Udało się sfinansować leczenie!
Ewa Rytel, Białystok,
numer zbiórki: 110934
Dziennik
dzięki Waszej ogromnej życzliwości i zaangażowaniu udało się sfinansować podanie czterech dawek leku Kadcyla.
Na ten moment zawieszam zbiórkę i proszę o nieprzekazywanie datków.
Z całego serca dziękuję i życzę każdemu z Was wszystkiego co najlepsze.
Z wyrazami wdzięczności, Ewa
dzięki Waszemu wsparciu otrzymałam pierwszą dawkę mojego leku. Był to mały, ale jakże wartościowy woreczek z lekiem, z którego kropelka po kropelce przez 90 minut spływały Wasze dobre myśli, modlitwy, życzenia... Uśmiech nie schodził mi z twarzy i mam nadzieję, że każdego z Was spotka wiele dobrego za to, że podarowaliście mi szansę na powrót do pełni zdrowia. Bóg zapłać i dziękuję.
Uściski, Ewa
Opis zbiórki
Wszystkim bardzo dziękuję za wsparcie!
Z zebranych środków udało się przeprowadzić leczenie nierefundowanym lekiem Kadcyla!
Wstrzymuję zbiórkę i proszę o nieprzekazywanie darowizn.
******************************************************************************************************
Mam na imię Ewa. Mam 41 lat, jestem mamą dwóch Córeczek w wieku 5 i 8 lat, żoną Tomka i córką Jasi. Mam też wielu krewnych, znajomych i przyjaciół, którzy od ponad roku wspierają mnie w chorobie swoją opieką, pomocą i modlitwą. Moja historia nie odbiega zbytnio od innych. Żyłam w pędzie, na pomaganie innym czasem brakowało mi czasu, na życie też brakowało mi czasu. Zawsze jednak pamiętałam o corocznych badaniach usg – moja Mama miała raka piersi, a Tata zmarł, gdy miałam 13 lat. Pragnęłam, aby moje dzieci nie doświadczyły tego ciągłego poczucia lęku osieroconego dziecka. Niestety, mój rak nie był widoczny na żadnym ze zrobionych usg. Jesienią 2017 nalegałam na rozszerzenie diagnostyki i wykryto u mnie miejscowo zaawansowanego raka piersi z przerzutami do węzłów chłonnych.
Przeszłam już leczenie radykalne – chemioterapię, mastektomię i radioterapię, jestem w trakcie leczenia herceptyną. Ten rok zmienił moje życie. Uświadomiłam sobie, że można inaczej żyć, już nie biegnąc, ale idąc, że moja siła tkwi w relacjach z innymi ludźmi, że warto pomagać kosztem swoich spraw i że warto o pomoc prosić. Jako że mój nowotwór nie poddał się w pełni chemioterapii, zaproponowano mi lek Kadcyla, nierefundowany w Polsce, a z powodzeniem od kilku lat stosowany za granicą. Lek, który może pomóc zapobiec przerzutom. Koszt jednej dawki to około 20 000 PLN – ja zaś potrzebuję przynajmniej 5 dawek. Koszt leczenia przekracza nasze możliwości finansowe.
Dlatego bardzo proszę o pomoc i wsparcie.
Moja Rodzina i znajomi bardzo mnie potrzebują, a ja tak bardzo chciałabym dzielić się radością życia i wzajemnym wsparciem, póki sił starczy.
Proszę, pomóżcie.
Słowa wsparcia