Zbiórka na nierefundowany lek i koszty dalszego leczenia
Katarzyna Mura, Rybnik,
numer zbiórki: 111830
Dziennik
Długo nie pisałam, choć miałam to cały czas w głowie i przez ten czas wiele się wydarzyło.
W pierwszej kolejności - ogromne słowa:
DZIĘKUJĘ WSZYSTKIM ZA KAŻDE OKAZANE WSPARCIE!!!!!!!!!!!!!!!!!
W ubiegłym roku 2024 przeszłam kolejne 2 operacje (druga była spowodowana komplikacjami po pierwszej), natomiast w tym roku w czewrcu 2025 przeszłam radykalną operację usunięcia lewej piersi.
Za dużo niepotrzebnego cierpienia i dramatów, związanych z leczeniem chirurgicznym na oddziale onkologii w Gliwicach. Komplikacje i powikłania ciągną się w nieskończoność. Metodą prób i błędów leczę poparzoną i dysfunkcyjną skórę po radioterapii, co generuje kolejne koszty. Lecząc skutki uboczne i chcąc funkcjonować prawidłowo i bez bólu, jestem zmuszona do sięgania po pomoc w prywatnych gabinetach specjalistycznych, oprócz tych osiągalnych na NFZ.
Wiele by pisać, lecz moja psychika chce oddalać to co złe i niepotrzebne.
Wciąż pamiętam o wszystkich darczyńcach i ludziach dobrej woli, za co jestem WAM bezgranicznie wdzięczna :)
Zgromadzone środki, jak widać, wykorzystuję na dodatkowe wizyty, badania, leki pomagające niwelować skutki uboczne, które uwidaczniają się nawet po 2 latach od zakończenia radioterapii, dojazdy po kilkadziesiąt razy w roku do Instytutu Onkologii oraz inne lecznice.
Drodzy darczyńcy, osoby dobrej woli,
minęło kilka miesięcy od założenia zbiórki na nierefundowany lek onkologiczny. Od tego czasu wiele się działo: niezliczona ilość wizyt lekarskich, badań, kilka pobytów w szpitalu, zabieg. Wciąż też czekam na wyniki kolejnych badań.
Usłyszałam mnóstwo ciepłych słów i otrzymałam od Was ogromne wsparcie, za co jestem bezgranicznie Wam wdzięczna.
Co najważniejsze w kwestii nierefundowanego leku: od lipca otrzymuję co 2 tygodnie max. 2 blistry w zależności od wyników badań krwi i stanu zdrowia. Jest to darowizna od firmy farmaceutycznej, powiązana z badaniami na pacjentach przyjmujących ten lek. Zakłada się, że terapia tym lekiem będzie trwała 2 lata, by miała sens terapeutyczny (jeśli darczyńca nie wycofa się z programu), a całość została oszacowana na 250 tysięcy złotych.
Zgromadzone środki na koncie fundacji będą mnie również wspierać w licznych dodatkowych, nieoczekiwanych kosztach leczenia - zakupie leków w celu niwelowania skutków ubocznych pozostałych po chemioterapii, radioterapii, hormonoterapii, operacjach, kosztach dojazdów, rehabilitacji oraz nierefundowanych badań i terapii.
Opis zbiórki
Dzień dobry,
jestem przede wszystkim mamą samodzielnie wychowującą dwójkę cudownych dzieci. W ubiegłym roku w przeddzień moich 42 urodzin otrzymałam druzgocącą diagnozę - rak piersi HER2 ujemny z mutacją w genie BRCA1 z przerzutami. Nie sposób mi opisać bardzo trudnych emocji i myśli. Nie poddałam się jednak - jestem już po 16 cyklach chemioterapii, operacji obustronnej mastektomii, w trakcie hormonoterapii, przed radioterapią i dalszymi zabiegami chirurgicznymi oraz konsultacjami onkologicznymi.
17 lutego tego roku otrzymałam dalsze zalecenia dotyczące leczenia - nierefundowanym lekiem. Jestem wpisana do kolejki... Miesięczny koszt leczenia to ok. 6500 zł. Wbrew diagnozie staram się być aktywną zawodowo i rodzinnie, działać jakby nigdy nic. Moim marzeniem jest dać dzieciom jak najwięcej zdrowej mamy, pokazywać piękno przyrody i cieszyć się widząc jak dorastają na mądrych i wartościowych ludzi. Uwielbiam z nimi spędzać czas, podróżować...
Pomimo dużego wsparcia ze strony najbliższych i przyjaciół nie jestem w stanie pozwolić sobie na tak wysokie koszty zakupu leku.
Dziękuję serdecznie za każdą pomoc!
Darczyńcy




Słowa wsparcia