Sytuacja jest stabilna, w związku z czym zatrzymuje zbiórkę.
Anna Witczak, Strzałkowo,
numer zbiórki: 110046
Dziennik
Od czasu rozpoznania mojej choroby i dołączenia do fundacji Alivia minęło kilka lat. Był to czas nieustannej walki o zdrowie. Wiele rzeczy się zmieniło: syn bardzo wyrósł i już wkrótce kończy pewien etap swojej edukacji czyli gimnazjum. Pamiętam jak bardzo się wtedy bałam, że nie zobaczę, jak dorasta, zastanawiałam się, jakim będzie człowiekiem, jakie będzie miał zainteresowania. Bardzo obawiałam się też, żeby nie być ciężarem dla rodziny i muszę tu przyznać, że to bardzo ciężki egzamin, egzamin którego mam nadzieję nigdy więcej nie będzie trzeba zdawać. Walka z bardzo złym samopoczuciem, bezradnością, pożegnania z osobami, które poznałam w czasie leczenia, a których niestety już nie ma wśród nas... Mam nadzieję, że to wszystko już za mną. Teraz walczę o naprawienie tego, co uległo zniszczeniu w czasie inwazyjnego leczenia. 14 czerwca przeszłam kolejną operację, a przede mną jeszcze przynajmniej dwie kolejne. Są to zabiegi związane z rekonstrukcją.
Dziękuje wszystkim, którzy w jakikolwiek sposób wspierali moją walkę, a zebrane obecnie środki będą bardzo pomocne w rehabilitacji, dojazdach do szpitali, dodatkowych badaniach diagnostycznych itp. Jeszcze raz bardzo wszystkim dziękuję za okazaną pomoc.
Opis zbiórki
Witam!
Mam na imię Anna, jestem mamą wspaniałego dziesięciolatka. W czerwcu tego roku kończę 39 lat.
Od wiosny 2012 wiedziałam, że coś podejrzanego zaczyna się dziać z moim organizmem. Nieustanne zmęczenie i ogólne złe samopoczucie skłoniło mnie do poszukiwania przyczyny takiego stanu.
Choć codziennie słyszymy, że ktoś zachorował na raka, to bardzo trudno uwierzyć w taką diagnozę, kiedy słyszy się ją osobiście - rak piersi z nadekspresją receptora HER2.
Konfrontacja z chorobą stanowi bolesne doświadczenie. Lękowi przed cierpieniem towarzyszy strach przed samotnością. Strach przed tym, że będzie się dla kogoś ciężarem. Strach przed pozostawieniem ukochanego synka.
Mam już za sobą chemioterapię, operację i radioterapię. Obecnie jestem w trakcie rocznego cyklu leczenia herceptyną. Czeka mnie ponowny zabieg chirurgiczny i rehabilitacja.
Pieniądze, jakie uda mi się uzbierać, chciałabym przeznaczyć na dojazdy do ośrodka, rehabilitację, prywatną diagnostykę, na którą czeka się miesiącami w ramach NFZu, ale najbardziej marzę, że uda mi się zrobić ponowną operację w klinice Helios w Niemczech, która jest bardzo kosztowna i znów poczuję się pewną siebie osobą.
Wierzę, że dzięki Państwa pomocy będę mogła kontynuować leczenie i rehabilitację.
Dziękuję za każde wsparcie.
Ania
Słowa wsparcia