Walka o powrót do zdrowia
Agnieszka Kołodziejczyk, Błonie,
numer zbiórki: 111816
Dziennik
Kochani !
Wczoraj, 11.08.2023 r. popłynęła moja ostatnia biała chemia ! Ostatnie tygodnie były walką o wzrost wyników mofrologii - leukocyty i neutrofile mocno spadały, trzeba było włączyć zastrzyki. Ostatni wlew to była jedna wielka niewiadoma, 3 dni z rzędu robione badania (neutrolile spadły do 0,9 gdzie dolna granica to 2), stres i czekanie na decyzję lekarza. Ale udało się! Zakończyłam kolejny etap leczenia.
I wiecie co, dzięki czepkowi Paxman zachowałam włosy :) a te, które wypadły już odrastają :)
Niestety leczenie dało mi trochę w kość: aktualnie czuję się mocno zmęczona, osłabiona, bardzo szybko się męczę, bolą mnie nogi (mam chore stawy więc chemia dodatkowo mi je osłabiła), mam napady gorąca i duszności i wiele innych. Ale nie poddaję się!
W przyszłym tygodniu czeka mnie spotkanie z panią onkolog, która podejmie decyzję, czy zostanę włączona do programu lekowego. No i dowiem się, jakie będę przyjmować hormony.
W piątek natomiast mam wizytę u radiolog - powinnam już wtedy wiedzieć kiedy i w jakich ilościach będę naświetlana.
Mimo codziennych masaży limfatycznych, ćwiczeń, rozciągania, ręka nadal boli i ciągnie, w szczególności między ramieniem i łokciem.
Bardzo chciałabym Wam podziękować za całe wsparcie jakie od Was otrzymuję. Jesteście wspaniali!
Trzymajcie za mnie kciuki, żeby wszystko się udało!
Cześć :)
Dawno mnie tu nie było, więc napiszę, co się zadziało od ostatniego wpisu:
5 maja zakończyłam wlewy czerwonej chemii ddAC- było ich cztery (tak, ta chemia faktycznie ma czerwony kolor!). Na szczęście mój organizm dobrze zareagował i nie miałam większych skutków ubocznych ;) 19 maja rozpoczynam chemię białą (Paklitaksel) - 12 wlewów co tydzień - jeżeli wszystko pójdzie dobrze i nie będzie żadnej obsuwy, to tę terapię powinnam zakończyć na początku sierpnia.
Na wlewach mam zakładany czepek chłodzący mający za zadanie zapobiec wypadaniu włosów, i powiem Wam, że u mnie się on póki co sprawdza! Postaram się wrzucić zdjęcie jako dowód :)
Aktualnie chodzę na rehabilitację, niestety czeka mnie daleka droga do powrotu do sprawności - o ile to możliwe - sprzed operacji. Ale walczę o każdy milimetr długości ręki (okazuje się, że przed rehabilitacją moja lewa ręka była krótsza niż prawa) i zasięgu ruchu. Na rehabilitacji nie tylko ćwiczę, mamy też zajęcia grupowe - uczymy się automasażu limfatycznego, jak pielęgnować bliznę, mamy mieć zajęcia relaksacyjne...
Muszę pracować z blizną, żeby nie powstały zrosty - w tym celu nie tylko staram się to ogarnąć we własnym zakresie, ale także korzystam z terapii blizny (usługi fizjoterapeuty, który profesjonalnie ją masuje i rozciąga).
Ponadto muszę przyznać, że tempo diagnostyki, operacji i dalszego leczenia pozytywnie mnie zaskakuje! Czytając wiadomości innych Amazonek, że u nich sam czas pomiędzy konsylium i operacją jest ok. miesiąca, a nawet dwóch (nie mówiąc o czasie wykonania diagnostyki), to mam wyjątkowo szybkie tempo leczenia!
Tak że czeka mnie teraz dosyć intensywne 3 miesiące. Na szczęście mam wsparcie najbliższych oraz wielu ludzi, których los postawił w przeszłości na mej drodze. Bardzo Wam Kochani dziękuję ♥
Dziękuję też wszystkim, którzy dołożyli cegiełkę do mojej zbiórki oraz tym, którzy przekazali na mnie swoje 1,5% podatku ♥
Dużo zdrówka dla Was i do usłyszenia ;)
Opis zbiórki
Cześć :)
Nazywam się Agnieszka, mam 38 lat, mam dwie cudowne córki i wspaniałego męża. Zawsze byłam osobą aktywną, wszędzie było mnie pełno, lubiłam wyzwania. Rok 2023 rozpoczął się dla mnie największym wyzwaniem - walką z rakiem piersi. Początkowo był to jeden guz, następnie po badaniu usg okazało się, że są to 3 różne zmiany w piersi i przerzut do węzłów chłonnych. Na szczęście badania nie uwidoczniły przerzutów do innych organów.
17 lutego miałam przeprowadzoną radykalną mastektomię z pełną limfadenektomią (wycięcie wszystkich węzłów chłonnych pachy lewej), bez rekonstrukcji.
W wyniku badań potwierdzono, że jest to rak inwazyjny, naciekający. Liczba węzłów ocenionych mikroskopowo: 15, zajętych 9. Ten wynik dyskwalifikuje mnie do zrobienia testu Oncotype.
Aby wrócić do zdrowia i względnej normalności, konieczna jest rehabilitacja ręki, konsultacje medyczne i badania, dalsza terapia (chemioterapia, radioterapia i hormonoterapia), suplementacja. Po zakończonym leczeniu czeka mnie zabieg rekonstrukcji piersi (z przeszczepem skóry).
Jestem optymistycznie nastawiona do walki z rakiem, bo wiem, że jest to walka do wygrania! Mam dla kogo żyć i to mnie dodatkowo nakręca do działania. Niestety oprócz optymizmu i wsparcia najbliższych, do walki potrzebne są pieniądze. Zawsze starałam się wspierać innych (jestem Honorowym Zasłużonym Dawcą Krwi, wspierałam różnego rodzaju zbiórki), a teraz sama potrzebuję Waszej pomocy.
Dlatego bardzo Was proszę o wsparcie. Za każdą wpłatę serdecznie i z całego serca dziękuję.
Słowa wsparcia