Ania walczy z bardzo rzadkim nowotworem kości

Anna Bukowska, Kraków,
numer zbiórki: 110008

slide1

Dziennik

2019.12.04

ZUS wydał decyzję o przyznaniu mi renty, do 2021 będzie wypłacać mi środki. Zakończyłam chemię i sytuacja na ten moment jest stabilna, a pieniądze przeznaczam na leki przepisane przez lekarza, które niwelują skutki leczenia oraz na dojazdy na konsultacje i badania diagnostyczne. Wiem, że choroba może powrócić, ale cieszę się życiem i każdą chwilą, która została mi dana. Dziękuję wszystkim darczyńcom za wsparcie! Zebrane pieniądze pomagają mi spać spokojnie! Dziękuję.

Opis zbiórki

PL

Nazywam się Anna Bukowska, mam 37 lat, jestem żoną i mamą 12-letniego Patryczka. W 2004 roku dowiedziałam się, że choruję na bardzo rzadki nowotwór kości - jest to histiocytoza z komórek Langerhansa. Wówczas usunięto mi dwa guzy z głowy, które naciekały oponę mózgową. Było dobrze!!! Pracowałam, wyszłam za mąż, urodziłam synka. Niestety, w 2010 roku koszmar powrócił - dowiedziałam się, że doszło do kolejnych przerzutów choroby. Znajdowały się w przysadce mózgowej oraz na odcinku piersiowym kręgosłupa (nastąpiło złamanie jednego kręgu), nieliczne guzki w płucach oraz guz na kości łonowej.

To całkowicie zmieniło moje życie i mojej kochanej rodziny.

Byłam osobą energiczną, szczęśliwą, uwielbiałam swój zawód fryzjerki. Jednak musiałam przerwać pracę, muszę utrzymywać się ze skromnej renty. Jestem już po dwóch rodzajach chemii i niestety, nie ma poprawy. Obecnie rozpoczęłam trzeci rodzaj chemii, który miał trwać rok! Po tak długiej i wyczerpującej chemioterapii przyplątał się kolejny problem!

Okazało się, że w sercu w prawym przedsionku mam trzy potężne guzy! Zoperowano mnie, ale ślad pozostał, codziennie jak patrzę na klatkę piersiową to przypomina mi się ten wyrok, jaki usłyszałam od lekarzy: "TRZEBA OPEROWAĆ". Ale tak sobie mówię, że dzięki tej kresce ŻYJĘ I TO JEST NAJWAŻNIEJSZE!!!

Niestety niedługo po operacji na serce zaczęły się problemy z tarczycą, zaatakowała mi serce i trzeba było szybko działać, bo serduszko było słabe, dostałam aktywny radiojod i ujarzmiliśmy tarczycę! I tak ciągle zmagam się z powikłaniami po chemii. Dość, że mnie nie wyleczyła, to jeszcze zrujnowała całkowicie mój organizm... 2016 roku we wrześniu usłyszałam, że mam stan przedrakowy szyjki macicy i trzeba operować! To była pierwsza operacja. W lutym 2018 r. odbyła się kolejna - operacja kręgosłupa piersiowego - bo guz, który miałam na kręgosłupie doprowadził do złamania kręgu i groziło to paraliżem nóg, a w gorszym wypadku rąk i nóg. Bardzo się bałam, bo operacja też niosła za sobą efekty uboczne, takie jak ten straszny paraliż, ale nie poddałam się i wygrałam! Mogę chodzić!

Pan Bóg czuwa i daje mi siły do walki. Postawił mi na drodze cudownego lekarza, który zna tę moją rzadką chorobę i teraz po tylu latach wiem, że jestem w dobrych rękach. I nikt już nie eksperymentuje na mnie, jak to miało miejsce do tej pory. Mój upór w poszukiwaniu lekarza, od którego nie usłyszę "nie wiem, co zrobić" i wiara w to, że znajdę odpowiedniego specjalistę przyniosły sukces! W dalszym ciągu siedzę na tak zwanej tykającej bombie, ale wiem, że u boku mam profesjonalnego lekarza, który trzyma rękę na pulsie. Mam teraz w sobie ogromny spokój. Obecnie co rano dzień zaczynam od garści tabletek. Moim największym marzeniem jest usłyszeć od lekarzy, że jestem ZDROWAAAAAAA!!!

Kolejną walkę jaką toczę to jest walka z naszym ZUSem. Obecnie zawieszono mi rentę. Od stycznia nie mam wypłacanej, bo nie zgodziłam się z decyzją ZUS i walczę o rentę na stałe. Ich nie obchodzi, czy człowiek ma za co żyć - zawieszą i koniec. ALE JA SIĘ NIE PODDAM! Nie teraz i nie po tym, co przeszłam.

Zwracam się do wszystkich Ludzi Dobrej Woli z prośbą o pomoc

Mąż i Synek dają mi siłę do dalszej walki i znoszenia skutków ubocznych leczenia i choroby. To dzięki nim się nie poddaję i staram się wykorzystać każdą szansę. Chcę uczestniczyć w dorastaniu mojego Syna i móc wspierać go w odkrywaniu piękna życia oraz zestarzeć się z moim kochanym Karolkiem. Wierzę, że wiele osób wesprze realizację tych marzeń, a właściwie jednego, bardzo prostego: żeby wrócić do zdrowia!

Za każde, nawet najmniejsze wsparcie z całego serca dziękuję!
Wiele małych gestów tworzy życzliwy Świat. O takim właśnie Świecie opowiadam mojemu synkowi.

 

Ania

Słowa wsparcia

donor2
Darczyńca Anonimowy
7 lat temu
Aniu, wierze ze w koncu uda Ci sie pokonac raka!! 606
donor2
Właściciel zbiórki
Dziękuję! Ja też w to wierzę !jak by było inaczej już mnie by niebyło! DZIĘKUJĘ?

donor2
Dawid H.
7 lat temu
Bądź Pozdrowiona :-* 542

donor2
Darczyńca Anonimowy
7 lat temu
Wszystkiego co dobre! 517

donor2
Darczyńca Anonimowy
5 lat temu
Droga Ainu, Duzo duzo zdrowka 422

Zobacz więcej

Darczyńcy

donor2
Darczyńca Anonimowy
miesiąc temu
33,40 zł

donor2
Darczyńca Anonimowy
miesiąc temu
135,70 zł

donor2
Darczyńca Anonimowy
miesiąc temu
92,10 zł

donor2
Darczyńca Anonimowy
miesiąc temu
36,40 zł

Zobacz więcej

Wypłaty

Do dyspozycji podopiecznego pozostało:   1 265.76 zł
2024.07.22
Wypłata: 321,91 zł, kategoria wydatków: środki farmakologiczne
2024.05.03
Wypłata: 1 070,90 zł, kategoria wydatków: badania diagnostyczne,środki farmakologiczne
2024.03.13
Wypłata: 929,52 zł, kategoria wydatków: badania diagnostyczne,środki farmakologiczne
Zobacz więcej

Podzbiórka

Podzbiórkę możesz założyć przy każdym celu, który jeszcze nie osiągnął 100%, a środki zgromadzone podczas jej trwania zostaną dodane do zbiórki głównej.