Zbiórki

Ilona Szolc, Bytom

Pomoc w finansowaniu dalszego leczenia onkologicznego

Mam na imię Ilona i mam 64 lata. Jestem osobą bardzo pogodną i aktywną, jednak w jednej chwili moje życie wywróciło się do góry nogami. Dokładnie w czerwcu 2024 r. podczas kontrolnych badań lekarz zauważył niepokojące zmiany w piersi prawej i lewej i skierował mnie na kolejne badania diagnostyczne, które niestety wykazały raka zrazikowego z przerzutami do węzłów chłonnych. W sierpniu zostałam poddana leczeniu operacyjnemu dwóch piersi z usunięciem guzów oraz marginesem części węzłów chłonnych. W kolejnych miesiącach rozpoczęłam chemioterapię, obecnie jestem w trakcie radioterapii i hormonoterapii. Obecnie wymagam stałej rehabilitacji mającej na celu zniwelowanie skutków pooperacyjnych, a w perspektywie kilku miesięcy planowane jest leczenie innowacyjnym lekiem, który na razie jest nierefundowany. Dodatkowo codzienne dalekie dojazdy na radioterapię pochłaniają czas i dodatkowe środki finansowe. Bardzo chciałabym wrócić do swojej dawnej sprawności i spędzać czas z moją ukochaną rodziną, nie musząc martwić się o kolejny dzień. Dlatego też serdecznie proszę o możliwość wsparcia, a za każdą udzieloną pomoc ogromnie dziękuję!

4 458 zł z 30 000 zł
14%
Izabela Makowska, Warszawa

na leczenie nowotworu piersi

W dniu 09.02.2025 zdiagnozowano u mnie nowotwór złośliwy piersi. Diagnoza totalnie mnie zdołowała, nigdy nie przypuszczałam, że mnie to dotknie osobiście. Mam córkę w wieku 17 lat, która jest moim oczkiem w głowie. Lubię podróże i uczę się angielskiego, aby opanować ten język do perfekcji - takie było moje życie przed chorobą. Obecnie jestem leczona chemią. Chemioterapia jest jednak bardzo obciążająca dla mojego organizmu i ma liczne skutki uboczne. Założyłam zbiórkę, bo zależy mi na tym, żeby móc funkcjonować w pełni oraz wrócić do pracy. Zebrane środki są mi potrzebne na niezbędną rehabilitację, dodatkowe leki oraz suplementy. Iza

3 415 zł z 72 000 zł
4%
Anna Pasek, Tarnowskie Góry

Dla Anki - chcę jeszcze pożyć

Dwa lata temu spadł na mnie grom z jasnego majowego nieba - glejak 4 stopnia. Mam dopiero 53 lata - to naprawdę niewiele. Nie płaczę, bo to nic nie daje, grzecznie poddaję się terapiom, ale wkrótce wyczerpią się możliwości i zostanie mi opcja płatna w postaci terapii Nanotherm. Potrzebuję również funduszy na rehabilitację - jedna wizyta to 150 zł, a efekty przynosi przy uczęszczaniu minimum raz w tygodniu. Ze względu na padaczkę i zespół lewostronnego pomijania nie prowadzę samochodu, więc dojazd gdziekolwiek jest bardzo utrudniony. Jestem ekonomistą. Od czasu operacji i wycięcia części guza mam upośledzoną lewą stronę ciała - rękę, nogę i postrzeganie (nie wzrok), ataki padaczki i drżenie kończyn. Nie umiem liczyć - mogę się pomylić w najprostszym rachunku. Mam syna w wieku 28 lat i bardzo chcę doczekać się wnuka... :-)

