Monika potrzebuje pomocy w leczeniu raka płuca.
Monika Maksoń, Skarżysko-Kamienna,
numer zbiórki: 110246
Dziennik
Kochani darczyńcy! Serdecznie dziękuję za okazane wsparcie finansowe. Środki przekazane przez Was pozwolą mi odzyskać poniesione koszty na dojazdy do ośrodka leczenia, niezbędne leki oraz inne potrzebne akcesoria. Jeszcze raz serdecznie dziękuję.
Witam wszystkich serdecznie,
bardzo dziękuję za wpłaty 1,5%. Środki przeznaczę na dojazdy na badania do ośrodka leczenia, leki oraz inne środki niezbędne do funkcjonowania. Jeszcze raz bardzo dziękuję wszystkim darczyńcom.
Opis zbiórki
Mam na imię Monika. Mam 48 lat i kochaną córkę Kamilę, lat 24.
Pierwsze objawy choroby pojawiły się u mnie nagle w kwietniu 2012 r. W lipcu 2012 r. po przeprowadzonych badaniach zapadła diagnoza RAK PŁUCA z przerzutami do węzłów chłonnych szyjnych. Niczego w życiu tak się nie bałam, jak tej choroby. To było jak wyrok, cały czas krążyły myśli o najgorszym. Byłam przerażona, miałam przed oczami moją nieletnią wtedy córkę, która wychowywała się bez ojca. Jednak otrzymując duże wsparcie mojej najbliższej rodziny, musiałam wziąć się w garść dla moich bliskich, a szczególnie dla mojej jedynej córki. Najgorsza jest w tej chorobie ta niepewność jutra, ciągłe obawy. Zawsze wierzyłam w ludzi i niosłam im pomoc, teraz sama potrzebuję tej pomocy.
Od listopada 2012 r. do kwietnia 2013 r. przeszłam cykl chemioterapii. Nastąpiła lekka poprawa. Jednak w październiku 2014 r. choroba znowu dała o sobie znać i od tej pory, aż do chwili obecnej poddawana jestem ponownej chemioterapii, tylko w postaci tabletek. Leczenie to spowodowało ponowne uśpienie choroby. Niestety może to trwać nawet kilka lat i niesie za sobą uciążliwe dolegliwości i skutki uboczne. Wiąże się to również z wieloma comiesięcznymi wizytami u specjalistów, kontrolami i badaniami. Wyjazdy oraz leki pochłaniają znaczne środki finansowe, co jest bardzo dużym utrudnieniem dla mnie.
W 2018 r. nastąpiła progresja mojej choroby i koniec leczenia w Świętokrzyskim Centrum Onkologii. Musiałam szukać w innym miejscu pomocy. Na szczęście udało się i leczona jestem od września 2018 r. w Centrum Onkologii w Warszawie.
Ja zawsze byłam osobą wesołą, pełną optymizmu i mimo wszystko dalej taką pozostałam, daje mi to siłę do walki z tą podstępną chorobą. Ogólnie bardzo lubię spacery, poznawać nowe miejsca, muzykę, taniec. Mieszkam z córką Kamilą, której pasją jest stylizacja paznokci. Sprawdza się w tym, co robi i cały czas kształci w tym kierunku.
Jestem bardzo wdzięczna za okazaną mi do tej pory pomoc oraz wsparcie najbliższych i znajomych.
Słowa wsparcia