Zbiórki

Joanna Kurkowska, Bytów

Zbiórka pieniędzy na dojazdy do szpitala

Na przekór wszystkim rak jeszcze bardziej nas do siebie zbliżył, jeśli w ogóle można było być jeszcze bliżej. Mimo że były dni, kiedy nic mi się nie chciało i brakowało sił, mąż był zawsze obok ze swoim wsparciem, dobrym słowem i starał się mnie rozśmieszać, bo tylko on to potrafi. Nikt nie uczy nas żyć z rakiem, nie ma jednej recepty dla wszystkich, każdy jest inny i przeżywa to na swój sposób. Ja o raku mówię bez ściemy, tak jak jest, czy to się komuś podoba czy nie. Są lepsze dni, ale niestety tych gorszych jest więcej. To taka moja terapia, mówienie o chorobie tak jakby to było coś zwykłego, normalnego, naturalnego, bez tabu i owijania w bawełnę. Wiem jedno - nie ma takiego bagna, z którego nie da się wyjść. Ważne, żeby mieć obok kogoś, kto trzyma nas za rękę, kiedy w tym bagnie jesteśmy. Taką osobę, która nigdy nas nie puści i bez względu na to, co by się działo, zawsze będzie nas ciągnąć na powierzchnię. Kogoś, kto zawsze nas podniesie z kolan, kiedy upadamy, bo upadek nie jest czymś złym - daje nam radość, kiedy wstajemy. Mąż poprawia mi koronę, otrzepuje kurz i można dalej smakować życie. Moim głównym celem jest zbieranie środków na comiesięczny (czasami dwa razy w miesiącu) transport na badania, do lekarza, na kroplówkę i tomografię. Mieszkam w małej miejscowości, w której nie ma transportu kolejowego i autobusowego. Koszt jednorazowego wyjazdu to około 1000 zł. Nie ukrywam, że jestem na rencie i jest to duże obciążenie dla mojego budżetu. Korzystałam z pomocy fundacji, ale jej środki też są ograniczone, więc postanowiłam otworzyć zbiórkę na pokrycie kosztów dojazdu dla mnie. Życzę wszystkim dużo zdrowia i z góry dziękuję za pomoc. Pozdrawiam, Asia

9 505 zł z 15 000 zł
63%
Marzena Zakulska, Łódź

Leczenie

Witam, mam na imię Marzena. Choroba bardzo dużo zmieniła w moim życiu. Zdiagnozowano mnie w marcu 2020 roku i do tej pory trwa leczenie. Jestem już po serii chemioterapii (16 cykli), operacji usunięcia piersi, a obecnie w trakcie radioterapii. Leczeniu podporządkowałam całe swoje życie, obecnie nie pracuję. Zebrane pieniądze przeznaczę na dojazdy do szpitala, leki, dodatkową diagnostykę, na którą często trzeba czekać oraz konsultacje u specjalistów. Mam rodzinę, która mnie wspiera i nie poddaję się. Wierzę, że pokonam tę chorobę i będzie dobrze.