45 181 zł z 500 000 zł
9%
Kamila Czerwińska, Warszawa

Na operację usunięcia pozostałości guza w Niemczech

Pomóżcie mi odzyskać zdrowie dla mojego synka! Mam na imię Kamila, mam 38 lat i czteroletniego synka. To dla niego walczę każdego dnia, choć moja codzienność to ciągłe zmagania z chorobą. Latem 2022 roku, podczas wakacji za granicą, zaczęłam zauważać niepokojące objawy – nagle skręcałam samochodem w prawo bezwiednie, potem przyszły problemy ze wzrokiem, niedowład prawej strony ciała. Przed operacją mogłam się już poruszać tylko z chodzikiem… Wtedy usłyszałam diagnozę – guz mózgu. Przeszłam operację i długą rekonwalescencję. Skutki uboczne są ciężkie – przytyłam 20 kg od leków, które muszę brać, aby w ogóle funkcjonować, a dodatkowo cierpię na moczówkę, powodującą groźne skoki sodu. Leki biorę garściami. Życie niestety nie wróciło do normy – często czuję się tak źle, że mogę jedynie leżeć. Długo szukaliśmy ratunku i znaleźliśmy nadzieję w klinice w Heidelbergu, w Niemczech. Specjaliści potwierdzili, że operacja jest możliwa, a usunięcie guza może dać mi szansę na normalne życie. Odzyskałam nadzieję, ale czas ucieka, a koszty operacji są ogromne i znacznie przewyższają moje możliwości finansowe. Dlatego z całego serca proszę Was o pomoc. Walczę nie tylko dla siebie, ale przede wszystkim dla mojego synka – on potrzebuje mamy, która będzie mogła go przytulać, bawić się z nim i patrzeć, jak dorasta. Każda złotówka, każde udostępnienie to krok bliżej do mojego zdrowia i życia. Wierzę, że dobro wraca i że razem możemy dokonać cudu. Dziękuję Wam za każdą pomoc! ❤️

97 703 zł z 200 000 zł
48%
Emilia Mizielińska, Warszawa

Wyroluj Raka

Dzień dobry, jestem mamą, siostrą, ciocią i nigdy nie myślałam, że ta choroba (złośliwy nowotwór piersi) może dotyczyć mnie - dopóki nie usłyszałam diagnozy. Teraz po dwóch operacjach nie mam złudzeń - jestem chora, jednak wstaję rano i staram się żyć, tak jakby choroby nie było. Odroczyłam wycięcie węzłów chłonnych, w obawie o późniejszą sprawność, jednak operacja jest zalecana z uwagi na pojawienie się komórek rakowych. Zbieram pieniądze na rekonstrukcję piersi, przeszczep węzłów chłonnych oraz dalsze leczenie. Bardzo dziękuję z całego serca i duszy za każde wsparcie. Pozdrawiam ciepło, Emilia

21 801 zł z 60 000 zł
36%
Leanid Karpovich, Nadarzyn

Zbieram na leczenie

Przyjechaliśmy do Polski całą rodziną 7 lat temu. Mamy osiem córek i dwóch synów. Dzieci się uczyły, żona zajmowała się domem, a ja pracowałem – najpierw założyłem działalność gospodarczą (jednoosobową), a później firmę, która w Polsce nazywa się spółką. Tak przeżyliśmy prawie 6 lat, ale latem 2024 roku, 22 lipca, zdiagnozowano u mnie ostrą białaczkę promielocytową. Leczyłem się we Francji do 8 listopada 2024 roku. W tym czasie przeszedłem dwie chemioterapie i 30-dniową immunoterapię. Przede mną jeszcze trzy cykle chemioterapii z przerwami po 30 dni, w czasie których muszę przyjmować określone leki. Mam francuską receptę, ale nie mogę ich kupić. Po powrocie do Polski nie mogę pracować. W czasie mojej choroby wygasło moje ubezpieczenie w ZUS, a pieniądze z konta zostały pobrane, przez co pojawił się debet. Obecnie leczenie jest już opóźnione o ponad 90 dni. Dzieci, aby pomóc rodzinie, zrezygnowały z nauki i poszły do pracy. W ZUS do ubezpieczenia żony są przypisane wszystkie dzieci. Leczenie przebiegało dobrze, ale z powodu osłabionej odporności w płucach rozwinął się grzyb. Przez długi czas nie można było ustalić przyczyny, ale dzięki francuskiej medycynie udało się go wykryć i zatrzymać. Temperatura wróciła do normy i poczułem się lepiej. Jednak pojawiły się skutki uboczne: najpierw zdrętwiała mi część ciemieniowa głowy, potem to minęło, ale od ponad pół roku palec mały i serdeczny w jednej ręce pozostają prawie niewrażliwe i trudno je zginać – jak po silnym odmrożeniu. Dzieci starają się opłacać rachunki, ale wynajmujemy dom i to pochłania dużą część naszych środków. Teraz przeżywamy bardzo trudny okres, ponieważ nie mogę pracować, a leczenie musi być kontynuowane. Oprócz trzech cykli chemioterapii czeka mnie jeszcze przeszczep szpiku kostnego.

