Michał Papliński, Kwidzyn
Z ogromnym smutkiem zawiadamiamy, że Michał odszedł...
Składamy szczere wyrazy współczucia jego rodzinie i bliskim,
Zarząd Fundacji Alivia.
Zbiórka Michała została zamknięta. Prosimy nie przekazywać darowizn na ten cel.
………………………………………………………..***………………………………………………………….
Mam na imię Michał, w tym roku skończę 39 lat. Mam wspaniałą żonę i dwójkę dzieci w wieku 8 i 6 lat. 13 lat temu przeżyliśmy tragedię tracąc synka, który miał 8,5 miesiąca. Myślałem, że limit nieszczęść w mojej rodzinie został wykorzystany.
Kiedy w sierpniu 2021 r. mieliśmy szykować się do urlopu z rodziną w górach, odebrałem wyniki badań i trafiłem do szpitala, gdzie zaczęła się moja walka z nowotworem złośliwym – tłuszczakomięsakiem. Życie znowu nas doświadczyło, ale nie poddałem się, w tamtym momencie wygrałem tę walkę – wygrałem nowe życie po chemioterapii i trudnej operacji. Miałem dużo nadziei i nawet spokoju. Po cichu liczyłem, że raz na zawsze udało mi się pokonać tę śmiertelną chorobę.
Niestety w grudniu 2022 r. potwór, którego pokonałem, powrócił ze zdwojoną siłą. Od stycznia do marca otrzymywałem leczenie, które okazało się nieskuteczne, bo guz jest oporny na chemioterapię. Nadzieją są badania kliniczne pod kątem uszkodzonego genu, niestety niedostępne w Polsce. Dzięki pomocy i sercu dobrych ludzi, których spotkałem na swojej drodze, mam szansę na badania w klinice w Brukseli. Leczenie wiąże się z koniecznością dojazdów i noclegów w Brukseli, do tych kosztów dochodzą wydatki związane m.in. z płatnymi badaniami, w tym PET, rezonans magnetyczny, tomografia komputerowa, które muszą być przeprowadzone w tamtej klinice, a których nie refunduje NFZ. Z uwagi na tak agresywny rozwój choroby i to, że liczy się każdy dzień, aby jak najszybciej dojść do etapu podania leku, zmuszony jestem prosić ludzi dobrych serc o pomoc w zebraniu środków na opłacenie wymienionych kosztów związanych z częstymi wyjazdami do Brukseli.
Kocham wędrówki górskie z moją żoną i dziećmi, więc marzenia pozostają te same – odkładam je tylko na później. Życie napisało dla mnie inny scenariusz, który był daleki od tego, co założyłem. Mam teraz nowe marzenie – powrót do zdrowia i walkę do samego końca, bo mam dla kogo. Mam dwójkę wspaniałych dzieci i żonę. Rodzina jest dla mnie całym światem i chcę patrzeć, jak moje dzieci się rozwijają i dorastają.
Dziękuję za to, że są ludzie, którym los drugiego człowieka nie jest obojętny, dlatego jeśli możesz wesprzyj moje dalsze leczenie. Dzięki temu będę mógł jak najdłużej cieszyć się z chwil spędzonych z tymi, których kocham – z moimi najbliższymi.
Jeśli chciałbyś wesprzeć mnie w walce o zdrowie, istnieje możliwość przekazania 1,5% podatku. W tym celu należy podać KRS Fundacji Alivia 0000358654 i koniecznie wpisać cel szczegółowy mojej zbiorki - Michał Papliński, 111851.