Zbiórki

Ewa Zemła-Furca, Katowice

By zdrową być

W styczniu otrzymałam druzgoczącą diagnozę. Mam "to" i muszę poddać się leczeniu. Pierwszy szok, odrętwienie, przerażenie... Podjęłam walkę. Dla siebie, dla dzieci, dla bliskich. Jestem już po drugiej chemii. Każdą opłaciłam fatalnym samopoczuciem, rozbiciem i zwątpieniem. Kolejne przede mną. Nie tracę nadziei, choć to trudne. Zbiórka ma pomóc w powrocie do zdrowia, bo wierzę, że z "tym" można wygrać. Nie wiem, czy zebrana kwota będzie wystarczająca. Nie wiem też, czy Waszewsparcie wykorzystam w całości, bo być może nie będzie takiej potrzeby, ale na pewno zebrane środki pomogą wtedy komuś innemu. 1,5% podatku to pomoc bardzo istotna dla wszystkich potrzebujących, a nieobciążająca dla darczyńców, więc przekaż mi, proszę, swoje 1,5%, bo w ten sposób pomagasz mi wygrać tę nierówną walkę.

200 zł z 10 000 zł
2%
Józef Uroda, Dąbrowa Górnicza

Walka ze skutkami ubocznymi po radioterapii

W 2022 zdiagnozowano u mnie nowotwór złośliwy gruczołu krokowego, przeprowadzono operację prostatektomii radykalnej. Niestety na skutek wznowy biochemicznej konieczna była radioterapia, która zostawiła bardzo dużo skutków ubocznych: nietrzymanie moczu, zespół jelita drażliwego i przepuklinę pachwinową. Nadmieniam, że w 2010 roku chorowałem na raka jelita grubego (operacja hemikolektomii prawostronnej), który również pozostawił po sobie powikłania, z którymi borykam się do dziś. Proszę o wsparcie w poniesieniu kosztów związanych z leczeniem i niwelowaniem skutków ubocznych.

1 153 zł z 10 000 zł
11%
Teresa Nawrot, Tarnowo Podgórne

Przecieram szlak (rak ACC)

Mam na imię Teresa, w 2010 roku zdiagnozowano u mnie raka gruczoło-torbielowatego tchawicy i oskrzeli z przerzutami do płuc: Adenoid Carcinoma Cysticum.Nie bądź sędzią. Błagam, ratuj mnie! Od początku choroby mierzę się z brakiem danych w naszym systemie lecznictwa o tej chorobie, a tym samym brakiem pomysłów, jak do tego wszystkiego podejść.Na ogólnoświatowej liście prowadzonej przez Amerykańską Fundację ACCRF wskazującą lekarzy specjalizujących się w leczeniu raka gruczołowo-torbielowatego Adenoic Carcinoma Cysticum, brak pozycji z Polski... Stąd tytuł zbiórki dla mnie - "Przecieram szlak", by ewentualni chorzy w przyszłości natrafiali w dokumentacjach medycznych z polskiej bazy na mój ślad i nigdy nie usłyszeli tego co ja, że nie da się nic zrobić. Pierwszy lekarz, który objął mnie opieką, leczył mnie na astmę oskrzelową, plułam krwią, dostając jedynie wziewy i tabletki na kaszel. Kiedy się okazało, że to rak i na dodatek nieznany, kolejny lekarz prowadzący powiedział, że nic się nie da zrobić.Z tej beznadziei udało mi się wyrwać z pomocą profesora Tadeusza Orłowskiego, który usunął zmienione nowotworowo rozgałęzienie tchawiczo-oskrzelowe i mówiąc obrazowo, zacerował je jak skarpetę. Potem usunął mi fragmenty guzów z płuc. Następnie poddana zostałam immunoterapii, jednak jak się okazuje nieskutecznej w przypadku tego raka. Mijały lata, żyłam normalnie, zapomniałam o swojej chorobie, choć ta się po cichu rozwijała. Regularnie się kontrolowałam, przeszłam jedną chemioterapię, ostatnio drugą, po której nastąpiła progresja choroby. W międzyczasie radioterapia, nie zapominając o wszystkim, co robiłam w miarę moich możliwości, tj. zioła, napary, modlitwa. Zresztą od niej zaczęło się moje świadome życie w chorobie, pojechałam do grobu Św. Rity, patronki kobiet w sprawach beznadziejnych. No ale czas leci. Moja ostatnia doktor prowadząca powiedziała mi, że na mojego raka nie ma lekarstwa i nie mogę się do niej dodzwonić. Szukam pomocy w Centrum Onkologii w Warszawie i Poznaniu, jednak czuję, że system mnie wypycha. Mam 69 lat, trzech synów, pięcioro wnucząt. Synowie wspierają mnie w finansowaniu dotychczasowego leczenia, ale jesteśmy zwykłymi ludźmi i bez Waszej pomocy nie damy rady... Zmieniona operacyjnie i poradiologicznie tchawica, z naciekami nowotworu nie pozwala mi normalnie oddychać. Zanikam.Potrzebuję terapii celowanej molekularnie (inhibitory kinazy tyrozynowej TKI). Obejmuje ona dwa nierefundowane leki, na które zbieram pieniążki za pomocą Alivii i proszę Was o wsparcie. Koszt terapii to 30 tysięcy złotych miesięcznie. Zbieram na półroczną terapię, o nic więcej nie proszę. Nigdy o nic nikogo nie prosiłam... Ściskam serdecznie, życząc Wam zdrowia i wiary,Tereska

