Na ten moment zawieszam zbiórkę. Dziękuję za wpłaty.
Beata Gruszczyk, Chudów,
numer zbiórki: 110212
Dziennik
Pod koniec 2015 roku poprosiłam Was o wsparcie w wysokości 150 tysięcy złotych na sfinansowanie prywatnego leczenia uzupełniającego, konkretnie na zakup leku – herceptyny. Celu finansowego nie udało się zrealizować, ale dzięki determinacji mojej, rodziny i przyjaciół ostatecznie udało mi się podjąć leczenie, które zakończyłam w lutym 2017 roku. Obecnie jestem w trakcie hormonoterapii. W tym roku rozpoczęłam również leczenie kwasem zoledronowym.
Zgromadzone na koncie środki finansowe przeznaczam głównie na badania diagnostyczne, konsultacje i zakup lekarstw. Dziękuję wszystkim darczyńcom za wsparcie nie tylko finansowe, ale i duchowe.
Opis zbiórki
Szanowni Darczyńcy,
jesteśmy ogromnie wdzięczni za Wasze wsparcie!
Udało się osiągnąć cel zbiórki, dlatego na chwilę obecną prosimy o nieprzekazywanie darowizn.
………………………………………………………..***………………………………………………………….
Beata jest moim życiowym towarzyszem, mamą naszych córek Hani i Martyny. Ostatnio jest też pacjentką z diagnozą Carcinoma ducato invasivum – innymi słowy złośliwy guz piersi – takie słowa usłyszeliśmy w gabinecie lekarskim po badaniu histopatologicznym.
Wszystko toczyło się dosyć szybko. Październik 2014: pierwsze wyczuwalne oznaki guza piersi. Kwiecień 2015: punkcje cienko i gruboigłowe. Maj 2015 – diagnoza złośliwy rak piersi. Pierwsze konsylium i skierowanie na operację – mastektomia piersi prawej. Lipiec 2015: pierwsza chemia czerwona (TAC). Sześć sesji, na szczęście wszystkie w terminie bez opóźnień. Listopad 2015: radioterapia radykalna, 20 naświetlań. Według NFZ i MZ leczenie zakończone.
Jednak w raku występuje gen HER 2 (3+), który można jeszcze dodatkowo leczyć za pomocą leku o nazwie HERCEPTYNA. Niestety w Polsce, aby dostać ten lek należy być włączonym w program lekowy. Żeby dostać się do programu należy spełnić pewne warunki. Niestety Beata nie spełnia jednego warunku: miała zajętych nowotworem 11 węzłów chłonnych, a warunkiem jest, że nie może ich być więcej niż 9. Z tego właśnie powodu nie kwalifikuje się do tego leczenia.
Leczenie musimy podjąć indywidualnie i prywatnie. Niestety nie jest to tanie leczenie. Znalezienie ośrodka leczniczego, który mógłby podać lek też nie jest proste.
Koszt rocznego leczenia wynosi około 150 000 zł.
Walczymy z rakiem całą rodziną ze wszystkich sił.
Rak to nie wyrok.
Pieniądze mogą pokonać raka.
Zwracamy się do ludzi dobrej woli – rak atakuje znienacka, nagle wywraca życie do góry nogami – prosimy o Twoją empatię, ale też realne wsparcie. Dobrze jest poczuć, że się nie jest samemu na świecie, że nawet ktoś kogo nie znasz przekazując choćby niewielką drobną kwotę wpływa na Twój los, na chwilę go z Tobą dzieli. Wtedy jest lżej.
Poprzez Fundację można wpłacać wolne datki, za które bardzo dziękujemy.
Słowa wsparcia
Chcesz dodać otuchy w walce Podopiecznego? Przekaż darowiznę i dopisz kilka słów wsparcia!