Noworoczny pech
Małgorzata Sobczyńska, Poznań,
numer zbiórki: 112163
Opis zbiórki
Pod koniec 2024 moje spokojne i dość poukładane życie nagle wywróciło się do góry nogami. A wszystko zaczęło się od tego, że nie mogłam wejść po schodach! Wszelkie codzienne czynności, praca, a także aktywność fizyczna stały się niemożliwe z powodu duszności. Po dwóch hospitalizacjach otrzymałam diagnozę: pierwotny chłoniak śródpiersia z dużych komórek B.
Dość szybko rozpoczęłam chemioterapię. Trudno mi się było odnaleźć w nowej rzeczywistości, z chorobą odbierającą siły i sprawiającą, że działam tylko "na pół gwizdka". Wyniszczony chemią system immunologiczny poddawał się infekcjom, zmuszając mnie do spędzania czasu w domu, na zwolnieniu.
Niestety Nowy Rok rozpoczął się od kolejnego ciosu - mimo wcześniejszych zapewnień i obietnic nie przedłużono mi umowy w pracy... Zostałam więc bez źródła dochodów i - co najgorsze w obecnej sytuacji - bez ubezpieczenia zdrowotnego. A kolejna chemia już za moment...
Szukanie nowej pracy i rejestracja na bezrobociu nie wchodzi, póki co, w grę z powodów zdrowotnych. Owszem - szukam pracy, ale najchętniej do wykonywania zdalnie. Póki co jednak priorytetem jest dla mnie ubezpieczenie, które muszę opłacać z własnej kieszeni, a oszczędności kurczą się nieubłaganie.
Proszę więc o pomoc w zebraniu pieniędzy na opłacenie comiesięcznych składek w wysokości 744,22 zł, abym mogła kontynuować rozpoczętą terapię. Niestety, zostałam nagle "na lodzie", sama z synem i chorobą, która, póki co, uniemożliwia normalne życie. Leczona od lat depresja nie pomaga w pozytywnym nastawieniu do zaistniałej sytuacji... Comiesięczne wydatki na leki to niemal 500 zł.
Marzy mi się powrót do normalności, aktywności, beztroskiego życia. Nie mam wielkich marzeń - choć obecnie nawet myśli o zobaczeniu syna zdającego w przyszłym roku maturę wydają się być zbyt na wyrost...
Darczyńcy
Wypłaty
Podopieczny jeszcze nie wypłacił środków ze zbiórki.
Słowa wsparcia