1 125 zł z 150 000 zł
0%
Tomasz Przybyła, Mokrsko

Leczenie nowotworu

Moja choroba zaczęła się od grudnia 2022 r. Schudłem 25 kg, miałem uczucie duszności, gorączkę, zimne poty, świąd skóry, zaburzenia czynności układu pokarmowego i byłem osłabiony. Potem w marcu ukazały się niebolesne powiększone węzły chłonne i duży guz w lewej pachwinie. Po jego usunięciu i zrobionej biopsji postawiono diagnozę: chłoniak nieziarniczy rozlany - limfoblastyczny (złośliwy). Po kilku badaniach krwi i szpiku kostnego oraz tomografii komputerowej otrzymałem skierowane do hematologa. Czas oczekiwania na badania oraz leczenie wciąż się wydłuża. W najbliższym czasie mam wizytę u hematologa, a w planach rozpoczęcie chemioterapii i mam nadzieję, że dotrwam do tego czasu, bo z dnia na dzień jestem coraz bardziej osłabiony. Mam rodzinę żonę i troje dzieci i to dla nich chcę żyć. Potrzebuje pomocy i szybkiego leczenia, dlatego zdecydowałem się założyć zbiórkę. Pieniądze chcę przeznaczyć na dodatkowe wydatki związane z moim leczeniem, takie jak dojazdy do szpitala, dodatkowe konsultacje, badania diagnostyczne, na które trzeba długo czekać w ramach NFZ oraz leki przepisywane przez lekarza. Z góry serdecznie dziękuję za każdą pomoc.

9 zł z 25 000 zł
0%
Małgorzata Krzak, Kraków

Zbiórka na leczenie

Moi Drodzy, zwracam się o pomoc w zbiórce środków na leczenie. W marcu 2023 roku dowiedziałam się, że zachorowałam na raka. Po pierwszym szoku wywołanym diagnozą podjęłam walkę z chorobą. Przeszłam 2 operacje, chemioterapię i radioterapię. Mimo wielu ciężkich fizycznie i psychicznie chwil staram się żyć normalnie, nie tracąc nadziei na pełne wyzdrowienie. Lekarze zalecają mi dalsze leczenie, które polega na przyjmowaniu leku, który nie jest refundowany przez NFZ. Koszty miesięcznej kuracji są wysokie i wynoszą ponad 6.000 zł, a lekarstwo trzeba przyjmować przez 2 lata. Zwracam się do Was z prośbą o wsparcie finansowe w mojej walce o odzyskania zdrowia. Kosztowny lek jest dla mnie szansą na wyzdrowienie. Chcę żyć i cieszyć się zdrowiem, aby móc dalej pracować oraz spędzać czas z córkami, mężem i przyjaciółmi. Każde wsparcie, nawet najdrobniejsze, bardzo doceniam i serdecznie za nie dziękuję.

83 741 zł z 145 000 zł
57%
Rafał Pietroń, Zagórnik

Pomóż proszę mojemu Tacie w walce z gwiaździakiem

Mój Tato - Rafał przez większość swojego zawodowego życia był aktywnie działającym przedsiębiorcą. Przez ostatnie 10 lat spełniał się w roli doradcy biznesowego i zawsze bardzo cenił relacje z ludźmi, otwartość, optymizm, poczucie humoru. Początkiem grudnia 2023 r. zauważyliśmy pojawiające się znaczące trudności w funkcjonowaniu Taty i po nagłym zasłabnięciu 14 grudnia rozpoczęła się nasza walka o jego życie. Rozpoznano guza mózgu. 17 grudnia przeprowadzona została operacja wycięcia guza, który został zdiagnozowany jako astrocytoma G4. Po operacji Tato przebywał na oddziale rehabilitacji, na którym stoczył swoją pierwszą walkę o sprawność fizyczną i intelektualną (stan po operacji - zaburzenie widzenia, niedowład prawej strony ciała), oczekując na precyzyjną diagnozę i dalsze leczenie. Tato jest niesamowicie zdeterminowany do walki o zdrowie i razem zrobimy wszystko, co w naszej mocy, by przezwyciężyć gwiaździaka. Będę bardzo wdzięczna za wsparcie Taty na tej drodze poprzez rozliczenie 1.5% swojego podatku na jego cel. Te środki będą bardzo pomocne w dalszym leczeniu, rehabilitacji i możliwości zastosowania nowoczesnych metod, jak NanoTherm. Dziękuję za okazane wsparcie! Kamila Ch.

