Zbiórki

Mariola Cieślar, Dębowiec

Pomóż mi wygrać walkę z rakiem

Mam na imię Mariola, mam 60 lat. Jestem żoną, matką 3 dorosłych dzieci i babcią 4 wnucząt. Do 13.10.2023 r. byłam czynną zawodowo nauczycielką. Praca z dziećmi była moją pasją. Mając mnóstwo zapału i energii, we wrześniu 2023 r. objęłam wychowawstwo w klasie 1. Niestety, wkrótce mój świat wywrócił się do góry nogami. 12 września 2023 r. otrzymałam diagnozę - złośliwy inwazyjny nowotwór piersi. Wkrótce okazało się, że z przerzutami do węzłów chłonnych. Niedowierzanie, strach... Jestem osobą zadaniową, więc podjęłam walkę. Za mną 4 cykle immuno-chemioterapii. W dalszym planie leczenia czekają mnie jeszcze 2 cykle, mastektomia wraz z usunięciem węzłów po prawej stronie, radioterapia, hormonoterapia, leczenie rekonstrukcyjne, intensywna rehabilitacja prawej ręki oraz terapie niwelujące uboczne skutki zastosowanego leczenia. Dziękuję za codzienne wsparcie i modlitwy moim najbliższym, przyjaciołom, uczniom i ich rodzicom. Wierzę, że Bóg mnie prowadzi i z Jego pomocą oraz przy Waszym wsparciu uda mi się pokonać chorobę. "Kto nie ma odwagi do marzeń, nie będzie miał siły do walki". Mam odwagę, by marzyć. Chciałabym uczestniczyć w życiu moich dzieci i wnuków, pojechać z mężem nad morze, spotkać się z moimi uczniami... Nie poddaję się, a moje obecne życie to codzienna walka. Zebrane środki chciałabym przeznaczyć na leki oraz metody wspomagające ich działanie, na dojazdy i konsultacje do specjalistów. Z całego serca dziękuję za każdą pomoc i udostępnianie zbiórki.

15 330 zł z 20 000 zł
76%
Iwona Ogórek, Sosnowiec

Pomóż Iwonie wygrać walkę!

Mam na imię Iwona i mam 43 lat. Mieszkam w Sosnowcu wraz z moja rodziną. Jestem szczęśliwą żoną oraz mamą dwóch wspaniałych córek. Jestem osoba otwartą, pełną energii, kochającą życie. Wraz z moją rodziną prowadziliśmy pełne spokoju życie, aż do momentu zdiagnozowania choroby w grudniu 2016 roku - raka jajnika. Rozpoczął się wtedy bardzo trudny dla mnie czas, dla mojej rodziny również. Głęboko wierzyłam jednak, że wszystko się ułoży. Przeszłam wtedy operację usunięcia guza jajnika prawego. W styczniu 2017 roku badanie histopatologiczne wykazało, iż nowotwór jajnika był przerzutem z przewodu pokarmowego. Dokładniejsze badania wykazały i potwierdziły nowotwór jelita grubego. Miałam nadzieję, że do żadnych przerzutów już nie dojdzie. Kilka miesięcy później wyniki moich badań w czasie chemioterapii były dobre, co dało mi nadzieję na lepsze jutro. Moja radość nie trwała jednak długo, ponieważ tuż po zakończeniu 12 cyklu chemii badanie TK wykazało wynik niejednoznaczny. Kolejno badanie PET potwierdziło przerzuty w trzech ogniskach oraz mutację genu KRAS w raku jelita grubego. Oznacza to, że terapia okazała się nieskuteczna, gdyż obecność mutacji w nowotworze związana jest z jego opornością na leki, które otrzymywałam do tej pory. Czułam ogromny strach i niepewność, bo nic innego nie kojarzy się z taką chorobą. Zwłaszcza, że byłam prawie pewna, że wygrałam swoja walkę! Bardzo trudne jest życie w niepewności, zwłaszcza kiedy dotyczy to naszego zdrowia i jest pełne obaw o tych, których kochamy. Ja jednak nie tracę nadziei, dlatego udałam się na konsultacje do specjalisty we Wrocławiu, gdzie szczęśliwie na dzień dzisiejszy zostałam zakwalifikowana do operacji HIPEC. Niestety czas oczekiwania to 5 miesięcy lub dłużej w zależności od kondycji chorego. Czas w tej walce zawsze jest najtrudniejszym przeciwnikiem. Dlatego oczekuje również na chemię z przeciwciałami w nadziei, że zadziała. Pieniądze zbieram na dojazdy do ośrodka, konsultacje, przyspieszoną diagnostykę. Myślę również o zabiegach hipertermii, które nie są refundowane, a do tanich nie należą. Mimo wszystko jestem dobrej myśli i ciągle mam nadzieje, że dzięki nowoczesnym metodom leczenia uda mi się pokonać chorobę jak najszybciej. Dlatego każda okazana mi pomoc z Państwa strony wiele dla mnie znaczy. Z całego serca dziękuję wszystkim za okazane mi wsparcie.

