Z ogromnym smutkiem zawiadamiamy, że Mateusz odszedł...
Mateusz Dobrowolski, Kokoszkowy,
numer zbiórki: 110211
Dziennik
W marcu miną dwa lata od czasu, gdy straciłem wzrok, więc słowa są moje, ale pisze Mama. Jak Wam wiadomo, do Niemczech na trzecią operację jechałem w bardzo złym stanie fizycznym.
Chirurg, który mnie przyjmował pierwotnie podjął się tylko udrożnienia cysty, która bezpośrednio zagrażała mojemu życiu. Według jego informacji był to ostatni moment, bo w czasie udrażniania płyn wytrysnął jak z fontanny. Mój stan fizyczny na tyle się poprawił, że zdecydowano się na operację usunięcia guza. Operacja trwała sześć godzin i była bardzo ciężka. W szpitalu w Niemczech byłem jeszcze tydzień i w tym czasie dowiedziałem się, że guz był martwy. Chirurdzy nie znaleźli wytłumaczenia, dlaczego badania wykazywały wznowę.
Co trzy miesiące mam wykonywane badania i na dzień dzisiejszy obraz jest stabilny. Onkolodzy mój przypadek kwalifikują jako cud.
Chodzę bez pomocy, chociaż szybko się męczę, a z racji tego, że nie widzę, potrzebuję pomocy. W domu poruszam się samodzielnie, ale już w innym środowisku jest mi trudno się odnaleźć. Za to, że żyję, dziękuję bardzo firmie MagForce, bez której moje leczenie nie doszłoby do skutku.
Szukamy wszędzie metody, która pomogłaby mi odzyskać wzrok, co w moim przypadku jest bardzo trudne, ale mam nadzieję, że za jakiś czas będę mógł sam napisać, co się ze mną dzieje. Jeszcze raz dziękuję za wsparcie, serce i umożliwienie walki o życie.
Mateusz i Rodzice.
Po pierwsze jeszcze raz dziękuję wszystkim za Waszą pomoc i za wpłacanie pieniędzy na moją zbiórkę. To również dzięki Wam w lutym 2016 r. przeszedłem terapię NanoTherm w szpitalu w Berlinie.
Jestem zatem już rok po tej terapii! Guza w mojej głowie trzeba było częściowo usunąć, a na pozostałość neurochirurdzy nałożyli nanocząsteczki żelaza oraz umieścili termometr, który był potrzebny w czasie pierwszego nagrzewania cząsteczek NanoTherm - do kontroli wytworzonej wewnątrz guza temperatury. Operacja zakończyła się bez powikłań, a następnym etapem było nagrzewanie guza metodą NanoTherm.
Dodatkowo przeszedłem radioterapię i chemioterapię temodalem. Monoterapię temodalem kontynuowałem już w Polsce jeszcze przez pół roku.
Na dzień dzisiejszy jestem po trzech konsultacjach u neurochirurgów z Berlina, którzy uważają, że frakcja z ogniskiem guza jest stabilna i nic złego na dzień dzisiejszy w mojej głowie się nie dzieje. Bardzo chciałbym, aby stan mojego zdrowia pozwolił mi wrócić do pracy zawodowej i zarabiać jakieś pieniądze, bo w tej chwili jestem na zasiłku rehabilitacyjnym, a co za tym idzie mam do Was kochani prośbę, o ile to możliwe, o wsparcie finansowe w postaci darowizny lub odpisu 1% z rocznego rozliczenia podatkowego. Niestety do dnia dzisiejszego nie udało mi się zwrócić długu zaciągniętego na poczet leczenia. Mam nadzieję, że mój następny wpis będzie jeszcze bardziej optymistyczny :)
Pozdrawiam,
Mateusz
Opis zbiórki
Z ogromnym smutkiem zawiadamiamy, że Mateusz odszedł...
Składamy szczere wyrazy współczucia jego rodzinie i bliskim,
Zarząd Fundacji Alivia.
Zbiórka Mateusza została zamknięta. Prosimy nie przekazywać darowizn na ten cel.
………………………………………………………..***………………………………………………………….
Marzec 2018: Cześć, nazywam się Mateusz Dobrowolski, mam 29 lat. Dwa lata temu udało mi się! Terapia NanoTherm pozwoliła na jakiś czas uśpić mojego glejaka. Dziś znów muszę walczyć o swoje życie. Możecie mi w tym pomóc! Już 27 marca muszę być w klinice w Munster. Tam mam zaplanowane dwie operacje. Muszę też mieć 295 tysięcy złotych do końca 2018 roku.
