Cel zbiórki został osiągnięty
Karina Błachnio, Warszawa,
numer zbiórki: 111346
Opis zbiórki
Mam na imię Karina. Wszystkie informacje na temat raka zawsze omijałam szerokim łukiem (być może ze strachu?), ponieważ wydawało mi się, że zdrowa dieta, zdrowy styl życia, pozytywne podejście do życia, pozwolą mi się przed nim ustrzec. Niestety, to za mało, nieznane są przyczyny jego pojawienia się.
U mnie zdiagnozowano raka piersi i to w momencie totalnych przemian w moim życiu. Pożegnałam się z pracą, w której przepracowałam 10 lat. Zaczęłam szukać prawdziwego powołania. Zmieniłam mieszkanie i jestem pierwszy raz w życiu z kredytem. Przestałam karmić po drugiej ciąży, żeby móc zacząć ćwiczyć. Chciałam trochę schudnąć, żeby wrócić do formy. Planowałam wakacje dla dzieci w sierpniu. Ale wszystkie plany muszę zrewidować i odłożyć na jakiś czas. Życie w pandemii pokazało nam, że jednak lubimy całą tę krzątaninę, wyjścia do kina, spotkania w kawiarniach, w ogóle WSPÓLNE spędzanie czasu. Ja z moją diagnozą zrozumiałam to jeszcze dosadniej. Teoretycznie wszyscy wiemy, że umrzemy. Pytanie: kiedy?
Ja chciałabym żyć, wybieram życie dla siebie, dla mojej Paulinki, dla Marcela i dla mojego męża. Dla siebie, bo muszę jednak dużo zmienić. Było takie przemówienie Steve'a Jobsa, w którym mówił, że sens pewnych działań w życiu i zdarzeń można zrozumieć jedynie z retrospektywy. Ja mam nadzieję, że jak za 10 lat będę wspominać czas choroby, to będzie to tylko i wyłącznie wydarzenie, które pozwoliło mi zmienić się na lepsze. Mam nadzieję, że pomożecie mi w tym, żebym mogła wrócić do swoich planów i je zrealizować.
Zbieram pieniądze na wydatki związane z moim leczeniem; leki, konsultacje, diagnostykę oraz dojazdy do ośrodków leczenia.
Słowa wsparcia