25 328 zł z 30 000 zł
84%
Joanna Kamińska, Morzewo

Pomoc pooperacyjna

Cześć wszystkim, pamiętamjak dziś ten dzień: diagnoza raka piersi, pierwszy miesiąc, płacz, obawa, że nie uda mi się zaznać szczęścia i wykorzystać chwil, które mi pozostały... Jednak podjęłam próbę! Próbę walki o własne życie, mimo że w każdej chwili towarzyszy mi strach, że może powrócić mój wróg: "rak". Stałam się wojowniczką i do teraz walczę i nie poddaję się mimo nieudanych prób. Przeszłam chemię i aż 3 operacje. Mówią: "Ciesz się, że żyjesz"! No właśnie... Ale pozostaje jeszcze kwestia komfortu życia, a u mnie efektem operacji jest ból w piersi oraz jej animacja, co uniemożliwia mi z radość z życia. Zastanawiam się, co dalej... Poddać się czy walczyć? No ale nie mogęsię poddać - przecieżplanuję założyć własną rodzinę, dlatego zbieram siły, by stawić czoła przeciwnościom i uzbierać środki na operację. Tylko ona może mi pomóc zaznać spokoju i zaakceptować siebie. Żeby pozbyć się dyskomfortu i bólu powinnam mieć założone tzw. siatki ADM. Zabieg takiej korekcji to spory koszt, ale dzięki pomocy jest możliwy do zrealizowania!

5 273 zł z 10 000 zł
52%
Eva Dering, Szczecin

Badanie PET/CT

Mam na imię Eva, kocham życie i walczę o życie. Mam stwierdzony nowotwór złośliwy - chłoniaka. Badanie PET/CT, które muszę wykonać, jest potrzebne do dalszej diagnostyki oraz leczenia. Koszty badania muszę pokryć z własnej kieszeni. Bardzo proszę o pomoc.

103 zł z 4 900 zł
2%
Bartosz Śrutwa, Szubin

Walka z chłoniakiem

Mam na imię Bartosz i od kilku miesięcy zmagam się z chłoniakiem. Diagnoza spadła na mnie nieoczekiwanie i świat, w którym starałem się żyć, zaczął się rozpadać. Nagle usłyszałem, że mam nowotwór czwartego stopnia... Szybko chemia i leczenie, a teraz czekam na przeszczep szpiku w Katowicach, gdzie wcześniej będę miesiąc w izolatce. To mnie przeraża. Mam dla kogo żyć, dla rodziny, ale przede wszystkim dla synka Antka. Mam wspaniałych ludzi obok siebie, rodzinę i przyjaciół, ale brakuje gotówki. Moim marzeniem jest wyzdrowieć i cieszyć się życiem, bo życie jest piękne i nie zamierzam poddać się chłoniakowi. Dlatego zwracam się z prośbą o wsparcie. Z góry dziękuję za każdą pomoc.

