Lekarstwa, konsultacje medyczne, badania nierefundowane przez NFZ
Zofia Kalka, Racibórz,
numer zbiórki: 110897
Dziennik
Dziś mogę odetchnąć z ulgą
Wizyta u onkologa za mną. Po zrobieniu morfologii okazało się, że choć wyniki się pogorszyły, to wciąż mieszczą się w normie. W granicy, ale jednak. To oznacza, że na razie chemia nie jest potrzebna!
Czuję ogromną wdzięczność i ulgę. Kolejna wizyta kontrolna dopiero w styczniu, więc mam kilka miesięcy na regenerację, złapanie oddechu i trochę spokojniejsze życie.
Dziękuję wszystkim, którzy trzymali za mnie kciuki i przesyłali dobre myśli. One naprawdę dodają mi sił, by iść dalej.
Onkolog przepisał mi plastry na moje bóle, więc też mam nadzieję, że mi ulżą i będę mogła przespać noc.
Czasem najtrudniejsze jest czekanie
Ostatnie dni mijają mi na walce z bólem. Myślałam, że przychodnia opieki paliatywnej pomoże mi w znalezieniu lepszych leków, takich, które pozwolą spokojniej funkcjonować. Niestety, finalnie wróciłam do mojej lekarki pierwszego kontaktu – to ona najlepiej zna moją historię i to do niej mam największe zaufanie.
W połowie sierpnia czeka mnie kolejna wizyta u onkologa. Nie ukrywam – boję się. Boję się, że znów usłyszę o konieczności kolejnej chemii. Chciałabym mieć więcej czasu na regenerację, na chwilę wytchnienia od tego wszystkiego.
Dziękuję za każde dobre słowo i wsparcie. Dobre słowa naprawdę dodają mi odwagi, kiedy strach zaczyna brać górę.
Opis zbiórki
Gdy z początkiem 2018 roku czułam się coraz słabsza, myślałam, że to słabość, która przychodzi z wiekiem. Do tego doszły inne dolegliwości, których przyczyn ciągle szukałam. Dopiero USG przyniosło niepokojące informacje. Wtedy wszystko nabrało rozpędu.
Kolejne badania, operacja, wyniki z histopatologii i diagnoza - rak złośliwy jajnika. Byłam załamana, lecz mój mąż, dzieci i wnuczki dodawały mi siły i otuchy.
Pierwszą chemię zaczęłam brać 8 października 2018 roku. Dokładnie 9 lat po tym, jak moje wnuczka Wiktoria zaczęła chemioterapię. Wiktoria wygrała walkę z ostrą białaczką limfoblastyczną. Teraz ja muszę zrobić to samo. Wygrać! I być babcią swoich wnuczek! Pieniądze chcę przeznaczyć na lekarstwa niefinansowane przez państwo i na rehabilitację.
When on the beginning of 2018 I was becamimg weaker and weaker, I thougt that this is weakness which came with the age. But then cames other symptoms I've looked for causes. Untill the USG brought disturbing informations. Then everything starts to go quickly.
Next medical studies, surgery, result from histopatology and diagnosis - malignant ovarian cancer. I was depressed but my husband, childrens and grandchildrens were giving me hearten and strength.
I've got first cancer chemistry 8th of October 2018. Exactly 9 years after my granddaughter Wiktoria starts to have hers. Wiktoria won her fight with leukemia. Now it's my turn. I must win! I have to be, I want to be a grandma to my granddaughters.
Darczyńcy




Słowa wsparcia