Zbiórki

Józef Uroda, Dąbrowa Górnicza

Walka ze skutkami ubocznymi po radioterapii

W 2022 zdiagnozowano u mnie nowotwór złośliwy gruczołu krokowego, przeprowadzono operację prostatektomii radykalnej. Niestety na skutek wznowy biochemicznej konieczna była radioterapia, która zostawiła bardzo dużo skutków ubocznych: nietrzymanie moczu, zespół jelita drażliwego i przepuklinę pachwinową. Nadmieniam, że w 2010 roku chorowałem na raka jelita grubego (operacja hemikolektomii prawostronnej), który również pozostawił po sobie powikłania, z którymi borykam się do dziś. Proszę o wsparcie w poniesieniu kosztów związanych z leczeniem i niwelowaniem skutków ubocznych.

1 153 zł z 10 000 zł
11%
Tereska Nawrot, Tarnowo Podgórne

Przecieram szlak (rak ACC)

Mam na imię Teresa, w 2010 roku zdiagnozowano u mnie raka gruczoło-torbielowatego tchawicy i oskrzeli z przerzutami do płuc: Adenoid Carcinoma Cysticum.Nie bądź sędzią. Błagam, ratuj mnie! Od początku choroby mierzę się z brakiem danych w naszym systemie lecznictwa o tej chorobie, a tym samym brakiem pomysłów, jak do tego wszystkiego podejść.Na ogólnoświatowej liście prowadzonej przez Amerykańską Fundację ACCRF wskazującą lekarzy specjalizujących się w leczeniu raka gruczołowo-torbielowatego Adenoic Carcinoma Cysticum, brak pozycji z Polski... Stąd tytuł zbiórki dla mnie - "Przecieram szlak", by ewentualni chorzy w przyszłości natrafiali w dokumentacjach medycznych z polskiej bazy na mój ślad i nigdy nie usłyszeli tego co ja, że nie da się nic zrobić. Pierwszy lekarz, który objął mnie opieką, leczył mnie na astmę oskrzelową, plułam krwią, dostając jedynie wziewy i tabletki na kaszel. Kiedy się okazało, że to rak i na dodatek nieznany, kolejny lekarz prowadzący powiedział, że nic się nie da zrobić.Z tej beznadziei udało mi się wyrwać z pomocą profesora Tadeusza Orłowskiego, który usunął zmienione nowotworowo rozgałęzienie tchawiczo-oskrzelowe i mówiąc obrazowo, zacerował je jak skarpetę. Potem usunął mi fragmenty guzów z płuc. Następnie poddana zostałam immunoterapii, jednak jak się okazuje nieskutecznej w przypadku tego raka. Mijały lata, żyłam normalnie, zapomniałam o swojej chorobie, choć ta się po cichu rozwijała. Regularnie się kontrolowałam, przeszłam jedną chemioterapię, ostatnio drugą, po której nastąpiła progresja choroby. W międzyczasie radioterapia, nie zapominając o wszystkim, co robiłam w miarę moich możliwości, tj. zioła, napary, modlitwa. Zresztą od niej zaczęło się moje świadome życie w chorobie, pojechałam do grobu Św. Rity, patronki kobiet w sprawach beznadziejnych. No ale czas leci. Moja ostatnia doktor prowadząca powiedziała mi, że na mojego raka nie ma lekarstwa i nie mogę się do niej dodzwonić. Szukam pomocy w Centrum Onkologii w Warszawie i Poznaniu, jednak czuję, że system mnie wypycha. Mam 69 lat, trzech synów, pięcioro wnucząt. Synowie wspierają mnie w finansowaniu dotychczasowego leczenia, ale jesteśmy zwykłymi ludźmi i bez Waszej pomocy nie damy rady... Zmieniona operacyjnie i poradiologicznie tchawica, z naciekami nowotworu nie pozwala mi normalnie oddychać. Zanikam.Potrzebuję terapii celowanej molekularnie (inhibitory kinazy tyrozynowej TKI). Obejmuje ona dwa leki: APATYNIB i TRETINOIN, na które zbieram pieniążki za pomocą Alivii i proszę Was o wsparcie. Koszt terapii to 30 tysięcy złotych miesięcznie. Zbieram na półroczną terapię, o nic więcej nie proszę. Nigdy o nic nikogo nie prosiłam... Ściskam serdecznie, życząc Wam zdrowia i wiary,Tereska

