Pomóż Iwonie wygrać walkę!
Iwona Ogórek, Sosnowiec,
numer zbiórki: 110729
Dziennik
Witam serdecznie moich Darczyńców!
Dziękuję bardzo za wpłaty i słowa wsparcia. Rok 2022 był rokiem trudnym. Kolejne wyniki potwierdziły guzki na płucach, ale na szczęście operacyjne. W lutym 2022 miałam operację usunięcia guzków na prawym płucu. W czerwcu radioterapia na lewym płucu. Szczęśliwie wszystko goi się dobrze, naświetlanie dało skuteczne zmniejszenie guzka. Teraz rekonwalescencja oraz badania i kontrole u lekarzy. Bardzo dziękuję Wam wszystkim. Pozdrawiam i życzę zdrowego roku.
Opis zbiórki
Mam na imię Iwona i mam 43 lat. Mieszkam w Sosnowcu wraz z moja rodziną. Jestem szczęśliwą żoną oraz mamą dwóch wspaniałych córek. Jestem osoba otwartą, pełną energii, kochającą życie.
Wraz z moją rodziną prowadziliśmy pełne spokoju życie, aż do momentu zdiagnozowania choroby w grudniu 2016 roku - raka jajnika.
Rozpoczął się wtedy bardzo trudny dla mnie czas, dla mojej rodziny również. Głęboko wierzyłam jednak, że wszystko się ułoży. Przeszłam wtedy operację usunięcia guza jajnika prawego. W styczniu 2017 roku badanie histopatologiczne wykazało, iż nowotwór jajnika był przerzutem z przewodu pokarmowego. Dokładniejsze badania wykazały i potwierdziły nowotwór jelita grubego. Miałam nadzieję, że do żadnych przerzutów już nie dojdzie.
Kilka miesięcy później wyniki moich badań w czasie chemioterapii były dobre, co dało mi nadzieję na lepsze jutro. Moja radość nie trwała jednak długo, ponieważ tuż po zakończeniu 12 cyklu chemii badanie TK wykazało wynik niejednoznaczny. Kolejno badanie PET potwierdziło przerzuty w trzech ogniskach oraz mutację genu KRAS w raku jelita grubego. Oznacza to, że terapia okazała się nieskuteczna, gdyż obecność mutacji w nowotworze związana jest z jego opornością na leki, które otrzymywałam do tej pory.
Czułam ogromny strach i niepewność, bo nic innego nie kojarzy się z taką chorobą. Zwłaszcza, że byłam prawie pewna, że wygrałam swoja walkę!
Bardzo trudne jest życie w niepewności, zwłaszcza kiedy dotyczy to naszego zdrowia i jest pełne obaw o tych, których kochamy. Ja jednak nie tracę nadziei, dlatego udałam się na konsultacje do specjalisty we Wrocławiu, gdzie szczęśliwie na dzień dzisiejszy zostałam zakwalifikowana do operacji HIPEC. Niestety czas oczekiwania to 5 miesięcy lub dłużej w zależności od kondycji chorego. Czas w tej walce zawsze jest najtrudniejszym przeciwnikiem.
Dlatego oczekuje również na chemię z przeciwciałami w nadziei, że zadziała.
Pieniądze zbieram na dojazdy do ośrodka, konsultacje, przyspieszoną diagnostykę. Myślę również o zabiegach hipertermii, które nie są refundowane, a do tanich nie należą.
Mimo wszystko jestem dobrej myśli i ciągle mam nadzieje, że dzięki nowoczesnym metodom leczenia uda mi się pokonać chorobę jak najszybciej. Dlatego każda okazana mi pomoc z Państwa strony wiele dla mnie znaczy. Z całego serca dziękuję wszystkim za okazane mi wsparcie.
Słowa wsparcia