"Moje szczęśliwe życie trwało niepełne 25 lat. Skończyłem studia na Politechnice Gdańskiej, znalazłem pierwszą pracę w Starogardzie Gdańskim - w wymarzonym biurze projektowym. Uwielbiałem sport, grałem amatorsko w drużynie piłki nożnej. W 2013 roku to wszystko się skończyło".
Wtedy Mateusz zaczął walkę, która trwa do dziś - teraz trzeci raz podchodzi do pojedynku z rakiem!
Mateusz usłyszał straszną diagnozę - nowotwór mózgu, glejak. Ale nie poddał się. Leczenie - chemio i radioterapia - pozwoliły opanować raka. W 2015 roku pojawiła się wznowa. Tym razem lekarze nie dawali mu już większych szans, ale artykuł o nowatorskiej metodzie leczenia guzów mózgu NanoTherm dał mu nadzieję, choć koszt powalił na kolana. Ale udało się! W 2016 roku Mateusz poddał się terapii. Z hojną pomocą najbliższych, przyjaciół i Darczyńców spłacał też dług zaciągnięty na leczenie. Wtedy udało się uzbierać 119 682 zł. Dziś potrzeba znacznie więcej.
W 2017 roku Mateusz znów z radością spoglądał w przyszłość. We wrześniu z uśmiechem wrócił do ukochanej pracy w biurze projektowym! Jednak po przebytych operacjach nie był już tak sprawny jak kiedyś. Po kilku tygodniach został zwolniony. Mateusz załamał się, był rozgoryczony. Ciężko mu było zaakceptować swoje ograniczenia, trudno pogodzić się z utratą ukochanej pracy. Zaczął się czuć coraz gorzej. Miał problemy z koncentracją, skupieniem, potem zachwiania równowagi, pierwsze kłopoty z widzeniem. Pojawił się strach. Kontrolna wizyta w Berlinie w grudniu 2017 r. wykazała wznowę. Profesor, który operował Matusza, zalecił ponowną chemioterapię, była mowa również o kolejnej operacji, być może o terapii NanoTherm. Po powrocie do kraju lekarze z Gdańska podali pierwszą serię chemii. Ale z tygodnia na tydzień było coraz gorzej. Nastąpił paraliż lewej strony ciała, coraz większe osłabienie. Mateusz z trudem mógł przejść kilka kroków i powoli tracił wzrok! Tomografia komputerowa z 1 marca pokazała krwotok wewnętrzny i ogromną torbiel tuż za guzem! Chemioterapia nie pomagała. Leki przeciwobrzękowe i sterydy wyłącznie łagodziły objawy. Stan Mateusza wciąż się pogarszał, ślepł, tracił czucie w rękach.
5 marca już wiadomo - gdańscy lekarze nie zdecydują się na operację. To skomplikowany przypadek: trudno ulokowana torbiel, przy kolejnej wznowie glejaka. Nie pozostawiają złudzeń: “Nie jesteśmy bogami. Zrobiliśmy wszystko, co możliwe. Pomocy trzeba szukać dużo wyżej.” Mateusz zostaje wypisany do domu.
Ale pomoc jest znacznie bliżej - z rodziną Mateusza kontaktują się jego lekarze z Niemiec. Szybko weryfikują wyniki badań i dają nadzieję - winny jest ucisk torbieli! Trzeba natychmiast ją usunąć - to może przywrócić wzrok, cofnąć paraliż. Mateusz nie ma już czasu! Nie widzi. Prawie nie wstaje z łóżka. Jego rodzice rozpaczliwie szukają neurochirurga, który podejmie się operacji usunięcia torbieli w Polsce. Mijają kolejne dni. Bez skutku.
Równocześnie poszukiwania trwają w Niemczech. Tam udaje się! Lekarze z kliniki w Munster proponują kompleksowe rozwiązanie. Neurochirurdzy najpierw przeprowadzą pierwszą operację - przebiją torbiel, zlikwidują wysokie ciśnienie wewnątrz czaszki. Podczas kolejnej częściowo usuną guza i powtórzą terapię NanoTherm. Proponują termin pierwszej operacji - 29 marca. Druga tydzień później. Mateusz już 27 marca, w najbliższy wtorek, powinien być w klinice w Munster.
Chociaż pełni obawy, rodzice Mateusza decydują się na wyjazd. Właśnie organizują transport medyczny. Podpisują dokumenty, deklaracje. Wiedzą, że to jego jedyna szansa! Znają już koszty utrzymania Mateusza przy życiu. To 70 000 euro. 294 tysiące złotych. Muszą je zebrać do końca 2018 roku.