1 125 zł z 150 000 zł
0%
Tomasz Przybyła, Mokrsko

Leczenie nowotworu

Moja choroba zaczęła się od grudnia 2022 r. Schudłem 25 kg, miałem uczucie duszności, gorączkę, zimne poty, świąd skóry, zaburzenia czynności układu pokarmowego i byłem osłabiony. Potem w marcu ukazały się niebolesne powiększone węzły chłonne i duży guz w lewej pachwinie. Po jego usunięciu i zrobionej biopsji postawiono diagnozę: chłoniak nieziarniczy rozlany - limfoblastyczny (złośliwy). Po kilku badaniach krwi i szpiku kostnego oraz tomografii komputerowej otrzymałem skierowane do hematologa. Czas oczekiwania na badania oraz leczenie wciąż się wydłuża. W najbliższym czasie mam wizytę u hematologa, a w planach rozpoczęcie chemioterapii i mam nadzieję, że dotrwam do tego czasu, bo z dnia na dzień jestem coraz bardziej osłabiony. Mam rodzinę żonę i troje dzieci i to dla nich chcę żyć. Potrzebuje pomocy i szybkiego leczenia, dlatego zdecydowałem się założyć zbiórkę. Pieniądze chcę przeznaczyć na dodatkowe wydatki związane z moim leczeniem, takie jak dojazdy do szpitala, dodatkowe konsultacje, badania diagnostyczne, na które trzeba długo czekać w ramach NFZ oraz leki przepisywane przez lekarza. Z góry serdecznie dziękuję za każdą pomoc.

9 zł z 25 000 zł
0%
Małgorzata Krzak, Kraków

Zbiórka na leczenie

Moi Drodzy, zwracam się o pomoc w zbiórce środków na leczenie. W marcu 2023 roku dowiedziałam się, że zachorowałam na raka. Po pierwszym szoku wywołanym diagnozą podjęłam walkę z chorobą. Przeszłam 2 operacje, chemioterapię i radioterapię. Mimo wielu ciężkich fizycznie i psychicznie chwil staram się żyć normalnie, nie tracąc nadziei na pełne wyzdrowienie. Lekarze zalecają mi dalsze leczenie, które polega na przyjmowaniu leku, który nie jest refundowany przez NFZ. Koszty miesięcznej kuracji są wysokie i wynoszą ponad 6.000 zł, a lekarstwo trzeba przyjmować przez 2 lata. Zwracam się do Was z prośbą o wsparcie finansowe w mojej walce o odzyskania zdrowia. Kosztowny lek jest dla mnie szansą na wyzdrowienie. Chcę żyć i cieszyć się zdrowiem, aby móc dalej pracować oraz spędzać czas z córkami, mężem i przyjaciółmi. Każde wsparcie, nawet najdrobniejsze, bardzo doceniam i serdecznie za nie dziękuję.

68 768 zł z 145 000 zł
47%
Rafał Pietroń, Zagórnik

Pomóż proszę mojemu Tacie w walce z gwiaździakiem

Mój Tato - Rafał przez większość swojego zawodowego życia był aktywnie działającym przedsiębiorcą. Przez ostatnie 10 lat spełniał się w roli doradcy biznesowego i zawsze bardzo cenił relacje z ludźmi, otwartość, optymizm, poczucie humoru. Początkiem grudnia 2023 r. zauważyliśmy pojawiające się znaczące trudności w funkcjonowaniu Taty i po nagłym zasłabnięciu 14 grudnia rozpoczęła się nasza walka o jego życie. Rozpoznano guza mózgu. 17 grudnia przeprowadzona została operacja wycięcia guza, który został zdiagnozowany jako astrocytoma G4. Po operacji Tato przebywał na oddziale rehabilitacji, na którym stoczył swoją pierwszą walkę o sprawność fizyczną i intelektualną (stan po operacji - zaburzenie widzenia, niedowład prawej strony ciała), oczekując na precyzyjną diagnozę i dalsze leczenie. Tato jest niesamowicie zdeterminowany do walki o zdrowie i razem zrobimy wszystko, co w naszej mocy, by przezwyciężyć gwiaździaka. Będę bardzo wdzięczna za wsparcie Taty na tej drodze poprzez rozliczenie 1.5% swojego podatku na jego cel. Te środki będą bardzo pomocne w dalszym leczeniu, rehabilitacji i możliwości zastosowania nowoczesnych metod, jak NanoTherm. Dziękuję za okazane wsparcie! Kamila Ch.

17 669 zł z 100 000 zł
17%
Andrzej Chajec, Warszawa

Z ogromnym smutkiem zawiadamiamy, że Andrzej odszedł...