189 zł z 5 000 zł
3%
Piotr Rokicki, Pasłęk

Pomoc w leczeniu nowotworu nerki i mózgu

Witam Drodzy, niedawno zdiagnozowano u mnie nowotwór złośliwy nerki oraz guza mózgu. Wiadomość ta zmieniła życie moje i mojej rodziny. Kochani, nigdy nie prosiłem o nic, ale moja obecna sytuacja zmienia wszystko. Proszę Was o pomoc finansową na walkę z chorobą, ponieważ jest to bardzo kosztowne. Nie stać mnie na codzienne wydatki związane z leczeniem, a to dopiero początki. Mam 4 dzieci: synowie w wieku 16 lat, córka 11 lat, najmłodsza 2,5 roku. Chciałbym jeszcze pożyć i leczyć się, by dalej być z bliskimi. Bardzo proszę o wsparcie finansowe. Będę wdzięczny z całego serca. Kochani internauci mój stan choroby uległ niewielkiej zmianie, bo guz mózgu zmniejszył się o 1 cm z 3 cm, ale na płucach wystąpiły guzki, a nie jest to dobra wiadomość dla mnie i mojej rodziny.W dalszym ciągu się leczę immunoterapia co 4 tygodnie teraz. Mam nadzieję, że będzie dobrze. Trzymajcie kciuki.❤️

10 118 zł z 15 000 zł
67%
Andrzej Kotowski, Popów

Zbiórka na leczenie onkologiczne

Mam na imię Andrzej. Od 3 lat jestem pacjentem onkologicznym. W lutym 2021 r. podczas rutynowego badania wykryto u mnie nowotwór złośliwy jelita grubego. Miesiąc później przeszedłem operację. Następnie przez wiele miesięcy poddawany byłem chemioterapii, której niekorzystne skutki odczuwam do dziś. Chcę jeszcze długo cieszyć się rodziną, a w szczególności szcześciorgiem kochanych wnucząt. Zebrane środki przeznaczę na potrzebne mi leki, rehabilitację i pokrycie kosztów związanych z dojazdami na badania.

20 013 zł z 25 000 zł
80%
Wioletta Chłystek, Sochaczew

Nadzieja

Nazywam się Wioletta i od lat zmagam się z wieloma problemami zdrowotnymi. Zawsze starałam się stawiać im czoła i się nie poddawać. Niestety, w marcu 2024 roku rozpoznano u mnie raka szyjki macicy. Rozpoczął się wyścig z czasem o moje życie. Onkolodzy natychmiast wdrożyli radioterapię, a przez moje żyły popłynęły pierwsze dawki chemii. Niestety, koszty związane z leczeniem są kolosalne... Z całego serca proszę Was o pomoc. Tak bardzo chcę pokonać nowotwór i odzyskać dawne życie. Z góry dziękuję za okazane mi wsparcie. Wioletta

0 zł z 5 000 zł
0%
Gerard Godek, Tychy

Nowotwór mózgu

Nazywam się Gerard i mam 39 lat. Do momentu diagnozy prowadziłem normalne życie, spotykałem się ze znajomymi i dużo jeździłem na rowerze. Pod koniec roku 2013 usłyszałem coś, co całkowicie odmieniło moje dotychczasowe życie. Okazało się, że w mojej głowie rośnie guz. W październiku 2013 r. przeszedłem operację, po której bardzo szybko doszedłem do siebie. Dobre rokowanie lekarzy mojego przypadku zupełnie uśpiło moją czujność. Niestety w listopadzie ubiegłego roku nastąpił nawrót choroby. Guz przekształcił się w formę złośliwą. Tym razem ułożenie i rozmiar nie pozwoliły na interwencję chirurgiczną. Przeszedłem wszystko, co polska medycyna ma do zaoferowania. Chemioterapię i radioterapię. Guz nadal jest, tylko że uśpiony, w każdej chwili może ponownie zaatakować. Nie chcę bezczynnie czekać, aż to się stanie. Koszty konsultacji i leczenia za granicą, które mogą uratować moje życie, niestety są zbyt wysokie i nie są refundowane przez NFZ. Aktualnie wszystkie wydatki na lekarstwa i suplementy pokrywałem z własnych oszczędności, które odkładałem na mieszkanie, ale środki zaczynają się powoli kończyć. Dlatego w tym momencie potrzebuję Waszej pomocy i bardzo o nią proszę.

