Zbiórka na leczenie onkologiczne i rehabilitację
Magdalena Hayder, Warszawa,
numer zbiórki: 111769
Dziennik
Zrobiłam to!!! :)
Skończyłam 45 lat!
A chwilę wcześniej poddałam się mastektomii radykalnej drugiej piersi.
Dziękuję!!!
PS.1.: Mam!!! Mam termin operacji!!! :)
Za miesiąc poddam się mastektomii profilaktycznej drugiej piersi:
przede mną mastektomia radykalna z jednoczesną rekonstrukcją piersi, pobyt w szpitalu, wizyty kontrolne po operacji, zakup bielizny pooperacyjnej, rehabilitacja.
Z samą tylko operacją wiąże się koszt ok. 25.000 zł.
PS.2.: Spinam włosy w kucyk!!! :)
... postaram się jak najszybciej dodać świeże zdjęcie do tutejszego albumu.
Dlatego jeszcze raz dziękuję za Wasze wsparcie!
Chciałabym bardzo podziękować wszystkim, którzy o mnie pamiętają, a także za każde 1,5% :)
Chciałabym także jeszcze raz poprosić o przekazanie 1,5 % podatku. W tym celu należy podać w zeznaniu podatkowym KRS Fundacji Alivia: 0000358654 oraz cel szczegółowy (Magdalena Hayder) koniecznie z numerem identyfikacyjnym: 111769.
Dotychczas pieniądze przeznaczałam na hormonoterapię/rak piersi, leczenie polineuropatii, leki na niedoczynność tarczycy/rak tarczycy, dietę, badania i wizyty u specjalistów, terapię psychoonkologiczną, rehabilitację, suplementy diety, dojazdy na leczenie, wyroby medyczne, i in.
Opis zbiórki
Mam 43 lata i wspaniałą, jedenastoletnią córkę Polę, oraz nowotwór złośliwy piersi, stopień złośliwości – G3. Od razu zdecydowałam się na wszystko. Mam za sobą 16 sesji chemii, wkrótce czeka mnie operacja. Potem radioterapia. Wreszcie pięć do dziesięciu lat leczenia hormonalnego. Na razie medycyna potrafi tyle.
To nie pierwsza operacja. Minęły raptem cztery lata od czasu, gdy przeszłam ryzykowną operację kręgosłupa. Dwa lata temu kolejną. Potem rok intensywnej rehabilitacji i mogłam wrócić do pracy. Miałam plany jak wszyscy. Więcej podróżować, więcej się śmiać, więcej zarabiać, może wreszcie znaleźć chłopaka. Talent Poli – jest flecistką, śpiewa w Chórze Teatru Wielkiego Opery Narodowej – pozwolił jej na pierwsze poważne międzynarodowe sukcesy.
Wszystko szło jak marzenie. No i nagle to.
„Rak” – usłyszałam.
Musiałam wybrać – albo chemia, albo zajęcia rehabilitacyjne kręgosłupa. W trakcie chemioterapii nie mogłam kontynuować rehabilitacji kręgosłupa i musiałam zastukać do Poradni Leczenia Bólu Narodowego Instytutu Onkologii w Warszawie – cierpię na polineuropatię. No i na razie po mojej zawodowej karierze. Byłam świetną zawodniczką public relations – długie blond włosy, błysk w oku, nieszablonowe rozwiązania, podróże, ambicje… Kolejne studia podyplomowe – odnalazłam się także na nowym polu zawodowym, w szkole. Teraz nie mam włosów, za to czasem prawdziwy lęk, że świat widzi we mnie tylko pacjentkę, ale to tylko chwile. Potem przemywam oczy i idę walczyć.
Leczenie, rehabilitacje generują też koszty. Zapewnienie opieki, dojazdy na leczenie, leki, suplementy, dieta, rehabilitacja, wyroby medyczne, badania i wizyty u specjalistów. Dla samodzielnej matki to już ponad siły.
Kiedyś Pola zapytała, jakie jest moje hobby. Odpowiedziałam, że bycie mamą. To nie była kokieteria. Uwielbiam być mamą. Chcę patrzeć, jak dorasta moje dziecko i przeżyć te wszystkie cudowne chwile. Pokazać jej świat. Właśnie zaczęłyśmy go poznawać razem, Pola od najmłodszych lat sprawdza się jako najlepsza kompanka. Nasze hasło to: „zawsze razem”!
Teraz motywuje mnie potrzeba odczarowania raka w oczach Poli, tak żeby nigdy nie musiała się go bać.
Kocham życie. Jestem wdzięczna za wszystko, co mam. Wierzę, że dobro zawsze wraca.
Można odliczyć 1,5% przy rozliczaniu się od podatku, na moje konto. Należy wówczas podać w zeznaniu podatkowym KRS Fundacji Alivia: 0000358654 oraz w celu szczegółowym koniecznie numer mojej zbiórki: 111769.
Darowizny na rzecz mojego leczenia można przekazywać także za pomocą płatności on-line, karty płatniczej, Blik, PayPal lub tradycyjnego przelewu - aby dokonać wpłaty, kliknij powyżej na przycisk "Przekaż darowiznę".
Słowa wsparcia