489 zł z 46 000 zł
1%
Mihails Kulakovs, Wrocław

Compile Hope for Mihails Kulakovs

Jestem Mihails Kulakovs. Od 2023 roku walczę z rakiem nerki. Choroba już wymagała dwóch operacji, w tym usunięcia jednej nerki, i obecnie jestem w trakcie leczenia onkologicznego. Do listopada 2024 roku pracowałem w Polsce, gdzie miałem dostęp do leczenia w ramach programu lekowego NFZ. Z powodu konieczności zawodowej musiałem jednak przenieść się do Łotwy, co pozbawiło mnie możliwości korzystania z refundowanego leczenia w Polsce. Na Łotwie proces ubiegania się o refundację niezbędnych leków jest utrudniony przez skomplikowane procedury i konieczność tłumaczenia obszernej dokumentacji medycznej na język łotewski. Dokumentacja ta jest szczególnie rozbudowana z powodu moich poważnych schorzeń kardiologicznych oraz operacji serca, którą przeszedłem w 2022 roku. W obliczu tych trudności jestem zmuszony kontynuować leczenie prywatnie. Mimo wszystko czuję się spełniony, mam siłę do walki, jestem aktywny i w pełni zdolny do pracy. Przerwanie terapii mogłoby jednak przyspieszyć rozwój choroby i zabrać mi nadzieję na wyzdrowienie. Niestety, koszty leczenia są wysokie i przekraczają moje możliwości finansowe. Zebrane środki zostaną przeznaczone na moje leczenie, w tym na dalsze podawanie płatnych leków, zabiegi, niezbędne badania kontrolne oraz wizyty lekarskie w okresie, kiedy nie mam dostępu do leczenia w ramach ubezpieczenia zdrowotnego. Każda, nawet najmniejsza kwota, a także przekazanie 1,5% podatku, to dla mnie ogromna pomoc i nadzieja na dalsze życie. Z całego serca dziękuję za każdą formę wsparcia i okazane dobro.

2 264 zł z 20 000 zł
11%
Katarzyna Miciak, Warszawa

Wdzięczność za każdą złotówkę i każdą dobrą myśl!