A Mateusz? Wciąż jest zmęczony, senny, a leki i sterydy nie pomagają.Teraz zbiera siły na daleką podróż i kolejne operacje. Chociaż jego stan jest ciężki (nie widzi, ledwo się rusza), to wciąż ma jasny umysł! Pomimo strachu i tego, że pamięta wszystkie trudy i cierpienia poprzedniego starcia z rakiem zapewnia, że znowu będzie walczył! Wie, że wciąż ma szansę!
“Będę wdzięczny za każdą kwotę, która pomoże zrealizować mój cel, jakim jest wygranie walki z nowotworem, walki o moje życie.
Dziękuję z góry wszystkim za pomoc. Mateusz.”
Mein Name ist Mateusz Dobrowolski, ich bin 28 Jahre alt Im Jahr 2012 absolvierte ich ein Vollzeitstudium an der Danziger Technischen Universität. Ich fand einen Job in meiner Heimatstadt Starogard Gdanski im Konstruktionsbüro, wo ich bis zum heutigen Tag arbeite. Ich liebe den Sport, insbesondere Fußball, dass ich als Amateur gespielt habe. Mein glückliches Leben dauerte knappe 25 Jahre.
Am 09.03.2013, fand ich mich mit schrecklichen Kopfschmerzen in einem Krankenhaus in Danzig. Die empfohlene und durchgeführte Computer Tomgrafie und die folgende Diagnose, erschütterte mich ins Mark. Gehirn Tumor,eine schlimmere Nachricht hätte mich nicht treffen können. Ich hatte bis dahin keine Vorstellung , wie schrecklich diese Krankheit ist. Naiv, wie ich war, habe ich gedacht, dass nach der Entfernung des Tumors alles in den Zustand vor der Operation zurückkehrt.
Bei der anschliessender Operation,bei der ein Tumor von der Grösse einer Mandarine aus der rechten vorderen Gehirnhälfte entfernt wurde,stellte sich heraus,dass dieser Tumor,genannt Glioblastoma Grad 4 die schlimmste Art eines Gehirntumors ist.Dieser Tumor konnte nicht vollständig entfernt werden. Glücklicherweise ist bei der Operation nichts beschädigt worden .Danach wurde bei mir die Radio- und Chemotherapie durchgeführt und dann Chemotherapie allein,die im Dezember 2013 abgeschlossen wurde.
Bis Juli 2015 verringerte sich der restliche Anteil des Tumors, aber die letzte MRT im Dezember 2015 zeigte ein erneutes Wachstum. Während dieser ganzen Zeit des Kampfes mit dem Glioblastom wurde mein Wissen über den Tumor sehr erweitert. Ich kämpfe mit ihm für ein würdiges Leben in verschiedener Weise, zu meinen und der meiner Familie, besten- und finanziellen Möglichkeiten. Ich stieß auf einer Seite des Alivia-Fonds auf einen Artikel über die Methode Nano Therm in Deutschland. Es ist eine Methode, die ohne Operation, die bösartigen Hirntumore, hoffentlich erfolgreich, zu behandeln hilft. Diese Therapie ist eine Chance für die Wiederherstellung, eine Chance für das Leben. Dieser Artikel hebt meinen Lebensmut, aber die Kosten,die sehr hoch sind, zwingen uns auf die Knie. In Polen ist der einzige Weg, sich einer zweiten Operation und anschließender Chemotherapie unterzuziehen.
Bis heute gehe ich zur Arbeit und versuche, nicht über die tickende Zeitbombe in meinem Kopf zu denken, aber die Zeit wird knapp und die Lunte ist sehr kurz. Mit der Hilfe meiner Familie gelang es mir, etwas von der grossen Summe zu sammeln, und ich werde sehr dankbar sein für jede Spende, möge sie noch so klein sein, die mir hilft mein Ziel zu erreichen. Den Kampf gegen den Krebs, den Kampf um mein Leben.
Vielen Dank im Voraus, vielen Dank Allen für Ihre Hilfe.
Mateusz
Spenden für die Behandlung von Mateusz,; Stiftung Oncology Jugend Alivia (Fundacja Alivia ) -
unbedingt mit "Spendenprogramm skarbonka - MATEUSZ DOBROWOLSKI 10211"
Sie können auch die hier zur Verfügung gestellten Online-Zahlungsmechanismen verwenden.
MATEUSZ DOBROWOLSKI 10211
E-mail: mateusz_dobrowolski88@wp.pl
BEZAHLEN in Polen - Polnisch:
Der Empfänger der Übertragung Fundacja Alivia
Des Empfängers Adresse: ul. Zaruby 9 lok. 131, 02-796 Warszawa
Konto: 24 2490 0005 0000 4600 5154 7831
Beschreibung Transfer: Spendenprogramm skarbonka MATEUSZ DOBROWOLSKI 10211
Bank des Empfängers: Alior Bank
Słowa wsparcia