Na leczenie raka piersi – „jeszcze w zielone gramy, jeszcze nie umieramy....”
Monika Sobstel, Niepołomice,
numer zbiórki: 111841
Dziennik
Kochani!
Minął już rok od operacji. Były i wzloty i były upadki. Ale z każdym dniem staram się iść z sentencją na ustach, którą zawsze potarzała mi moja babcia "To nie sztuka być wesołym kiedy radość z oczu tryska ale iść z pogodnym czołem kiedy ból za serce ściska". Cały czas staram się żyć normalnie: pracuję, odpoczywam, kontynuuje leczenie.
I właściwie dopiero teraz zacznę - po konsultacji z moim onkologiem - pełne kontrolne badania jak m.in. scyntygrafię kości i kontrolę komórek poprzez Maintrac. Rozpoczynam również rehabilitację, bo tak bardzo pragnę wrócić do pełnej sprawności w swojej prawej ręce. A poza tym cały czas jestem w trakcie hormonoterapii.
Nawet nie wiecie jak bardzo jest wdzięczna za to, że podzieliliście się swoim 1,5% podatkiem przy składaniu deklaracji podatkowej za rok 2022. I to z pewnością pomoże mi w dotarciu do celu jakim jest całkowite wyleczenie.
Dziękuję Kochani raz jeszcze. :)
Oczywiście jeżeli macie ochotę to również w tym roku możecie mnie wesprzeć 1,5% podatkiem tym razem za rok 2023. Albo kogoś z podopiecznych Fundacji. :)
Z radością patrzmy na lepsze jutro. Bo jutro było i nadeszło. To już jest zawsze połowa sukcesu :D
Dziękuję Kochani za ten wielki gest dobroci, jaki wydarza się tutaj na mojej onkozbiórce.
Nie sądziłam, że uda się w tak krótkim czasie uzbierać już jakieś pieniążki i to niemałe.
Jestem Wam niezmiernie wdzięczna.
Pamiętajcie, jeżeli ktokolwiek będzie potrzebował jakichkolwiek informacji, również wsparcia, bo ktoś z bliskich/przyjaciół lub, nie daj Boże, Wy sami zacznie zmagać się z nowotworem piersi, niech nie waha się do mnie pisać/dzwonić. Oczywiście życzę, by nigdy się to nie zdarzyło!!!
Z aktualności na temat mojego stanu zdrowia:
Operację miałam 7 marca 2023. Na całe szczęście udało się wykonać operację oszczędzającą pierś (a to z racji też mojego przewrażliwienia na temat ciągłej kontroli swojego stanu zdrowia). Szybko wykryty guz jest największą gwarancją na jego wyleczenie! Dzięki Waszym pieniążkom mogę odbyć już kilka prywatnych rehabilitacji, które pozwolą mi na usprawnienie prawej ręki i barku oraz mobilizację blizny. Mogę też przeprowadzić pierwsze potrzebne płatne badania diagnostyczne i Maintrac.
Aktualnie czekam na konsultację w sprawie dalszego leczenia: radio lub/i chemioterapii oraz hormonoterapii.
A najlepszą wiadomością, jaką mogłam otrzymać pod koniec zeszłego tygodnia jest ta, że nie muszę już wracać na "stół"! Wyniki histopatologiczne wykazały, że nowotwór nie objął węzłów chłonnych i mogę w spokoju przechodzić dalszą rekonwalescencję i leczenie. Taka wiadomość dodaje skrzydeł i niby taki mały krok w całym leczeniu, ale wielki dla mnie :D Osiągnęłam następny poziom, chociaż do 'game over' jeszcze kawałek drogi.
Dziękuję raz jeszcze :*
Opis zbiórki
Witajcie kochani,
„…jeszcze któregoś rana odbijemy się od ściany (…) My możemy być w kłopocie, ale na rozpaczy dnie - jeszcze nie, długo nie...”
Mówią na mnie Monika, a czasem Maryla, jak Monik jest zbyt wiele w jednym miejscu. W maju skończę 45 lat.
Nigdy nie sądziłam, że będę kiedykolwiek potrzebować takiego wsparcia, jakiego potrzebuję od Was dzisiaj. Zawsze sądziłam, że jestem silną kobietą i ciągle myślę, że jestem. Przynajmniej tak też sądzą o mnie rodzina i przyjaciele. Ale ta silna kobieta, ta która pokonała już tyle przeciwności losu, czasem też musi się wypłakać, czasem już nie ma siły być tą silną kobietą.
Każdy z nas w życiu gra różne role, niekoniecznie jesteśmy sobą w wielu środowiskach. Najczęściej udajemy, że jest dobrze, że sobie poradzimy, że niejedno już przetrwaliśmy. Ale życie nie polega na walce ze wszystkim w samotności. To walka, która nie jest jednoosobową wojną. To wojna, w której uczestnikami mogą być nie tylko nasi bliscy, ale wszyscy ci, którym nie jest obojętny nasz los. Los, w którym zmagamy się z taką ciężką chorobą, jaką jest nowotwór złośliwy.
