie w Polsce

Nazywam się Tetiana i mam 34 lata. Od 3 lat walczę z przewlekłą białaczką limfocytową. W lutym, kiedy wybuchła wojna na Ukrainie, dowiedziałam się, że rak powrócił. Moja córka i ja byłyśmy zmuszone przeprowadzić się do Polski, abym mogła poddać się leczeniu. Potrzebuję Twojej pomocy, żebym mogła opłacić dojazdy do placówki, w której się leczę, lekarstwa oraz inne wydatki, które ponoszę w związku z moim leczeniem. Dziękuję wszystkim, których to obchodzi!

819 zł z 10 000 zł
8%
Justyna Łucka, Dąbrowa Górnicza

Operacja zespolenia limfatyczno-żylnego, rehabilitacja, wizyty lekarskie, sprzęt specjalistyczny, dojazdy do jednostek medycznych.

Kochani Darczyńcy, postanowiłam zaktualizować zbiórkę! Czasami na drodze do zdrowia pojawiają się trudności, u mnie jest to obrzęk limfatyczny, który nie tylko jest bolesny, ale też wpływa na ruchomość ręki. Usunąć go może tylko kosztowna operacja, której nie jestem w stanie opłacić sama. Wpłać dowolną kwotę i pomóż mi przejść przez raka. Postępujący obrzęk limfatyczny coraz bardziej utrudnia mi codzienne funkcjonowanie, dlatego też zdecydowałam się zaktualizować cel zbiórki i prosić Was o wsparcie i wpłaty na operację zespolenia limfatyczno-żylnego, aby zniwelować opuchliznę i zmniejszyć ból ręki.Z obrzękiem limfatycznym zmagam się od lipca 2023 r. Po kilku miesiącach rehabilitacji powiedziano mi, że obrzęk z dłoni już raczej nie zejdzie, a noszenie odzieży kompresyjnej może jedynie powstrzymać zwiększanie się opuchlizny.Jedyną opcją dla mnie jest operacja komercyjna, wierzę w to, że dzięki niej będę miała szansę na bardziej komfortowe życie. Zwracam się do Was z prośbą o pomoc - koszt takiej operacji to 30 000 zł, do tego dojdą koszty rehabilitacji i zakupu sprzętu medycznego.Niestety nie mam takich możliwości finansowych i sama nie jestem w stanie udźwignąć takiego wydatku. Pozwól powrócić mi do lepszego komfortu życia codziennego...Doceniam Wasze wsparcie i dziękuję za każdą wpłatę. ---

8 301 zł z 40 000 zł
20%
Ivan Yurick, Miżhirja

Na leczenie

Błagam Państwa o pomoc dla dobrego oraz szczerego człowieka - mojego męża Iwana. Z Bożą pomocą przez całe życie działał na rzecz ludzi: budował domy i był troskliwym gospodarzem. W 2021 w jednej chwili z życia pełnego radości wpadliśmy w czarną otchłań. Nowoczesne leki i wysoki profesjonalizm lekarzy powstrzymały bezwzględną chorobę - nowotwór żołądka. Ale żeby żyć, mój mąż co 21 dni musi przyjmować kosztowne leki. Teraz przechodzi 8 kurs. Podczas leczenia możliwości rodziny, krewnych, przyjaciół oraz znajomych się wyczerpały, a z powodu wojny w Ukrainie nie ma możliwości zarabiania na leczenie. Bez kolejnego cyklu leczenia choroba postępuje i zagraża życiu. Każdy Państwa wkład jest dodatkowym dniem życia dla osoby, która wykazuje się walecznością i odwagą w walce z rakiem. Zasługuje na szacunek i wsparcie, bo żyje, zdając sobie sprawę, że umiera... To bolesne i przerażające, dlatego błagam Cię, podaruj kolejne dni życia mojemu najdroższemu mężowi... Z szacunkiem, wiarą w Boga i nadzieją na dobre serca i pomoc, Rodzina Благаю Вас про допомогу світлій і щирі люди - моєму чоловікові Івану. З Божою поміччю він все життя робив добри справи для людей: будував будинки, є дбайливам госміпродмо Але в мить радість нашого провалилася в чорну безодню: коли-2021 рік нам повідомляє одне життя. Сучасні припарати і висока професійність лікарів зупинили безжальну хворобу .Але щоб жити - моєму чоловікові кожні 21 день потрібно проводити дороговартісний курс хіміотерапії. Зараз вже 8 курс. За час лікування можливостей сімей, рідних, друзів, знайомих - вичерпалися із за нараду росії на Україні та розпочатої війни агресора росії на лікування заробити немає можливостей. Неотримавши вчасно нового курсу хіміотерапії захворювання прогресує і швидко настає смерть. Ось чому кожен Ваш внесок - це додатковий день життя для людини , яка за свою стійкість та мужність в боротьбі з раком заслуговує поваги та підтримки.Бо Він живе розуміючи , що помирає. Це боляче і страшно. Тому я благаю Вас розглянути на Наше горе, подаруйте дні життя моїй найдорожчій та найдорожчій. З повагою, вірою в Бога та надією на Ваше добре серце Вас дає допомогу сімі Юрик.

135 zł z 60 000 zł
0%
Krystyna Sawicka, Lipsk

Rak jelita - dopóki jest nadzieja, będziemy walczyć!

Mam 59 lat. W 2022 roku wykryto u mnie złośliwy nowotwór - raka jelita grubego. 2 czerwca miałam operację wycięcia guza 3 cm. Czekam na wyniki i na chemioterapię. Potrzebna jest dieta wysokoenergetyczna, wysokobiałkowa, specjalistyczne żywienie - jest to kompozycja niezbędnych składników odżywczych, witamin oraz mikro- i makroelementów. Proszę Was, Kochani, jest możliwość, abym żyła, ale potrzebuję na leczenie pieniędzy. Nie mam żadnej renty. Błagam, moje życie jest w Waszych rękach.

