Ból nieurojony - szczęściem jest mieć rodzinę, która docieka, kiedy inni zamykają drzwi

Grzegorz Tkaczyk, Raszyn,
numer zbiórki: 112005

slide1

Opis zbiórki

PL

Witam,

 

mam na imię Grzegorz. Mam 57 lat. Jestem szczęśliwym mężem, ojcem dwójki dzieci i dziadkiem dwóch wspaniałych chłopców - Arona (czterolatka) i Bastka (dwulatka). Do tej pory miałem spokojne i szczęśliwe życie.

Rozpocząłem tę zbiórkę na prośbę mojej rodziny, która wierzy i walczy razem ze mną.

 

Ból zaczął się w 2022 roku. Bolał brzuch i plecy. Myślałem, że to przejściowe. Brałem proszki przeciwbólowe i szedłem do pracy. Kiedy jednak ból na koniec roku stał się nie do zniesienia, kiedy proszki już nie działały, a ja nie mogłem pracować, poszedłem na badanie krwi. "Wszystko w normie, badania lepsze niż u jednego dwudziestolatka" -słyszę przy odbiorze. Skierowanie do gastrologa, proktologa, usg, ogólnie milion badań. Gastroskopia wyszła dobrze, kolonoskopia również, a ból był dalej. Myślę sobie: "Wszystko chyba jest dobrze, a ten ból przejdzie''.

 

2023 rok, styczeń: nie ma już dnia bez leków przeciwbólowych. Jeszcze nie wiem, że to ostatni miesiąc, kiedy pracuję, bo później już nie będę w stanie. Ból jest okropny. W ciągu trzech miesięcy schudłem 20 kg. Ważę 49 kg. Już nie wiem, czy boli mnie brzuch, czy plecy. Boli całe ciało. Rodzina szuka informacji w internecie, kupuje zioła, leki. Cały czas pytania: "Boli Cię? Bardzo, czy już mniej?''. A mnie boli ciągle i nie wiem, co się dzieje, a czas mija.

W maju wylądowałem na SORze. Tam diagnostyka, najnowszej generacji usg, które nie wykazuje nic... Brak wskazań do hospitalizacji. Słyszę, że czasami ból bierze się z głowy... Myślę sobie: "O co chodzi? Przecież mnie boli brzuch, nie głowa''.

Jest czerwiec, mnie dalej boli. Córka zapisuje mnie prywatnie na badanie tomografii komputerowej - jest drogie, pożyczamy pieniądze już od dłuższego czasu. Rodzina dopytuje o wynik codziennie i w końcu dowiadujemy się tego co nieuniknione. W okolicy ogona trzustki proces rozrostowy i naciekający na okoliczne tkanki. Nie wiedziałem, że trzustka ma ogon. Na nieszczęście ma.

 

Później wszystko dzieje się bardzo szybko: onkologia ursynowska, chemia, wlewy, morfina, opioidy. Próbujemy sił w immunoterapii.

Styczeń 2024: czuję się okropnie, jadę do szpitala. Jestem dokarmiany przez rurkę. Zamiast przytyć, schudłem 3 kg. Wracam wycieńczony do domu, rodzina ledwo mnie poznaje. Po kilku dniach w domu wracam do sobie.

Obecnie jestem przed ostatnią dawką chemii i ma zostać podjęta decyzja o dalszym leczeniu. Przytyłem - ważę 55 kg. Czekam, co przyniesie rezonans magnetyczny.

 

Aby zwiększyć szanse na wyleczenie i przyspieszyć działania terapeutyczne, chcielibyśmy mieć możliwość skorzystania z nierefundowanych, najnowszych możliwości diagnostycznych oraz wspomagających leczenie, które niestety są bardzo kosztowne. 

Zebrane środki zostaną wykorzystane na: leki, konsultacje lekarskie i koszty związane z dojazdami.

Bardzo proszę o pomoc.

Słowa wsparcia

donor2
Darczyńca Anonimowy
2 miesiące temu
Życzę dużo siły w walce i trzymam kciuki! 35

donor2
Darczyńca Anonimowy
2 miesiące temu
Życzę zdrowia i pogody ducha ! Proszę wierzyć, że się uda! Bardzo dobra postawa najbliższych, oby tak dalej ! Pozdrawiamy 33

donor2
Andżelika
2 miesiące temu
Dużo siły dla Was. 27

Darczyńcy

donor2
Darczyńca Anonimowy
miesiąc temu
Kwota ukryta przez Darczyńcę

donor2
Darczyńca Anonimowy
2 miesiące temu
30,00 zł

donor2
Andżelika
2 miesiące temu
50,00 zł
Dużo siły dla Was. 27

donor2
Darczyńca Anonimowy
2 miesiące temu
50,00 zł

Zobacz więcej

Wypłaty

Do dyspozycji podopiecznego pozostało:   0.00 zł
2024.04.17
Wypłata: 488,90 zł, kategoria wydatków: środki farmakologiczne
2024.03.13
Wypłata: 372,90 zł, kategoria wydatków: środki farmakologiczne
2024.02.26
Wypłata: 281,20 zł, kategoria wydatków: środki farmakologiczne

Podzbiórka

Podzbiórkę możesz założyć przy każdym celu, który jeszcze nie osiągnął 100%, a środki zgromadzone podczas jej trwania zostaną dodane do zbiórki głównej.