Jestem Kasia. Mam 48 lat. Jestem mamą dwójki nastolatków. W grudniu 2024 roku zdiagnozowano u mnie raka piersi. Przez większość życia byłam bardzo szczęśliwą osobą. W 2019 los jakby się ode mnie odwrócił. Po 16 latach rozpadła się moja rodzina, a 5 lat skomplikowanego procesu rozwodowego odcisnęło piętno na moim zdrowiu i finansach. Po latach cierpienia i smutku, jak tylko moje życie zaczęło wracać do równowagi, gdy ponownie udało mi się zakochać i mieć nadzieję na szczęście, przyszedł RAK i znów wszystko jakby runęło. Rak hormonalny, średnio złośliwy, ale i tak z guza zdążył się przerzucić do węzłów chłonnych. Guz o wielkości 4 cm wymagał mastektomii, którą przeszłam w styczniu 2025 roku z jednoczesną rekonstrukcją piersi implantem. Przede mną kolejna operacja – docinka węzłów w marcu, długotrwałe leczenie hormonalne, radioterapia, być może chemioterapia, rehabilitacja pachy i ręki oraz szereg kolejnych badań. Koszty związane z powyższymi są wysokie. Nieosiągalne w stosunku do moich obecnych zarobków. Do założenia zbiórki namówiły mnie przyjaciółki. Z powodu choroby i rekonwalescencji musiałam zawiesić moją działalność gospodarczą i nie wiem kiedy będę mogła do niej powrócić. Obecnie pracuję lżej – bardziej dorywczo, na część etatu w gabinecie ortodontycznym i bardzo lubię to zajęcie. Na wiele wydatków jednak nie mogę sobie pozwolić. Marzę o powrocie na psychoterapię – do mojej ukochanej pani psycholog. Ratowała mnie z załamania w trakcie rozsypywania się mojego małżeństwa i rodziny. Niestety musiałam zrezygnować z tej terapii jakiś czas temu z powodów finansowych. Dla przywrócenia sprawności ręki i pachy przydałaby się rehabilitacja. Na już potrzebuję wyleczyć zęby u dentysty, a to wymaga ode mnie środków – ok. 3000 zł. Marzę też o symetryzacji drugiej piersi na jesień/zimę tego roku. To koszt ok. 8 000-10 000 zł. Wiele niewiadomych kosztów jeszcze przede mną, właściwie dopiero zaczynammoją „przygodę” z leczeniem. Po zabiegu usunięcia węzłów, który przede mną, istnieje spore ryzyko pojawienia się obrzęku limfatycznego. To bardzo niefajna sprawa. Na pewno będę potrzebowała stałej rehabilitacji, być może kolejnej kosztownej operacji zespolenia żylno-limfatycznego, a także kosztownego badania Onkotype, które nie jest dla mnie refundowane tylko dlatego, że nie mam jeszcze 50 lat. Podstawowe leczenie dostępne w ramach NFZ ratuje życie, ale dodatkowe komercyjne zabiegi czy badania znacznie poprawiają jakość życia chorych, oszczędzają przykrości i pozwalają zminimalizować skutki uboczne. Wszyscy chorzy marzą o dodatkowych możliwościach, niestety dla większości z nas te możliwości są nieosiągalne finansowo. Tylko dzięki ludziom wielkiego serca możemy sobie na to pozwolić. Środki, których nie wykorzystamy, przechodzą na kolejnych potrzebujących. Każda złotówka zostanie wykorzystana dla ratowania zdrowia i życia, każda dobra myśl uczyni dobro! Będziemy wdzięczni na zawsze!

696 zł z 60 000 zł
1%
KRYSTYNA NIEGOWSKA, Koszalin

Zakup nierefundowanego leku na leczenie uzupełniające

W kwietniu 2024 r. zdiagnozowano u mnie nowotwór piersi złośliwy. Jestem w trakcie leczenia onkologicznego, przeszłam bardzo ciężką chemioterapię, operację i radioterapię. Aktualnie jestem w trakcie terapii hormonalnej. Jednocześnie powinnam stosować terapię lekiem, który może powstrzymać nawrót choroby. Niestety ten lek nie jest refundowany, a jego koszt jest bardzo wysoki, leczenie przez okres 2 lat to około 150 000 zł. Taka kwota przerasta moje możliwości finansowe. Mam kochającą rodzinę: męża i córkę. Chciałabym razem z nimi żyć w zdrowiu. Bardzo lubię przyrodę, ogród i zwierzęta. Dlatego bardzo proszę o wsparcie finansowe, które umożliwi dalsze kontynuowanie mojego leczenia.