263 zł z 20 000 zł
1%
Jagna Polaczyk, Poznań

Jestem, bo TY jesteś

Dzień dobry, mam na imię Jagna, lat 26. Niedawno mój świat zawirował, życie stanęło w miejscu, by skoncentrować się na badaniach diagnostycznych. Ich efektem jest nie do uwierzenia diagnoza - nowotwór piersi. Prognoza leczenia chemioterapią bardzo inwazyjną. Podanie za podaniem, bez chwili wytchnienia dla organizmu. Bardzo trudne chwile za mną, a jeszcze trudniejsze przede mną. Po pierwszym szoku, żalu i myśli "dlaczego?", następuje czas refleksji i czas zebrania siły do walki. Choroba wyzwoliła w moich przyjaciołach i znajomych tak wielkie pokłady empatii, poczułam ich ogromne wsparcie i doświadczam mocy pozytywnych wzruszeń do łez. Przestałam już płakać nad niesprawiedliwością losu, teraz już tylko płaczę z radości i świadomości, jak ważni są ludzie wokół, którzy bezinteresownie chcą mi pomóc, wyzwalając poczucie, jak jestem dla nich ważna. To właśnie oni wraz z najbliższymi są moim największym motorem do walki. Kocham życie, ale kocham życie wśród ludzi będąc z nimi na dobre i złe. U mnie teraz chwilowo nie najlepiej. ;) Ale robię porządek z choróbskiem i pełna wiary w powodzenie leczenia czekam na nowy etap mojego życia. Dzięki postępowi w diagnostyce współczesna onkologia może zaoferować spersonalizowany tok leczenia – dostosowany do cech danego nowotworu. Lekarze zyskali dostęp do testów wielogenowych, które zastosowane u odpowiednio wyselekcjonowanej grupy pacjentów stanowią cenne narzędzie diagnostyczne. Pomagają zaplanować optymalne dla danego chorego leczenie oraz ocenić prawdopodobieństwo nawrotu choroby. Niestety testy tego typu nie są refundowane przez NFZ. Proszę o wsparcie finansowe głownie na ten cel. Może okazać się również, że w niedługim czasie zostaną zatwierdzone kolejne terapie celowane molekularnie, które będą wskazaniem w leczeniu "mojego" typu nowotworu. Koszty takich terapii są bardzo wysokie, nie do udźwignięcia przez przeciętny budżet domowy i bez pomocy innych nie do zrealizowania. Z góry przekazuję ogromne podziękowania za każdą kwotę, która wpłynie na moje konto. Jestem, bo Ty jesteś!!!

11 305 zł z 20 000 zł
56%
Alicja Michel-Koniuszy, Pniów

Wrócić z uśmiechem do normalnego życia

Celem zbiórki jest zabezpieczenie środków finansowych na prywatne wizyty kontrolne po leczeniu raka piersi. Dodatkowym problemem jest uzębienie, które po przebytym leczeniu jest w fatalnym stanie. To jak i dojazdy na częste rehabilitacje (70 km dziennie) wymaga sporych środków finansowych. Wspierając mnie darowizną, możesz przywrócić mi uśmiech i pomóc w drodze do normalności po przebytym koszmarze. Pamiętaj, to może spotkać każdego z nas... :( Rak to nie wyrok, ale często trzeba wykładać spore kwoty z własnej kieszeni, żeby żyć.

6 604 zł z 30 000 zł
22%
Barbara Pikul, Kraków

Zbiórka na finansowanie nierefundowanego leku

Witam, mam na imię Basia, mam 54 lata. Od 2011 r. zmagam się z chorobą nowotworową (diagnoza - nowotwór złośliwy sutka). Przeszłam cały szereg różnych form leczenia: od operacji, chemioterapii po radioterapię. Wydawałoby się, że wszystko jest na dobrej drodze. Kolejne badania - strach co pokażą wyniki i szok... Nowe ognisko - przerzut do kości. Dotychczasowe leczenie nie przyniosło pożądanego rezultatu, mam kolejną zmianę. Niestety obecne leczenie nie jest refundowane w całości przez NFZ, szczególnie lek o nazwie Xgeva, który ma zapobiegać powikłaniom kostnym w chorobie nowotworowej. Mieszkam sama ze starszą mamą, która wymaga opieki. Na co dzień pracuję jako sanitariuszka w szpitalu. Moje uposażenie jest niewystarczające na pokrycie kosztów leku, dlatego zwracam się z prośbą o pomoc. Jednocześnie proszę i apeluję, aby wszystkie kobiety nie bały się badać. Im wcześniej potencjalne zmiany nowotworowe zostaną wykryte, tym większa szansa na wyleczenie. Jak każdy mam marzenia i plany. Mam ukochaną wnuczkę, chciałabym zobaczyć, jak dorasta i pięknieje z dnia na dzień, móc towarzyszyć jej w ważnych wydarzeniach jej życia. Jedno marzenie się spełniło: doczekałam komunii świętej. Jeśli możecie, pomóżcie mi w realizacji moich marzeń o zdrowiu i w konsekwencji o szczęśliwym życiu.