Z ogromnym smutkiem zawiadamiamy, że Andrzej odszedł... Składamy szczere wyrazy współczucia jego rodzinie i bliskim, Zarząd Fundacji Alivia. Zbiórka Andrzeja została zamknięta. Prosimy nie przekazywać darowizn na ten cel. ………………………………………………………..***…………………………………………………………. O mojej chorobie dowiedziałem się w marcu 2023 r. Była dla mnie zupełnym szokiem. Wydawało się, że skoro regularnie robię badania kontrolne, nie może mnie spotkać nieoczekiwanie tak poważna choroba. Niestety nowotwór złośliwy jelita grubego często nie daje żadnych niepokojących objawów, dopóki nie jest za późno... Podstawowy guz został operacyjnie całkowicie usunięty, jednak pojawiło się kilkanaście przerzutów do wątroby. Po operacji pojawiła się zakrzepica, w czerwcu 2023 przeszedłem udar niedokrwienny mózgu. To całkowicie wywróciło nasze życie do góry nogami. Pojawiły się kolejne komplikacje. Od nowa musiałem uczyć się mówić, czytać, wiele codziennych czynności sprawia mi jeszcze problem. Z zawodu jestem prawnikiem, więc w takiej sytuacji o powrocie do pracy nie ma mowy... Cały czas pracuję nad powrotem do sprawności, rehabilitacja jest mozolna i wyczerpująca, ale przynosi efekty. Od sierpnia 2023 byłem już na tyle silny, żeby rozpocząć chemioterapię. W styczniu 2024 przyjąłem 14. dawkę leku i walczę o powrót do zdrowia. W Polsce lekarze nie dają mi większych szans na przeżycie, na operacyjne usunięcie przerzutów z wątroby w Polsce nie mam najmniejszych szans. Postanowiliśmy poprosić Was o pomoc w zebraniu funduszy na leczenie za granicą, bo chcę żyć, wrócić do aktywności zawodowej, móc realizować moje pasje, na które nigdy nie było czasu... Proszę, badajcie się! Nie dawajcie zbywać się lekarzom, że nie trzeba robić dokładnych badań, że na kolonoskopię jesteście za młodzi! Dziś rak nie patrzy na wiek, nie ogląda się na to, czy macie rodzinę, dzieci, marzenia... Rak atakuje z zaskoczenia, nie bacząc na Wasze plany.

173 508 zł z 500 000 zł
34%
Iwona Cieślikowska, Żyrardów

Walka z rakiem - lek nierefundowany dla Iwony

Mam na imię Iwona, lat 62. Właśnie przeszłam na upragnioną emeryturę i realizuję swoją wielką pasję, jaką jest fotografia ruchu (FB Photo Dance) - gimnastyka artystyczna, pływanie artystyczne czy taniec. W maju 2023 r. diagnoza - rak piersi z przerzutami do kości i szpiku kostnego... Żadna operacja nie wchodzi już w grę. Jednak nadal walczę. Nowotwór może stać się chorobą przewlekłą, ale w moim przypadku niezbędny jest nowy, nierefundowany dla mnie lek. Miesięczny koszt to ok. 6000 zł. To ogromna kwota. Proszę o przekazanie 1,5 podatku, a jeżeli to możliwe, to wsparcie finansowe w formie wpłat na moją zbiórkę.

11 516 zł z 120 000 zł
9%
Jan Wójcik, Jedlina Zdrój

Dla mojego Taty - aby przywrócić mu zdrowie!

Mój Tata, sportowiec, jeszcze 3 lata temu pokonywał na rowerze długie dystanse, jeździł na nartach, chodził ze mną po górach w ubiegłym roku, a dziś z pomocą przemieszcza się po domu i nieustająco towarzyszy mu ból. Czas spędza, siedząc w fotelu, podczas gdy rok temu chodził na długie spacery z psem, po lesie, był osobą bardzo aktywną, to zapewniało mu pogodę ducha i dawało radość. Dziś jest osobą niepełnosprawną, wymagającą stałej opieki, pogrążony w smutku i rozpaczy. Można to zmienić i przywrócić mu sprawność i radość oraz chęć do życia. Robię wszystko, co w mojej mocy, aby mu w tym pomóc. Zebrane środki zostaną przeznaczone na zabieg krioablacji.

