Pomagamy Alicji w walce z rakiem piersi

Alicja Wojnar, Toruń,
numer zbiórki: 111732

slide1

Opis zbiórki

PL

Witam,

 

mam na imię Alicja. Na początku 2020 r. wyczułam u siebie w lewej piersi niewielki guz. Po biopsji okazało się, że mam szczęście, bo była to zmiana niezłośliwa. Moje szczęście jednak nie trwało długo, a dokładnie 3 miesiące. Właśnie wtedy, ponownie, zrobiono mi biopsję, ponieważ guz zaczął rosnąć, a cała pierś strasznie bolała. Diagnoza lekarzy nie dotarła do mnie od razu - rak inwazyjny, złośliwy, typ potrójnie ujemny. Pomyślałam: jak to możliwe? Przecież 3 miesiące temu był niezłośliwy, a teraz dowiaduję się, że mam najbardziej złośliwego i potrzebna mi szybka amputacja piersi wraz z węzłami chłonnymi. Dopiero na drugi dzień uświadomiłam sobie, z czym mam do czynienia i co mnie czeka. Był to okres pandemii covida. Zostałam zwolniona z pracy i byłam na zasiłku. Tego dnia, gdy dowiedziałam się o diagnozie, zadzwonili z pracy i powiedzieli, że wybrali mnie i chcą, abym podpisała z nimi umowę o pracę na czas nieokreślony. Mogłam wtedy wrócić do normalnego życia, jednak musiałam podziękować i zrezygnować całkowicie z pracy. Zaczęła się walka o moje życie.

 

Wszystko potoczyło się szybko. Obcięto mi pierś wraz z węzłami chłonnymi. Zabrano mi część kobiecości. Moje długie, piękne włosy wypadły po chemii całkowicie, ale nie poddałam się. Mam silny charakter. Myślałam tylko o tym, żeby tylko pozbyć się tego wroga. Przecież pierś mogę zrekonstruować, a włosy odrosną. Miałam plany. Odczekam rok, wrócę do pracy i będę znów żyła normalnie.

 

We wrześniu zeszłego roku urodził mi się wnuk - Olivier. Nie mogłam być przy jego narodzinach, bo córka mieszka w Anglii, a niestety chemia wyniszczała mi organizm nie do zniesienia. Ciągłe wymioty, słabe wyniki. Zaczęto wraz z chemią podawać mi sterydy - przytyłam 16 kg. Z rozmiaru S weszłam w L. To jednak też mnie nie załamało. Wciąż żyłam nadzieją, że ten koszmar w końcu się skończy. Niestety w grudniu zachorowałam na zapalenie płuc. Myślałam, że to covid, jednak było to coś gorszego - przerzuty. Guzy na płucach są nieoperacyjne. Rak nie daje za wygraną. Otrzymałam chemioterapię ratunkową. Ponownie straciłam włosy. Najgorsze jest jednak to, że mój organizm został wyniszczony chemią, a rak panoszy się po moim ciele dając przerzuty. W ogóle nie słabnie. Podawane leki nie działają na niego.

 

Wznowa w bliźnie pooperacyjnej to kolejna diagnoza z czerwca 2022 r. Po dwóch latach walki lekarze mówią, że jedyną nadzieją na przedłużenie mi życia jest nierefundowany lek - sacytuzumab gowitekan - koszt leczenia 91800 zł. Mój lekarz onkolog dał mi nadzieję wysyłając mnie do Tomaszowa Mazowieckiego, gdzie miano poddać mnie leczeniu właśnie tą chemią. Kiedy po powrocie, po kilku dniach odebrałam telefon, że niestety ale przede mną zamknęli listę osób, którym lek miał być podany, świat mi się zawalił. Ministerstwo też odmówiło mi pomocy. Zostałam sama na polu bitwy - tylko ja i ten wróg, który odbiera mi życie. Już nie będzie mi podawana chemia dożylnie. Ona po prostu nie działa. Dostałam tabletki - jako chemioterapię zastępczą. Nie oszukuję już siebie ani moich bliskich. Te tabletki mi nie pomogą.

 

Jedyny ratunek to lek, na który muszę zebrać środki. Bez pomocy ludzi dobrej woli mojego celu nie osiągnę. Mam tylko niewielką rentę, mieszkam z rodzicami, dzięki czemu jestem w stanie funkcjonować. 84-letni tato woził mnie na wlewy. Miałam zupełnie inne plany na życie. Chciałam być aktywna zawodowo, cieszyć się wnukiem, brać udział w jego wychowaniu, chciałam zająć się rodzicami, gdy zabraknie im już sił na starość. Niestety moje plany życiowe zmienił nieproszony gość, który odebrał mi wszystko: młodość, urodę, zdrowie, radość życia i optymizm.

 

Bardzo chcę żyć, dlatego proszę o wsparcie. W moim przypadku liczy się każdy dzień. Nie wiem, kiedy i gdzie rak znów da przerzuty. Drżę o swe życie za każdym razem, gdy robią mi badania, bo nie wiem, co znów usłyszę z ust lekarzy.

 

Z góry dziękuję za wszelką pomoc.

Słowa wsparcia

donor2
Karolina Kluge-Borowska
9 miesięcy temu
Trzymamy kciuki. Karolina i Michał 110

donor2
Paulina Janiszewska
9 miesięcy temu
Witam, z całego serca wierzę że wyzdrdrowiejesz. Ja właśnie też zmagam się z rakiem piersi I jestem po 5tej chemioterapi I wiem co przechodzisz. U nas w Szkocji taki lek dostają za darmo! 106

donor2
Magdalena Rujna
9 miesięcy temu
Alicja!! Jestes piękna!! Trzymam za Ciebie kciuki i wierze ze spotkamy sie jeszcze na CityFit❤️ WIEM ze tak będzie!! DO ZOBACZENIA!!! 104

donor2
Darczyńca Anonimowy
9 miesięcy temu
Życzymy bardzo dużo siły. Będziemy się modlić za Panią. Kasia i Marcin 89

Zobacz więcej

Darczyńcy

donor2
Piotr Zakierski
6 miesięcy temu
200,00 zł

donor2
Łukasz Teterycz
8 miesięcy temu
4 000,00 zł
Dużo zdrówka. 84

donor2
Darczyńca Anonimowy
8 miesięcy temu
Kwota ukryta przez Darczyńcę

donor2
Daria Wojsznarowicz
8 miesięcy temu
300,00 zł
Ścianka balonowa z koła 67

Zobacz więcej

Wypłaty

Do dyspozycji podopiecznego pozostało:   8 233.43 zł
2023.05.05
Wypłata: 400,00 zł, kategoria wydatków: konsultacje medyczne
2022.11.09
Wypłata: 9 752,40 zł, kategoria wydatków: środki farmakologiczne
2022.10.07
Wypłata: 20 378,70 zł, kategoria wydatków: środki farmakologiczne
Zobacz więcej

Podzbiórka

Podzbiórkę możesz założyć przy każdym celu, który jeszcze nie osiągnął 100%, a środki zgromadzone podczas jej trwania zostaną dodane do zbiórki głównej.