Jeszcze w roku 2022 wyczułam nieregularny guzek w prawej piersi. W pierwszym odczuciu myślałam, że to może powiększone węzły chłonne prawej pachy. Ale po kilku dniach niestety nie przechodziło.
Zrobiłam więc standardowe badanie USG piersi. Niestety ku mojemu zaskoczeniu nic nie wykazało, a nawet było wręcz idealne w porównaniu do tych, które robiłam co roku. Jakby nie były to moje piersi. Nie dawało mi to spokoju i poprosiłam ginekologa raz jeszcze, ale tym razem o skierowanie na mammografię. Pierwszą w swoim życiu. Na szczęście nie robił problemów, chociaż znam przypadki lekarzy, którzy moim koleżankom mówią: „Pani! Mammografia to dla kobiet po 50-tce!”. Ja się pytam, kto pozwala jeszcze pracować takim lekarzom?! Wystarczy przejrzeć listę podopiecznych pań, aby zobaczyć jak wiele z nas to bardzo młode kobiety.
Mammografia niestety wykazała podejrzenie w kierunku nowotworu, skala BI-RADS 4 (zmiana podejrzana). Po umówieniu wizyty w poradni onkologicznej, USG wykonane przez chirurga onkologa już wykazało tę zmianę. A biopsja gruboigłowa potwierdziła okrutną prawdę: nowotwór złośliwy piersi.
W oczekiwaniu na wynik bliscy mówili, że będzie dobrze, ale ja czułam, że wynik niestety potwierdzi najgorsze. Przyjęłam go ze stoickim spokojem, ale ja tylko schowałam się za żelazną kurtyną… A po przekroczeniu progów szpitala płakałam jak dziecko, a w domu płakałam godzinami…
Kocham podróże, te bliskie i te dalekie. Kocham swoją rodzinę i przyjaciół, chociaż może nie zawsze potrafię im to okazać. I dwa moje psie Skarby – Rio i Tokio. Chcę jeszcze spełniać swoje marzenia, wsiąść do pociągu/samolotu byle jakiego, znaleźć się na drugim końcu świata, aby przekonać się, że tam tak samo pięknie zachodzi słońce.
Nie spodziewałam się, że będę kiedyś prosić o pomoc, ale jak wiemy nikt nie planuje chorować na nowotwór. A koszty leczenia pochłaniają niejeden budżet, bo przecież nie spodziewamy się najgorszego… Nie wymagam, byście Państwo wpłacali bezpośrednie darowizny. Oczywiście będę wdzięczna Państwu za każdą złotóweczkę. Ale najbardziej mi zależy, abyście Państwo wypełniając swój PIT wybrali KRS Fundacji Alivia, podając w celu szczegółowym moje imię i nazwisko oraz ID zbiórki.
Pozyskane środki chcę przeznaczyć m.in. na:
- rekonwalescencję po operacji oraz po dalszym leczeniu - najpewniej radioterapii lub chemioterapii, a następnie hormonoterapii. Ale w dalszym ciągu czekam na wyniki.
- rehabilitację onkologiczną (manualną i terapię hiperbaryczną, mobilizację blizny) - możliwy koszt 150 zł za jeden zabieg, Aktualny czas oczekiwania na rehabilitację z NFZ to czerwiec 2024, lub turnus rehabilitacyjny koszt ok. 2-3 tys. zł.
- środki farmakologiczne (koszty wyjdą w trakcie zlecenia), żywność specjalnego przeznaczenia medycznego (w razie potrzeby – 200 zł/msc);
- dodatkowe badania Maintrac - diagnostyczną metodę laboratoryjną do wykrywania ilościowego komórek nabłonkowych pochodzenia nowotworowego. To badanie krwi, które wykrywa komórki nowotworowe uwolnione przez guz i krążące w krwiobiegu (często opisywane jako płynna biopsja). Niestety jest to metoda bardzo kosztowna (nawet w granicach 5-10 tys. zł za jedno badanie) i nierefundowana w Polsce. Do wykonania przed (stan aktualny) i po leczeniu (w jakim stopniu zakończyło się sukcesem).
- inne badania lub zakup środków medycznych potrzebnych w trakcie leczenia (np. specjalna bielizna 200-500 zł).
Pragnę podzielić się ze wszystkimi efektami i działaniem, ścieżką, jaką przebywałam i jaką będę podążać. Nie ukrywam tego, bo nic co ludzkie nie jest nam obce, a zawsze się znajdzie ktoś, kto potrzebuje pomocy. Był rok w którym i ja przekazałam darowiznę na fundację Alivia i na inną fundację, by pomóc komuś z podopiecznych.
Dzisiaj potrzebuję jej ja, jutro to możesz być Ty.
Ale jutro już będę zdrowa i jutro to ja pomogę Tobie.
Bo dobro jest w nas - rozdając je, ono wraca do Ciebie ze zdwojoną siłą.
Dziękuję :)
Słowa wsparcia