6 761 zł z 23 500 zł
28%
Anzhela Riabtseva, Warszawa

Rak to nie koniec

299 zł z 30 000 zł
0%
Myroslava Hutsuliak, Wrocław

Pomóż pokonać chłoniaka

Cześć, jestem nauczycielką, która bardzo lubi uczyć dzieci i której wszystko zostało odebrane przez losowe wydarzenie. W dzień moich urodzin okazało się, że mam chłoniaka rozlanego z dużych komórek B (DLBCL). Należy on do grupy nowotworów układu chłonnego i wywodzi się z dojrzałych, obwodowych limfocytów B. Kiedy dowiedziałam się, że jestem chora, życie straciło kolory i zamieniło się w szary, bezbarwny, długi czas oczekiwania. Przed chorobą prowadziłam aktywny tryb życia i uwielbiałam wędrówki po górach. A przede wszystkim kochałam swoją pracę, uwielbiałam uczyć dzieci i pomagać im poznawać świat. Nowotwór ogranicza moją pracę jako nauczyciela oraz zmusza do ograniczenia komunikacji z przyjaciółmi i znajomymi, a najgorsze jest to, że nie mogę spędzać czasu z ukochanymi wnukami. Pieniądze z tej zbiórki przeznaczone będą na leczenie powikłań choroby i chemioterapii. Niestety, leczenie chorób onkologicznych jest bardzo drogie i nie wszystko jest refundowane przez NFZ. Z powodu choroby straciłam pracę, ponieważ każde wyjście w świat przyciągało poważne przewlekłe choroby. Zebrane środki pozwolą zabezpieczyć wydatki na dodatkowe badania, wizyty u specjalistów, leki, suplementy diety, rehabilitację, czy też późniejszą terapię. Dziękuję bardzo za Waszą pomoc oraz wsparcie i życzę zdrowia każdemu z Was!

877 zł z 2 000 zł
43%
Halina Sałdan-Kowalska, Warszawa

Wsparcie w leczeniu

Dzień dobry, diagnoza o raku piersi była szokiem i przerwała leczenie powikłań po ratującej życie operacji brzusznej. Z powodu chorób współistniejących klasyczne leczenie w celu redukcji rozsiewu raka jest zbyt toksyczne i ryzyko przewyższa korzyści. Aby zapobiec przerzutom, konieczne jest ciągłe monitorowanie i zastosowanie leczenia preparatami biologicznymi. Zbieram środki na konsultacje medyczne, rehabilitację i leki. Przede mną długa, ciężka i kosztowna droga. Za każdy gest wsparcia bardzo dziękuję.

10 907 zł z 35 000 zł
31%
Marek Adam Orłowski, Trękus

Niech nasza pomoc dodaje Markowi siły w walce z rakiem

Na początku 2024 roku otrzymaliśmy najgorszą i najbardziej przerażającą wiadomość w naszym życiu. Nasz wspaniały tata, mąż, dziadek i przyjaciel, Marek (64 lata) musiał zmierzyć się z brutalną diagnozą - zaawansowanym rakiem żołądka (z przerzutami do węzłów chłonnych i wątroby). Informacja załamała nas wszystkich, ale Marek stanął do walki i rozpoczął leczenie. Jego determinacja, miłość do życia i pozytywne myślenie są dla nas wszystkich ogromną inspiracją. On sięnie poddaje. Ma jeszcze wiele planów na przyszłość, marzeń do spełnienia. To daje mu siłę do walki. Codziennie stajemy się silniejsi, wspierając go na każdym kroku tej trudnej drogi. Życie stawia przed nami różne wyzwania, ale to od nas zależy, jak je pokonamy. Dlatego razem z Markiem walczymy, aby mógł cieszyć się pełnią życia, z każdego dnia spędzonego z najbliższymi. Nie wiemy, co nas czeka, co przyniosą najbliższe miesiące, ale wiemy, że zrobimy wszystko, aby te miesiące zmieniły się w lata. Prosimy o wsparcie, aby ten silny i dzielny człowiek, który nie poddaje się w obliczu największych trudności, mógł godnie walczyć z chorobą. Z góry dziękujemy wszystkim, którzy zechcą nam pomóc w tej trudnej drodze. Marek dopiero rozpoczyna leczenie. Środki będą potrzebne na leki, rehabilitację, pokrycie kosztów związanych z dojazdami na badania, konsultacje oraz inne wydatki związane z leczeniem. Zwracamy się do wszystkich Was Kochani o wsparcie w walce z chorobą. Marek chciałaby przeżyć jeszcze długie lata ze swoimi bliskimi, ciesząc się ich radościami, spełniając swoje pasje i niosąc pomoc innym ludziom. Każde dobre słowo i gest solidarności są dla niego niezmiernie cenne.

521 zł z 40 000 zł
1%