Chcę zobaczyć, jak dorasta moja córka.

Dziękuje bardzo osobom, które mnie nadal wspierają. Przez ostatnie 5 lat dużo się zmieniło, urodził mi się synek - Antoś, ale mimo tego choroba nie daje o sobie zapomnieć. Przeszedłem operację prawego biodra - teraz posiadam endoprotezę. Niestety ataki padaczki wróciły, a terminy do lekarzy specjalistów lub na badania są tak odległe, że jestem zmuszony robić je prywatnie. Dlatego jeszcze raz dziękuje za wszelką pomoc i słowa wsparcia!

Bardzo pragnę podziękować wszystkim, którzy mnie wspierali i wspierają nadal (nawet nie zdawałem sobie sprawy, ile jest takich osób). Moja sytuacja jest w miarę stabilna. Jestem cały czas pod opieką specjalistów i co najmniej raz do roku wykonuję rezonans głowy, ciągle zażywam lekki, mam fajną pracę, w której się mogę spełniać i w pewnym sensie pomagać innym ludziom. A także widzę jak dorasta moja Emilka. Ponieważ większość zabiegów wykonuję prywatnie, nadal potrzebuję Waszego wsparcia.
Trudno jest mi zaglądać na stronę fundacji Alivia, ponieważ osoba, która mnie w to wprowadziła, już przegrała swoja walkę... Ale ja nadal walczę!
DZIĘKUJĘ WSZYSTKIM, KTÓRZY MNIE W TEJ WALCE WSPIERAJĄ!