Immunoterapia na raka piersi
Zuzanna Świętorzecka, Warszawa,
numer zbiórki: 111733
Dziennik
Koniec roku to czas podsumowań, więc piszę co u mnie.
Cały czas trwa chemioterapia, systematycznie co tydzień mam wlewy. Na razie opóźniło się tylko jedno podanie i to tylko o 2 dni - super wynik. Zostały jeszcze 3 wlewy do końca chemii (13 już za mną). Czuję się całkiem nieźle, choć wyniki krwi się pogorszyły. Organizm już zmęczony leczeniem.
Wyniki USG i MMG z przełomu listopada i grudnia bardzo dobre. Guz jeden zniknął, drugi ledwie widoczny (zostało 0,7 mm). Węzły pachowe też mniejsze.
Mam już komplet wyników badań genetycznych. Żadnych mutacji nie znaleziono - więc skąd ta choroba? Wizyta u genetyk dopiero w kwietniu, wtedy się dowiem, jak i czy ewentualnie szukać dalej.
Operacja zaplanowana na początek lutego.
W sprawie immunoterpi też jest pewien postęp. Instytut Onkologii w Warszawie podpisał stosowne umowy i już od grudnia można immunoterapię odpłatną dostawać w Instytucie. Jest trochę taniej niż w prywatnej przychodni - cena za podanie to nie całe 14 tys. zł. (1,5 tys. oszczędności na jednym wlewie).
Półmetek chemioterapii przedoperacyjnej za mną. Leczenie idzie zgodnie z planem, jak dotąd bez opóźnień. Immunoterpiaę dostaję równo co 3 tygodnie. W badaniu palpacyjnym nie da się już wyczuć guza! USG i MMG zaplanowane na 25 listopada. Trzymajcie kciuki!
Wyniki pierwszych testów genetycznych wskazują na brak mutacji BRCA 1 i 2. Jednak szukamy dalej przyczyny. Za raka trójujemnego może odpowiadać aż 26 genów, a właściwie mutacji w nich. Robię wiec szeroki panel badający wiele genów prywatnie, jednocześnie Instytut pogłębi badania genów BRCA 1 i 2 metodą MLPA. Czasochłonne te badania - wyniki dopiero w styczniu.
Opis zbiórki
English - please see below
Mam na imię Zuza. W wakacje tego roku zawalił mi się świat.
Zachorowałam na bardzo agresywnego raka piersi z przerzutami do węzłów chłonnych. Jest to rak tak zwany potrójnie ujemny. W takim przypadku możliwości leczenia są dość ograniczone, dodatkowo moja choroba rozwija się bardzo szybko. W zaledwie kilka tygodni od momentu, kiedy wyczułam guzek, pojawił się następny, a potem przerzut do węzłów chłonnych.
Od września mam rozpocząć chemię, tak żeby zahamować rozprzestrzenianie się nowotworu w organizmie. Operacja planowana jest dopiero po kilku miesiącach leczenia. Program leczenia konsultowałam z ośrodkiem akademickim w Berlinie. Okazuje się, że zalecenia lekarzy w Polsce i Niemczech są jednakowe - chemii powinna towarzyszyć immunoterapia, tzn. powinna być podawana jednocześnie z innymi lekiem. Wyniki ostatnich badań naukowych wskazują, że lek ten w znaczący sposób zwiększa szanse na wyleczenie. Obecnie standardowo podawany jest w całej Europie, u nas niestety nie jest refundowany. Koszt to 15,5 tys. zł za dawkę podawaną co 3 tygodnie, tych dawek ma być 18.
Z powodu mojej choroby musiałam przerwać wakacje z dzieciakami i cały sierpień poświęciłam na diagnostykę oraz przygotowania do leczenia.
Mam 46 lat, dwoje cudownych dzieciaków (Maurycy ma 8 lat, a Nastka 5), dla których bardzo chcę żyć.
Mam plan leczenia i świetnych lekarzy. Otacza mnie też mnóstwo wspaniałych ludzi, od których otrzymuję ogromne wsparcie. Wiem, że dam radę!
Jeśli jesteś w stanie wspomóc mnie w uzyskaniu dostępu do immunoterapii, ja i moje dzieciaki będziemy Ci bardzo wdzięczni. Dziękuję za Twoją pomoc.
---
My name is Zuza. My world collapsed during the summer holidays.
I have been diagnosed with a very aggressive type of breast cancer which has spread to my lymph nodes. This is called triple negative breast cancer. Treatment options are limited, and in my case the cancer is developing fast. Within just a few weeks after I discovered a lump, another one appeared, and then it spread to the lymph nodes.
I have started my chemotherapy in September in order to stop the cancer from spreading. The surgery is not planned until after a few months of treatment. The treatment plan was consulted with an academic centre in Berlin. The recommendations from Polish and German doctors are the same: chemotherapy should be paired with immunotherapy. Recent scientific research shows that this treatment increases the chances of positive treatment outcomes. It’s a standard treatment in most European countries, but in Poland it is not funded. The cost of one shot is PLN 15,500 (£2780). I need 18 shots (one shot every three weeks).
My illness interrupted my children’s summer holidays. I spent the whole of August on diagnostic assessment and preparation for treatment.
I’m 46, I have two wonderful children (my son, Maurycy, is 8, my daughter, Anastazja, is 5). I want to live for them so much.
I have a good treatment plan and excellent doctors. I’m surrounded by lots of wonderful people who support me so much. I know I can do it!
My kids and I will be so grateful if you can help me gain access to immunotherapy. Thank you so much for your help.
Słowa wsparcia