Z ogromnym smutkiem zawiadamiamy, że Józef odszedł...
Józef Ilnicki, Krzyż Wlkp.,
numer zbiórki: 111800
Opis zbiórki
Z ogromnym smutkiem zawiadamiamy, że Józef odszedł...
Składamy szczere wyrazy współczucia jego rodzinie i bliskim,
Zarząd Fundacji Alivia.
Zbiórka Józefa została zamknięta. Prosimy nie przekazywać darowizn na ten cel.
………………………………………………………..***………………………………………………………….
Nazywam się Józef Ilnicki, mam 61 lat i bardzo kocham życie.
Jestem mężem Gabrieli, ojcem Grzegorza i Agnieszki, teściem Damiana, dziadkiem Oli, Blanki i Igora. Kocham moją rodzinę z całego serca. Uwielbiam gdy jesteśmy w komplecie.
Zacząłem chorować na czerniaka w maju 2019 roku. Był to trudny czas - oswajanie się z myślą o śmiertelnej chorobie. Od tamtego czasu przeszedłem wiele operacji - usuwanie 7 węzłów chłonnych, wycinanie zmian przerzutowych, immunoterapię, leczenie doświadczalne, radioterapię, chemioterapię. Wycierpiałem wiele okropnego bólu i cierpię nadal. Z czasem zaczęły mnie dopadać choroby współistniejące: cukrzyca, tarczyca, choroby neurologiczne, osłabienie i inne. Ciężko to wszystko opisać.
Pomimo tych wszystkich trudnych chwil i wydawałoby się kresu drogi pragnę żyć i walczę! Mam wsparcie w mojej kochanej rodzinie, w przyjaciołach i znajomych.
Mam swoje cele i marzenia jak każdy. Jednym z moich marzeń jest wyremontowanie domu po rodzicach, w którym obecnie mieszkamy. Wiele rzeczy potrafię wykonać własnoręcznie, jednak stan mojego zdrowia bardzo mnie ogranicza. Myślę, że to się może zmienić.
Przez 13 lat prowadziłem własną działalność usługową. Budowałem drogi, chodniki, boiska, place, parkingi i inne obiekty. Pracę swoją wykonywałem solidnie, szanowałem ją. Wiem, że to już nie wróci, ale marzę o odnowieniu domu rodzinnego. Ktoś powie "zbiera na leczenie, a chce remontować dom", ale to jest moje marzenie!
W tej chwili nasze finanse są bardzo skromne. Ja jestem na rencie chorobowej, a moja żona na emeryturze. Wydatki związane z leczeniem są wysokie. Jak już pisałem mieszkamy na wsi, więc dojazdy do szpitala, lekarzy, aptek są kosztowne. Ponadto muszę być rehabilitowany w związku z uszkodzeniami po operacjach. Bardzo wzrosły koszty życia.
To wszystko mnie przytłacza. Moja dalsza droga leczenia onkologicznego jest coraz węższa. W tej chwili organizujemy środki na terapię nierefundowaną. Brakuje mi 50 000 zł. W tych ciężkich czasach wielu osobom żyje się ciężko, jednak proszę mi wierzyć: NIEWINNEMU CZŁOWIEKOWI Z WYROKIEM ŚMIERCI jest niebywale ciężko.
Bardzo proszę o pomoc. Pozdrawiam serdecznie.
Darczyńcy




Wypłaty
Podopieczny jeszcze nie wypłacił środków ze zbiórki.
Słowa wsparcia