4 254 zł z 10 000 zł
42%
Katarzyna Stąpor, Łódź

Leczenie inwazyjnego raka piersi Her2+

Mam na imię Katarzyna i mam 39 lat. Na co dzień pracuję w międzynarodowej korporacji, moją pasją jest nauka języków obcych, zwierzęta, podróże oraz jazda na rowerze. W ubiegłym roku udało mi się zrealizować część trasy green velo, kolejną miałam zaplanowaną na ten rok. Niestety rzeczywistość zweryfikowała moje plany. Pod koniec ubiegłego roku zdiagnozowano u mnie potrójnie dodatniego raka piersi, z nadekspresją białka HER2, która jest związana z agresywniejszym rozrostem nowotworu oraz gorszym rokowaniem, szczególnie w przypadku pojawienia się przerzutów. Chemioterapię rozpoczęłam 20 stycznia 2021 roku, do tego czasu guz urósł ok. 30 % (mammografia 19.11 – 2,2 cm, mammografia 20.01 – 3 cm) oraz pojawił się odczyn zapalny 2 węzłów chłonnych o nieznanej etiologii. Jestem dopiero na początku mojej drogi do wyzdrowienia, niemniej jednak już po pierwszych miesiącach zorientowałam się, że leczenie wymaga dodatkowych kosztów. Różne opinie lekarzy co do wielkości nowotworu jak i sposobu leczenia wymusiły na mnie poszerzenie diagnostyki na własny koszt oraz skorzystanie z konsultacji w różnych ośrodkach onkologicznych (Poznań, Warszawa). Moje leczenie zakłada półroczny cykl chemioterapii celowanej przedoperacyjnej, zabieg chirurgiczny, około miesiąca radioterapii, pół roku chemii uzupełniającej oraz 5-10 lat hormonoterapii. Zawsze uważałam się za osobę silną, która jest w stanie pokonać wszystkie przeciwności losu, stłumić w sobie wszystkie emocje, tak żeby pokazać na zewnątrz, że nic nie jest w stanie mnie zniszczyć. A jednak nie jesteśmy tak silni, ani też nieśmiertelni jak nam się może wydawać. Dopiero w chwili diagnozy człowiek zaczyna zdawać sobie z tego sprawę, że życie jest ulotne, a my przejmujemy się niekiedy na wyrost rzeczami, które nie są tego warte. Leczenie systemowe raka jest bardzo długie i niestety w dużej mierze opiera się na uszkadzaniu również zdrowych komórek w organizmie, powodując liczne efekty uboczne. Niektóre z nich są krótkofalowe, takie jak: nudności, wypadanie włosów, zapalenie błon śluzowych; inne zostają z nami na zawsze i chyba z nimi najtrudniej jest mi się pogodzić... Dlatego też postanowiłam przełamać się, co nie ukrywam zajęło mi dobrych kilka tygodni i poprosić Państwa o pomoc, w celu zapewnienia środków finansowych związanych z dalszym, długoletnim leczeniem. Środki chciałabym przeznaczyć na zakup leków, konsultacje lekarskie, badania diagnostyczne oraz rehabilitację. Diagnoza mocno przewartościowała moje życie oraz zweryfikowała dotychczasowe plany życiowe oraz cele, które staram się na nowo sobie wyznaczyć. Głównym z nich jest powrót do zdrowia, który zamierzam osiągnąć dzięki własnej determinacji, a także Państwa pomocy. Z góry dziękuję wszystkim za wsparcie. *** „Choroba jest nocną półkulą życia, naszym bardziej uciążliwym obywatelstwem. Od dnia narodzin każdy z nas posiada bowiem dwa paszporty – przynależy zarówno do świata zdrowych, jak i do świata chorych. I choć wszyscy wolimy się przyznawać tylko do lepszego z tych światów, prędzej czy później chociażby na krótko, musimy uznać również nasz związek i z tym drugim” Susan Sontag

