Agnieszka Brodowska, Janiszew
CEL ZBIÓRKI ZOSTAŁ OSIĄGNIĘTY
SZANOWNI DARCZYŃCY, OGROMNIE DZIĘKUJĘ ZA WSPARCIE!
------------------------
Mam na imię Agnieszka. Razem z mężem i dwoma córkami mieszkam w małej miejscowości pod Radomiem. W 2020 na wiosnę planowałam kolejną pielgrzymkę rowerową do Częstochowy, a na jesień Halicz-Rozsypaniec-Tarnica w Bieszczadach. Niestety los miał wobec mnie inne plany, a Covid stał się moim najmniejszym zmartwieniem.
Lekarze zdiagnozowali u mnie raka, który okazał się niezwykle twardym zawodnikiem. Potrójne ujemny rak piersi na wiosnę sprowadził moje plany do chemii - najpierw „czerwonej”, później „białej”, a na jesień zaczęły się przygotowania do mastektomii, a następnie do radioterapii. Dobra wiadomość jest taka, że w Kielcach, gdzie zaczęłam się leczyć, trafiłam na super ekipę lekarzy, którzy starali się jak najlepiej ogarnąć temat mojego leczenia. Zła wiadomość jest taka, że pojawiły się przerzuty i konieczne było poszukiwanie innych opcji leczenia. Obecnie raz odwiedzam lekarzy w Kielcach, którzy ogarniają moje kolejne operacje i radioterapie, innym razem lekarzy w Warszawie, którzy zastanawiają się, jaką chemię podać.
Na przekór złośliwemu losowi nie poddaję się. Staram się, aby ciągle przyjmowana chemia czy przydarzające się operacje za bardzo nie przeszkadzały mi w pracy, ponieważ to ona zapewnia mi środki na leczenie – NFZ nie wszystko chce w pełni finansować. Jednak moje możliwości finansowe powoli się kończą i dlatego liczę na Wasze wsparcie, aby pokryć koszty leków, badań, wizyt lekarskich oraz innych wydatków.