Zbiórka na leczenie
Tamara Krętkowska, Warszawa,
numer zbiórki: 111915
Dziennik
Najmocniej dziękuję wszystkim za wpłaty 1,5% z podatku za rok 2023:)
Moi Drodzy Darczyńcy, Przyjaciele!
Za chwilę minie rok od założenia zbiórki. Chciałam Wam wszystkim raz jeszcze z całego serca ogromnie podziękować za wsparcie. Bez Was nie dałabym rady sfinansować leczenia.
Króciutko co u mnie: niestety choroba nie odpuszcza i nie ma obecnie stabilizacji. Płatny lek Afinitor nie przyniósł spodziewanego skutku i nie dał rady powstrzymać kolejnych przerzutów. Dzięki neurologicznemu bólowi ręki, który pojawił się nagle w marcu 2024 r., na cito zrobiony rezonans pokazał, że przerzuty kompletnie zniszczyły mi kręgi szyjne, które zagrożone są złamaniem. W maju przeszłam radioterapię wszystkich kręgów szyjnych, zmieniono mi chemię, dodano nowe leki, neurologiczne. To wszystko spowodowało, że pod koniec maja rwący ból ręki ustąpił, ale nowe leki zostały już ze mną na zawsze. Teraz jestem świeżo po nowych badaniach i z nadzieją czekam na lepsze wyniki nowo wdrożonego leczenia.
W międzyczasie, żeby nie było w życiu zbyt łatwo, straciłam pracę. Firma, w której pracowałam od 2000 roku, zmieniła właściciela, a nowy właściciel zmienił siedzibę firmy, likwidując biuro w Warszawie. Nie ma niestety opcji pracy zdalnej. Przeprowadzić się do miejscowości oddalonej o 400 km od W-wy, z wielu powodów, nie mogę. Nie będę pisać, jak bardzo przeżyłam emocjonalnie tę sytuację i jak bardzo niekomfortowe jest dla mnie to zdarzenie w świetle pogarszającego się stanu zdrowia. Znalezienie nowej pracy będzie graniczyło z cudem, o ile w ogóle będę fizycznie w stanie pracować. Piszę o tym dlatego, żeby przekazać, że wsparcie finansowe na leki, badania i konsultacje medyczne jest dla mnie ciągle niesłychanie ważne, bo comiesięczne wydatki na leki są naprawdę ogromne - co można zobaczyć w rozliczeniach faktur na moim profilu na stronie fundacji.
Raz jeszcze z całego serducha dziękuję i pamiętajcie proszę o mnie :)
Opis zbiórki
Na raka piersi choruję od roku 2016, z przerzutami do kości od 2018. Przeszłam operację, chemię, radioterapię, terapię hormonalną. Leczę się w Warszawie. Do września 2022 r. choroba była stabilna. Przyjmowane leki w tabletkach (Rybocyklib+Lametta) świetnie dawały sobie radę, z sukcesem blokując rozwój choroby. Niestety jesień 2022 roku przyniosła bardzo złe wiadomości, pojawiły się przerzuty na wątrobie, a chwilę potem nastąpił progres w kościach. Do chwili obecnej leczenie nie działa, jestem po kilkukrotnej zmianie leków, kolejnej radioterapii i efektów ciągle brak.
Zaproponowano mi nierefundowany przez NFZ lek o nazwie Everolimus Stada. Miesięczna kuracja to 4.800 zł. Pomimo tego, że jestem osobą pracującą, cena leku jest dla mnie nie do pokonania... Moja najbliższa rodzina, syn-student i mama na emeryturze oraz 2 kochane pieski, bardzo wspierają mnie psychicznie, ale finansowo jestem ze wszystkim sama. Bardzo mi trudno prosić o pomoc... Zawsze byłam samodzielna i niezależna.
Każda, najmniejsza nawet wpłata, zwiększa moje szanse na stabilizację choroby i za każdą złotówkę serdecznie dziękuję ❤️
Mam wiele marzeń i niezrealizowanych planów. Nigdy się nie poddam i będę walczyć o każdy kolejny dzień. Dla moich najbliższych i dla siebie.
Słowa wsparcia