18 664 zł z 30 000 zł
62%
Aleksandra Korduszewska, Ugniewo

Na wsparcie w leczeniu, konsultacje, badania, leki

Witam, mam na imię Ola i jestem mamą dwóch dziewczynek: Michaliny i Marceliny. :) W październiku 2020 r. otrzymałam druzgocącą diagnozę. Wiadomość, która nigdy nie przychodzi w porę... A zwłaszcza, jeśli to informacja o chorobie śmiertelnie niebezpiecznej - złośliwym nowotworze! Taką diagnozę otrzymałam dzień przed 5-tymi urodzinami mojej młodszej córki. Był szok, płacz, niedowierzanie... Rak piersi z wysoką agresywnością i wysokim namnażaniem się komórek nowotworowych brzmi jak wyrok! Ale ja nie wyobrażam sobie przegrać tej walki, dla siebie, dla dzieci, które tak bardzo mnie potrzebują. W chwili obecnej za mną pięć miesięcy chemioterapii, a przede mną długa walka o zdrowie i życie, a za tym idą niemałe koszty. Operacja, rehabilitacja, może rekonstrukcja, hormonoterapia. Ale leczenie nowotworu to nie tylko leki na raka. To konsultacje medyczne, suplementy, materiały opatrunkowe, dojazdy do jednostek medycznych, specjalistyczna bielizna pooperacyjna, leczenie stomatologiczne, okulistyczne, leki wspomagające wątrobę, kości. Nie wiem, co mnie dalej czeka. Ale wiem jedno. Muszę walczyć, dla siebie, dla Partnera, który nieustannie mnie wspiera, dla moich córek, które mają dopiero 6 i 8 lat. Trzymajcie za mnie kciuki! Wszystkich ludzi o dobrych sercach bardzo proszę o każdą drobną finansową pomoc, która pomoże mi nadal się leczyć, walczyć z rakiem, a przede wszystkim żyć! Dziękuję z góry za każdą cegiełkę, udostepnienie zbiórki i za każde dobre słowo! Pozdrawiam serdecznie, Ola

12 812 zł z 15 000 zł
85%
Julita Sęk, Ełk

Ostatni etap - operacja rekonstrukcji

Cześć, jestem Julita. W sierpniu 2020 r., kiedy moja córeczka miała 7 miesięcy, dowiedziałam się, że choruję na nowotwór piersi hormonozależny. Świat mi się na chwilę zatrzymał, ale przy pomocy najbliższych postanowiłam walczyć i całkiem fajnie mi to idzie. Miałam zastosowaną 6-cyklową dawkę chemii oraz operację. Niestety chemia nie poradziła sobie z nowotworem i jest konieczność włączenia radioterapii oraz nierefundowanej 14-cyklowej chemioterapii. Do pełni szczęścia brakuje mi tylko albo aż - zdrowia. Podobno pieniądze szczęścia nie dają, jednak w moim przypadku są bardzo potrzebne, żeby być tak jak kiedyś zdrową i pełną sił osobą. Na wizyty, chemię, radioterapię muszę dojeżdżać ok. 130 km w jedną stronę. Przez całe leczenie wspomagam się witaminami i odpowiednimi preparatami, dzięki którym mój organizm może przyjmować kolejne dawki leku. Dodatkowe badania są również bardzo kosztowne np. badanie genetyczne ok. 1000 zł. Jednak najwięcej pieniędzy potrzebuję na chemię... Jest konieczność podania chemii nierefundowanej - Kadcyli (koszt leku to 8500 tys. za dawkę). Mam zaplanowane 14 dawek. Dodatkowo, czeka mnie kosztowna operacja rekonstrukcji piersi po mastektomii. Trzymajcie za mnie kciuki! Dziękuję za pomoc! :)