5 000 zł z 150 000 zł
3%
Maciej Jakub Karpiński, Opatówek

Z ogromnym smutkiem zawiadamiamy, że Maciej odszedł...

Z ogromnym smutkiem zawiadamiamy, że Maciej odszedł... Składamy szczere wyrazy współczucia jego rodzinie i bliskim, Zarząd Fundacji Alivia. Zbiórka Macieja została zamknięta. Prosimy nie przekazywać darowizn na ten cel. ………………………………………………………..***…………………………………………………………. Mam 29 lat i nie zamierzam się poddać! Życie napisało mi zaskakujący scenariusz. Niedawno skupiałem się na pracy, rozwijaniu pasji, planach na przyszłość. Miałem marzenia, pragnienia. Teraz moim głównym celem stało się zdrowie. Zdiagnozowanie rzadkiego, agresywnego nowotworu było dla mnie ogromnym zaskoczeniem. Choć lubię szukać pozytywów nawet w trudnych sytuacjach i dzielić się pozytywną energią, to teraz jest bardzo ciężko. Postanowiłem jednak się nie załamywać i zrobić wszystko, żeby wyjść z tej walki zwycięsko. Wierzę, że z odpowiednim wsparciem dam radę. Intensywne, dostępne leczenie nie przynosi oczekiwanych rezultatów. Aktualnie jedyną szansę jest dla mnie leczenie poza granicami kraju i lek, który nie jest dostępny w Polsce. Wiąże się to oczywiście z dużymi kosztami, dlatego każda nawet najdrobniejsza pomoc jest dla mnie i nie tylko dla mnie szansą na wyzdrowienie, dawką motywacji i nadziei. Moim pragnieniem jest również zwrócenie uwagi wszystkim na problem ludzi zapadających na rzadkie nowotwory i potrzebę stworzenie w Polsce dostępności do leczenia. Dziękuję jeśli jesteś tutaj i chcesz pomóc, bo razem naprawdę możemy więcej.

242 664 zł z 450 000 zł
53%
Monika Kryłowicz, Krasnystaw

Pomoc w potrzebie w chorobie nowotworowej

Znalazłam się w trudnej sytuacji życiowej. W 2017 roku zachorowałam na nowotwór złośliwy piersi, w 2018 roku przeszłam operację usunięcia piersi i hormonoterapię, po czym kilka lat było wszystko w porządku. Niestety w grudniu ubiegłego roku zdiagnozowano nawrót nowotworu. Obecnie jestem poddawana chemioterapii. W listopadzie ubiegłego roku mąż stracił pracę i na chwilę obecną musi być przy mnie w domu, gdyż potrzebuję opieki, aby ktoś był przy mnie cały czas (skutki uboczne chemioterapii). Przez to nie może podjąć zatrudnienia. Mamy 3 dzieci w wieku 17,16 i 11 lat. Jestem obecnie na zasiłku rehabilitacyjnym. Problemy zdrowotne napędzają problemy finansowe. Na chemioterapię muszę dojeżdżać około 60 km, co wiąże się z dużymi kosztami, którym ciężko sprostać, stąd mój apel o pomoc. Kryłowicz Monika

5 000 zł z 6 000 zł
83%
Anna RYNKIEWICZ, Warszawa

Pomoc w leczeniu raka płuc

SERDECZNIE proszę o pomoc i wsparcie. Mam przerzuty do płuc po 4 latach od leczenia raka pierwotnego macicy. Myslalam że to już koniec mojej drogi walki z rakiem, niestety okazało się że on chce wygrać ze mną. Pojawil sie ponownie jako rozsiany rak pluc. Bardzo chcę żyć, ale koszty leczenia i całej opieki są duże. Boję się przyszłości i ciężaru który mnie przygniata. Proszę o wsparcie mnie w tym trtudnym okresie mojego życia. Z góry dziękuję za pomoc.

6 787 zł z 20 000 zł
33%