44 865 zł z 50 000 zł
89%
Katarzyna Wieczorek, Świnoujście

Leczenie wznowy chłoniaka Hodgkina

Dzień dobry, Nazywam się Katarzyna i mam 43 lata. W lutym tego roku, po półtorarocznej diagnostyce, kilku pobytach w szpitalach, została u mnie potwierdzona wznowa chłoniaka Hodgkina. Jest to nowotwór złośliwy węzłów chłonnych. Kilka lat temu w związku z pierwszym zachorowaniem na tego chłoniaka, który okazał się oporny w leczeniu, przeszłam ciężką chemioterapię i radioterapię, po której byłam w remisji około 4 lata. Nie obyło się bez skutków ubocznych ciężkiego leczenia, jednakże po chorobie udało mi się wrócić do pracy i normalnego funkcjonowania. Mimo problemów z tarczycą, jelitami, bóli stawów i polineuropatii, czułam, że dostałam nowe życie. Niestety w związku ze wznową muszę ponownie stanąć do walki i jestem obecnie kierowana na kilka intensywnych kursów chemioterapii. W razie odpowiedzi na leczenie konieczny będzie także autoprzeszczep szpiku kostnego. Aby się wyleczyć, muszę znów przerwać pracę i skorzystać z zasiłku chorobowego, który niestety nie pokryje ogromnych kosztów związanych z leczeniem, które odbędzie się w Gdańsku. Koszty dotyczą przede wszystkim konsultacji specjalistycznych, dojazdów i noclegów w związku z leczeniem w innym mieście, leków i suplementów, odpowiedniego odżywania, leczenia stomatologicznego i przyszłej rehabilitacji. Bardzo chcę być znów zdrowa i jak najszybciej wrócić do swojego życia, pracy, aktywności. Jeden raz już pokonałam chorobę, mam nadzieję, że tym razem będzie to już na zawsze. Będę ogromnie wdzięczna za wsparcie.

4 724 zł z 10 000 zł
47%
Patrycja Frejowska, Warszawa

Potrzebuję wsparcia do walki z chorobą

Mam na imię Patrycja, mam 44 lata. Jestem mamą Mikołaja, którego wychowuję samotnie. W maju 2017 wyczułam guzek w piersi, który okazał się złośliwym nowotworem z przerzutami do węzłów chłonnych. Mój świat stanął w miejscu, jednak postanowiłam potraktować tę sytuację zadaniowo, jak coś przejściowego. Operacja, chemioterapia, naświetlania, rehabilitacja. Były trudne momenty, leczenie znosiłam wyjątkowo źle. Ponieważ mój rak był mocno złośliwy i hormonozależny, lekarze zalecili mi także usunięcie jajników. Minął rok od zakończenia leczenia systemowego, obecnie przez 5 lat poddawana będę nierefundowanej hormonoterapii oraz kroplówkom zabezpieczającym przed przerzutami do kości. Niedawno komplikacje po chemii i wprowadzeniu w stan menopauzy dały o sobie znać. Pojawiło się u mnie kilka schorzeń autoimmunologicznych, sarkoidoza, osteoporoza, osłabienie wątroby, astma i depresja. Lekarze przepisują coraz więcej nierefundowanych drogich leków i badań diagnostycznych, a środków finansowych zaczyna zwyczajnie brakować. Niestety 500+ nie dotyczy chorujących, którzy realnie ich potrzebują. Bardzo proszę o wsparcie, bez Waszej pomocy nie dam sobie sama rady.

24 718 zł z 30 000 zł
82%
Urszula Karwacz, Przewodowo Poduchowne

Pokonać raka

Cześć, mam na imię Ula. W styczniu 2025 roku zdiagnozowano u mnie raka trzonu macicy. W marcu przeszłam rozległąoperację, podczas której okazało się, że rak dał już przerzut do jajnika - rozpoznanie rak mieszany jasnokomórkowy i endometrioidny trzonu macicy G2 pT3aN0 FIGO, stadium IIIA. Obecnie jestem w trakcie chemioterapii i czeka mnie długie leczenie, w tym radioterapia. W tym ciężkim czasie motywacją jest dla mnie syn, rodzina i przyjaciele. To dla nich chciałabym jak najszybciej wrócić do zdrowia. Prywatne wizyty u specjalistów, dojazdy na badania, leki oraz odpowiednia dieta generują duże koszta. Po operacji nie mam możliwości powrotu do pracy. Będę wdzięczna za każdą nawet najdrobniejszą wpłatę. Zebrane środki przeznaczę na prywatne wizyty, dojazdy, leki, odżywki i rehabilitację po operacji. Dziękuję.

4 718 zł z 10 000 zł
47%