30 683 zł z 55 000 zł
55%
Mariusz Ziemann, Koszalin

Na dojazdy do kliniki

W tym roku będę obchodził swoje 40 urodziny. Jestem mężem i tatą dwójki wspaniałych dzieci - syn ma 16 lat, a córka 14 lat. W 2016 roku dopadła i mnie ta straszna choroba - tuż przed świętami Bożego Narodzenia padła ta okropna diagnoza: "czerniak złośliwy skóry". Świat nagle się nam zawalił Do tego od dziecka choruję na zesztywniające zapalenie stawów kręgosłupa, co daje się coraz częściej odczuć. Miewam bardzo silne bóle stawów, które nie pozwalają mi normalnie funkcjonować. Ból jest straszny. Mimo to udawaliśmy przed dziećmi, że wszystko jest ok, aby miały wspaniałe Święta. Tuż po Nowym Roku trafiłem do szpitala na wycięcie znamienia na plecach, co okazało się głównym źródłem choroby. Niestety były już przerzuty. Wtedy postanowiliśmy powiedzieć całą prawdę dzieciom - było naprawdę trudno, ale razem daliśmy radę. Po konsylium pokierowano nas do kliniki w Bydgoszczy, gdzie dostaję immunoterapię (lek Nivolumab). To dzięki niej mogę dalej cieszyć się życiem z rodziną, patrzeć, jak rosną moje dzieci i cieszyć się mimo wszystko dalej życiem, bo przecież ono jest tak piękne... Mam marzenia do spełnienia jak każdy i chcę je spełniać, dążyć do nich. Niestety w moim mieście Koszalin ta terapia jest niedostępna, dlatego muszę dojeżdżać 200 km w jedną stronę do Bydgoszczy na wlewy. Z tego powodu bardzo proszę o pomoc i wsparcie.

1 379 zł z 10 000 zł
13%
Władysława Świtałowska, Gowarczów

Leczenie raka

Mam na imię Władysława – Władzia, mam 63 lata. W grudniu 2020 zdiagnozowano u mnie raka odbytnicy. W związku z tym, że usadowił się w bardzo złym miejscu, konieczna jest operacja. Decyzja lekarzy: operacja usunięcia guza wraz z odbytem, wytworzenie sztucznego odbytu – stomia. Potem kolejne etapy leczenia. Radioterapia, chemioterapia, worki stomijne, wizyty lekarskie, leki , badania - przede mną bardzo długie leczenie. Niestety w naszym kraju nie wszystko jest refundowane.

2 557 zł z 10 000 zł
25%
Nina Wojtalewicz-Dynakowska, Gryfice

Stawką jest życie matki dwójki maluchów. Pomożesz?

Nazywam się Nina i mam 33 lata, jestem żoną i matką dwójki dzieci, pięcioletniej Rozalki i trzyletniego Tobiasza. W lipcu 2020 roku będąc w 19 tygodniu ciąży dowiedziałam się, że moje nienarodzone dziecko jest ciężko chore. Lekarze podjęli dramatyczną walkę o życie synka, niestety, August zmarł 2 sierpnia. Po stracie dziecka dzielnie walczyłam, by pogodzić się z tą sytuacją i pozbierać się psychicznie. Niespełna cztery miesiące później, w grudniu, przed świętami Bożego Narodzenia dostałam kolejny brutalny cios od losu... RAK. Rak piersi III stopnia z przerzutami na węzły chłonne. Obecnie wyniki wskazują, że objął także kości, płuca i wątrobę. Rokowania niestety nie są najlepsze. Kolejna walka, znów stawką jest życie, tym razem moje życie. Najpierw stoczyłam bitwę o swoje nienarodzone dziecko, teraz czeka mnie wojna o siebie dla pozostałej dwójki maluchów i męża, którzy przecież potrzebują mnie najbardziej na świecie! Mieliśmy plany, kupiliśmy ziemię i mieliśmy rozpocząć budowę wspólnego, wymarzonego domu. Robiliśmy wszystko, by zapewnić maluchom godną przyszłość, jednak choroba zatrzymała nasze marzenia. Wszystkie oszczędności, jakie zgromadziliśmy, w tym momencie przeznaczane są na leczenie. Proszę o pomoc w poniesieniu kosztów leków, badań, konsultacji oraz innych bieżących wydatków związanych z chorobą i leczeniem.

32 856 zł z 50 000 zł
65%
Monika Filipek, Zielona Góra

Leczenie

Bardzo dziękuję za dotychczasowe wsparcie!!! Jak wiecie walczę ze złośliwym nowotworem piersi z przerzutami. Aktualnie jestem po dwóch operacjach i niestety to nie koniec walki z rakiem. Potrzebuję nierefundowanego leku Kadcyla. Potrzebuję wsparcia finansowego.

197 391 zł z 209 000 zł
94%