Moim marzeniem jest ŻYCIE...
Anna Dobrowolska, Biała Piska,
numer zbiórki: 111889
Publikacje o Podopiecznym
warminskomazurskie.naszemiasto.pl | Publikacja z 2023.10.01
Anna ma 33 lata i jest mamą Julii. 4 lata temu ich życie wywróciło się do góry nogami. Lekarze zdiagnozowali u Anny raka jajnika. Szansą na powrót do zdrowia jest zastosowanie nowoczesnej terapii....
Opis zbiórki
Witam wszystkich wspierających moją zbiórkę dziś 28.05.2024r.
Miałam wizytę u lekarza, Mam ważną informację do przekazania.
Lek który biorę jest skuteczny, zatrzymuje chorobę.
Została zamówiona 6 dawka, tyle starczy pieniędzy ze zbiórek.
Lekarz przekazał ważną informację, że będą potrzebne kolejne dawki leku, musi być zachowana ciągłość podawania leku, nie podał określonej ilości dawek, w czerwcu mam zrobić tomograf, wtedy dostane więcej informacji.
Czasu jest mało, bo zaledwie ponad miesiąc. 6 dawka skończy się w lipcu.
Reaktywujemy grupę na Facebooku Licytacje dla Ani Dobrowolskiej.
PROSZĘ BŁAGAM PO RAZ KOLEJNY O WSPARCIE W UZBIERANIU PIENIĘDZY NA KOLEJNE DAWKI NIRAPARIBU TO RATUJE MI ŻYCIE.
KOCHANI UDOSTĘPNIAJMY POMAGAJMY DAMY RADĘ!!!
WIARA CZYNI CUDA!!!!!
Anna to właśnie ja, to ta 32-letnia kobieta ze zdjęć – ta szczęśliwa z córcią Julią i z moim KOCHANYM MĘŻCZYZNĄ. Ta w szpitalu to też ja…
Życie to jest trudna gra, ono łzy i gorycz zna, czasem radość, czasem strach – marzeń kilka każdy ma... Ja jedno tylko mam - marzenie życia!
Piszę do Ciebie, bo mam ogromną prośbę, abyś mi pomógł – DOBRY CZŁOWIEKU, KTÓRY CZYTASZ TEN TEKST…
Proszę pomóż mi – mam jedno jedyne marzenie – marzenie życia, takiego zwykłego, codziennego – często szarego, czasem kolorowego, ze smuteczkami i radością – uśmiechem do tęczy, która pojawia się po burzy… Ja byłam już tam, gdzie jest tylko szarożółta mgła bólu i strachu. Niestety znów przyszło mi w nią wejść. Dlatego piszę te słowa i wiem, że jeśli je czytasz, to czujesz i rozumiesz. Wiesz, jak bardzo chcę, jak marzę tylko o tym, aby móc być przy Córci, która dorasta, jak bardzo pragnę z moim narzeczonym być i żyć. Tak bardzo marzę o życiu!
Proszę Cię, pozwól mi, pomóż mi spełnić jedyne me marzenie. To niezmiernie trudne prosić... Prosić o pomoc.
Choruję na raka jajnika. Walka trwa od 4 lat. Choroba mnie nie oszczędza, jestem po trzeciej wznowie i w trakcie leczenia chemioterapią. Przeszłam też 2 operacje, które podtrzymały mnie przy życiu. 21 czerwca usłyszałam od lekarza, że jest szansa wygrać walkę z potwornym rakiem, ale aby tak było, muszę przyjąć kilka dawek bardzo drogiego leku. Jedna dawka niraparibu kosztuje 40 tysięcy złotych, niestety nie stać ani mnie, ani mojej rodziny, aby opłacić ten lek.
Tak trudno jest prosić, ale ja tak bardzo chciałabym żyć, tak bardzo chciałabym widzieć, jak moja jedyna córka wkracza w dorosłe życie, tak bardzo chciałabym jej w tym towarzyszyć i ją wspierać – jeśli możesz, proszę pomóż mi. Lekarze dają mi nadzieję i choć życie jest bezcenne, niestety czasem jest cena na to, aby mogło ono trwać…
Słowa wsparcia