17 669 zł z 100 000 zł
17%
Iwona Cieślikowska, Żyrardów

Walka z rakiem - lek nierefundowany dla Iwony

Mam na imię Iwona, lat 62. Właśnie przeszłam na upragnioną emeryturę i realizuję swoją wielką pasję, jaką jest fotografia ruchu (FB Photo Dance) - gimnastyka artystyczna, pływanie artystyczne czy taniec. W maju 2023 r. diagnoza - rak piersi z przerzutami do kości i szpiku kostnego... Żadna operacja nie wchodzi już w grę. Jednak nadal walczę. Nowotwór może stać się chorobą przewlekłą, ale w moim przypadku niezbędny jest nowy, nierefundowany dla mnie lek. Miesięczny koszt to ok. 6000 zł. To ogromna kwota. Proszę o przekazanie 1,5 podatku, a jeżeli to możliwe, to wsparcie finansowe w formie wpłat na moją zbiórkę.

11 516 zł z 120 000 zł
9%
Hubert Kubicki, Lewków

Pokonać mięsaka epitelioidnego

Cześć, nigdy nie przypuszczałem, że to ja będę potrzebował pomocy. Razem z żoną chętnie wspieraliśmy innych potrzebujących, ale los zgotował dla nas tak okrutną niespodziankę. Równo po 20 latach o tej samej porze, po raz drugi zdiagnozowano u mnie nowotwór złośliwy - mięsak epitelioidny. Jest to bardzo rzadko spotykany nowotwór, który nie daje dobrych rokowań. Mimo wszystko wierzę, że uda się pokonać tę chorobę. Ponad 20 lat temu zachorowałem na chłoniaka anaplastycznego wielkokomórkowego III stopnia, którego wtedy udało się pokonać. Skoro los po raz drugi przygotował dla mnie taką "niespodziankę", zamierzam również tym razem walczyć do końca i pokonać chorobę. Skoro wtedy się udało, teraz też musi! Mam dla kogo żyć - mam cudownego niespełna 4-letniego synka Franka i wspaniałą żonę Paulinę, którzy bardzo mnie wspierają i są przy mnie w każdym momencie mojego życia. Moje leczenie zaczęło się od wstępnej diagnozy w październiku 2023 i trwa do dziś (prawie półtora roku). W grudniu 2023 roku w Krakowie przeszedłem operację pankreatoduodenktomii (resekcja guza wraz z wycięciem dwunastnicy, głowy trzustki i pęcherzyka żółciowego). Operacja była bardzo dużym wyzwaniem dla Pana prof. Piotra Richtera oraz dużym obciążeniem dla mojego organizmu, ponieważ choruję na zakrzepicę żyły głównej dolnej. Moja najbliższa rodzina czuwała przy mnie prawie przez cały okres mojego dwumiesięcznego pobytu w szpitalu w Krakowie. Na dalsze leczenie onkologiczne zostałem przekazany do Narodowego Instytutu Onkologii w Warszawie. Po kolejnych badaniach stwierdzone zostały u mnie przerzuty do wątroby – 5 ognisk, z czego największa zmiana ma ponad 5 cm. W sierpniu 2024 roku zostałem poddany leczeniu radioterapii stereotaktycznej w Warszawie. Od lipca 2024 roku do dnia dzisiejszego otrzymuję chemioterapię paliatywną. Od kwietnia 2024 przebywam na świadczeniu rehabilitacyjnym. Koszty związane z leczeniem onkologicznym, dojazdami na konsultacje, stosowaną dietą są bardzo duże i znacząco obciążają nasz budżet domowy. Zarówno Kraków jak i Warszawa są oddalone od naszego miejsca zamieszkania ponad 300 km. Moim największym marzeniem jest pokonać chorobę i wrócić do swojego normalnego nudnego życia. :) Mam dopiero 34 lata. Nie brakuje mi siły i woli walki, a także chęci do życia. Dziękuję bardzo za wsparcie i proszę o modlitwę!