162 zł z 20 000 zł
0%
Zdzisław Zydroń, Dębno

Konsultacje lekarskie i nierefundowany sztuczny moczowód

Witam, mam na imię Ania. Nigdy nie myślałam, że będę musiała kiedykolwiek organizować zbiórkę pieniędzy na leczenie dla mojego taty. Sami wielokrotnie wspieraliśmy osoby, które potrzebowały pieniążków, a teraz niestety sytuacja odwróciła się i to ja o nie bardzo proszę. 02.02.2021 roku zapamiętam do końca życia - usłyszeliśmy wtedy diagnozę, byliśmy w szoku - rak jelita grubego w stopniu G2. Ciężka operacja, potem chemioterapia uzupełniająca. Tata szybko doszedł do siebie, mimo kolostomii funkcjonował normalnie, ale na domiar złego w kwietniu pojawiły się nagle komplikacje, trzeba było założyć nefrostomie. Na chwilę obecną tata skazany jest na życie z "dziurą w plecach", która powoduje ograniczenia w wielu aspektach życia, nawet sen staje się udręką. Odkąd wiem o diagnozie, robię wszystko, by tacie pomóc, ale niestety oszczędności też się kończą, dlatego bardzo, ale to bardzo proszę o pomoc. Środki z niniejszej zbiórki będą przeznaczone na nierefundowany sztuczny moczowód Detour oraz badania i konsultacje lekarskie. Ślicznie dziękuję za każdą pomoc, wierzę że dobro wraca.

4 281 zł z 8 000 zł
53%
Tetiana Mykhailiuk, Warszawa

Zbiórka dla Ukrainki z Buczy, chorej na raka

Dzień dobry! Nazywam się Tatiana Michajlyuk, mam 58 lat. Pochodzę z miasta Bucza (Ukraina, obwód kijowski). Moja historia jest jednocześnie prosta i złożona. Uciekliśmy z Ukrainy przed wojną 8.03.22 (przekroczyliśmy granicę z Polską). Z każdym dniem zacząłem się czuć coraz gorzej. Myśleliśmy, że to stres. Niestety, lekarze w Polsce po zbadaniu mnie poinformowali, że mam raka szyjki macicy (prawdopodobnie stopień 3). Potem miałam operację. Jestem bardzo wdzięczna Polsce za okazaną pomoc! Nasza wdzięczność nie ma końca. Uciekliśmy z powodu wojny, ale nie byliśmy gotowi na uderzenie również na froncie zdrowotnym. Teraz walczymy dalej o moje zdrowie, ale nie mam pieniędzy na mieszkanie (jestem związana z Warszawą z powodu przepisowego leczenia radio i chemioterapią jeszcze przez kilka miesięcy), transport, lekarstwa, nie mam jedzenia. Straciliśmy wszystko. Wiem, że jest wielu dobrych ludzi i ktoś może pomóc. Każda złotówka przybliży mnie do powrotu do zdrowia i da szansę na życie. Naprawdę chcę żyć! Mam wspaniałą rodzinę i wnuki! Chcę wrócić na Ukrainę i pomóc krajowi w każdy możliwy sposób. Chcę być szczęśliwa i żyć jak wszyscy. Proszę, pomóż mi, jeśli możesz. Dziękuję wszystkim, którzy odpowiedzą!

9 743 zł z 20 000 zł
48%
Małgorzata Ustupska, Wrocław

Dla Małgosi

Witam, mam na imię Małgorzata, mam 49 lat. W 2019 roku w grudniu usłyszałam diagnozę: wieloogniskowy rak piersi prawej. W tym momencie mój świat zawalił się, wszystko co miało sens, nagle stało się dla mnie nieważne. Miałam chwile załamania, odsuwałam się od wszystkich i zamykałam we własnym świecie. Jednak dzięki rodzinie i przyjaciołom, którzy bardzo mnie wspierali, przetrwałam półroczną chemię, potem operację usunięcia piersi z rekonstrukcją. Punktem kulminacyjnym mojego załamania był moment, kiedyokazało się, że mam przerzuty na węzły chłonne i że czeka mnie kolejna operacja. Następnym etapem mojego leczenia była radioterapia. Kiedy myślałam, że będzie dobrze, okazało się, że nastąpił kolejny cios - choroba mojego męża, który zachorował na raka płuc. Niestety nie udało mu się pokonać choroby, zmarł 28 października 2021 roku, a u mnie nasilił się obrzęk limfatyczny prawej ręki do takiego stopnia, że prawa ręka jest dwukrotnie większa niż lewa. I jest to efekt usunięcia węzłów chłonnych. Dwa razy w roku odbywam rehabilitację, ale to niestety nie wystarcza. Obecnie jestem na rencie, ale mam nadzieję, że kiedyś będę mogła wrócić do pracy. Pieniążki ze zbiórki chciałabym przeznaczyć na rehabilitację i zakup rękawa uciskowego. Rehabilitacja jest dla mnie za droga, gdyż jeden zabieg kosztuje 170 zł, a z mojej renty niestety nie stać mnie. Obecnie jestem w trakcie hormonoterapii. Staram się myśleć pozytywnie, ale to bardzo trudne po takich przejściach. Mam jednak nadzieję, że w końcu do mnie też uśmiechnie się los i już będzie tylko lepiej. Z góry bardzo dziękuję za wsparcie.

7 022 zł z 20 000 zł
35%