36 340 zł z 60 000 zł
60%
Robert Januszewski, Warszawa

Pokonać raka płuc - zbiórka na leczenie [ZAKOŃCZONA]

[AKTUALIZACJA 10.05.2024] Wczoraj dowiedziałem się, że mam przerzuty, czyli nie było pozytywnej odpowiedzi na leczenie chemioterapią. Nie załamuję się, bo w takiej sytuacji otrzymam inny lek (z tej samej grupy co poprzedni, czyli terapia celowana) i będzie on już refundowany przez NFZ. Jest to najnowocześniejszym lekiem na moją odmianę raka, został zarejestrowany w Europie zaledwie kilka lat temu i charakteryzuje się wysoką skutecznością działania. W tej sytuacji prowadzenie dalszej zbiórki traci sens. Jestem niezmiernie wdzięczny za wszystkie wpłaty i słowa pokrzepienia. Zebrane środki wykorzystam na: - leczenie skutków ubocznych chemioterapii / terapii celowanej - ewentualną prywatną opiekę paliatywną w terminalnej fazie choroby (oby jeszcze długo nie) ------------------------------------------------------------------------------ Cześć, jestem Robert i mam 47 lat. Jestem mężem ukochanej żony Edyty i mam wspaniałego dorastającego syna Kacpra. Jestem aktywny zawodowo. Bardzo lubię chodzić po górach. Niestety pod koniec zeszłego roku usłyszałem druzgocącą diagnozę: rak niedrobnokomórkowy płuca ALK-dodatni. Przeszedłem operację radykalnej resekcji guza i węzłów chłonnych śródpiersia. W tej chwili jestem w trakcie chemioterapii (po 2 cyklu z 4). Nowotwór ALK-dodatni jest bardzo złośliwy. Pomimo leczenia uzupełniającego chemioterapią istnieje 60% ryzyka przerzutów do mózgu. Nadzieją na powstrzymanie nowotworu jest terapia celowana, która niestety w moim wskazaniu (gdy nie ma jeszcze stwierdzonych przerzutów), nie jest refundowana przez NFZ. Zastosowanie tego leku znacząco ogranicza ryzyko przerzutów. Miesięczny koszt terapii to 26000 zł. Terapia trwa dwa lata i powinna się rozpocząć zaraz po zakończeniu chemioterapii. Dziękuję każdemu darczyńcy, który poświęcił chwilę swojego czasu i wsparł tę zbiórkę. Bardzo chciałbym wrócić do swojej pasji wędrówek górskich. Liczę, że po zakończeniu leczenia będzie to możliwe.

113 175 zł z 57 650 zł
196%
Anzhela Riabtseva, Warszawa

Rak to nie koniec

299 zł z 30 000 zł
0%
Myroslava Hutsuliak, Wrocław

Pomóż pokonać chłoniaka

Cześć, jestem nauczycielką, która bardzo lubi uczyć dzieci i której wszystko zostało odebrane przez losowe wydarzenie. W dzień moich urodzin okazało się, że mam chłoniaka rozlanego z dużych komórek B (DLBCL). Należy on do grupy nowotworów układu chłonnego i wywodzi się z dojrzałych, obwodowych limfocytów B. Kiedy dowiedziałam się, że jestem chora, życie straciło kolory i zamieniło się w szary, bezbarwny, długi czas oczekiwania. Przed chorobą prowadziłam aktywny tryb życia i uwielbiałam wędrówki po górach. A przede wszystkim kochałam swoją pracę, uwielbiałam uczyć dzieci i pomagać im poznawać świat. Nowotwór ogranicza moją pracę jako nauczyciela oraz zmusza do ograniczenia komunikacji z przyjaciółmi i znajomymi, a najgorsze jest to, że nie mogę spędzać czasu z ukochanymi wnukami. Pieniądze z tej zbiórki przeznaczone będą na leczenie powikłań choroby i chemioterapii. Niestety, leczenie chorób onkologicznych jest bardzo drogie i nie wszystko jest refundowane przez NFZ. Z powodu choroby straciłam pracę, ponieważ każde wyjście w świat przyciągało poważne przewlekłe choroby. Zebrane środki pozwolą zabezpieczyć wydatki na dodatkowe badania, wizyty u specjalistów, leki, suplementy diety, rehabilitację, czy też późniejszą terapię. Dziękuję bardzo za Waszą pomoc oraz wsparcie i życzę zdrowia każdemu z Was!

877 zł z 2 000 zł
43%
Halina Sałdan-Kowalska, Warszawa

Wsparcie w leczeniu

Dzień dobry, diagnoza o raku piersi była szokiem i przerwała leczenie powikłań po ratującej życie operacji brzusznej. Z powodu chorób współistniejących klasyczne leczenie w celu redukcji rozsiewu raka jest zbyt toksyczne i ryzyko przewyższa korzyści. Aby zapobiec przerzutom, konieczne jest ciągłe monitorowanie i zastosowanie leczenia preparatami biologicznymi. Zbieram środki na konsultacje medyczne, rehabilitację i leki. Przede mną długa, ciężka i kosztowna droga. Za każdy gest wsparcia bardzo dziękuję.

10 907 zł z 35 000 zł
31%